Korona – Widzew (wypowiedzi)

30 listopada 2013, 16:29 | Autor:

Wypowiedzi po meczu Korona Kielce – Widzew Łódź:

Rafał Pawlak:
„Bardzo żałujemy, że nie udało się wygrać tego meczu, bo prowadziliśmy i kontrolowaliśmy sytuację. Do przerwy Korona nie stworzyła klarownych sytuacji. Po przerwie na początku było dobrze a zgubiła nas młodzieńczość – wymienialiśmy po 20 podań na połowie przeciwnika, po stracie piłki nie wracając do pierwotnego ustawienia. Kasprzaka zmieniłem, bo graliśmy w 10 a Korona grała długimi piłkami i chcieliśmy wygrywać górne piłki. Melunović miał pomagać E. Visnakovsowi w grze w ataku i swoją pracę w defensywie wykonywał bardzo dobrze, brakowało mu tylko jakości w ataku. Bartkowski zagrał na prawej obronie, bo Stępiński zagrał ostatnio słabo i musieliśmy coś zmienić. Cieszę się, że Airapetian i Lafrance zagrali dobry mecz w rezerwach”.

Jose Rojo Martin:
„Futbol zwrócił to, co nam zabierał – dzisiaj strzeliliśmy bramkę w 90 minucie, kilka dni temu straciliśmy w 90 minucie. Pierwsza połowa była słaba, ale zmiany weszła w zespół stabilność. Wielka praca Korzyma i całej drużyny. W drugiej połowie graliśmy tak, jak trenowaliśmy i jak chcielibyśmy grać. Mieliśmy 8 okazji do strzelania bramki – więcej niż Widzew. Mecz można wygrać, przegrać albo zremisować ale idziemy w dobrym kierunku.

Rafał Augustyniak:
„Absolutnie nie było faulu! Trafiłem wślizgiem w piłkę, rywal potem poczuł moją nogę i się przewrócił. To już któraś czerwień w tym sezonie. Nie wiem, czy ktoś nie próbuje nam robić pod górkę i spuścić Widzew z ligi, bo to co wyrabiają sędziowie w meczach z nami, to skandal.
Jesteśmy załamani, bo mieliśmy 1:0, a znów wracamy bez punktu. Z Krystianem Nowakiem grało mi się dobrze. Radziliśmy sobie, wygrywaliśmy pojedynki główkowe. Niestety ja w Zabrzu będę pauzował”.

Mariusz Rybicki:
„Jesteśmy na siebie wściekli, że kolejny raz przegrywamy na wyjeździe. To jest niedopuszczalne i musimy się nad tym bardzo głęboko zastanowić. Prowadzimy grę przed dłuższą część meczu i nagle oddajemy inicjatywę. Straciliśmy bramkę w 93 minucie, gdzie powinniśmy – jak to się mówi w żargonie piłkarskim – ustawić się dupą w bramce i za wszelką cenę dowieźć chociaż ten remis. Zabrakło nam konsekwencji, podobnie jak w Lubinie.
Do Zabrza jedziemy, żeby w końcu wygrać mecz, bo bardzo brakuje nam punktów”.

Bartłomiej Kasprzak:
„To ja zacząłem tę akcję bramkową? Naprawdę nie wiedziałem. Po odbiciu piłki od słupka piłka idealnie weszła mi na nogę. Cieszę się, że strzeliłem pierwszą bramkę w ekstraklasie, ale wkurza mnie, że w przegranym meczu. Nie wiem, czy takim meczem można wywalczyć sobie miejsce w pierwszym składzie. Rafał Augustyniak przed czerwoną kartką trafił w piłkę, niestety niezbyt czysto. Gdyby piłka wyszła na aut, sędzia na pewno nie pokazałby mu czerwonej kartki. Tak czy inaczej – Rafał nie miał innego wyjścia. Teraz jedziemy do Zabrza a dla nas każdy mecz wyjazdowy jest ciężki. Będziemy walczyć – tutaj też nie graliśmy źle. Braku koncentracji w ostatniej minucie nie jestem w stanie zrozumieć – jeszcze to do mnie nie dociera”.

Maciej Mielcarz:
„Czuję się koszmarnie będąc kapitanem drużyny, która przeszła do klubowej historii jako ta, która nie wygrała na wyjeździe dwudziestu meczów z rzędu. Nie musimy grać widowiskowo, musi wygrywać, zbierać punkty. Niepotrzebnie poszliśmy do przodu, graliśmy ofensywnie. Taktyka była jasna: grać z kontrataku, bo nie ukrywajmy, większość bramek w naszej lidze pada właśnie po kontrach.
Z mojej perspektywy ciężko ocenić, czy Augustyniak faulował, ale jeśli Rafał zarzeka się, że trafił w piłkę, to pewnie tak było”.

Jacek Kiełb:
„Bardzo się cieszę i z tych bramek i ze zwycięstwa. Przegrywaliśmy i musieliśmy podnieść się z kolan i zaatakować. Udało nam się wygrać i oddalić trochę od strefy spadkowej. Nie czuję się bohaterem – wygrywa i przegrywa cały zespół”.

Kamil Sylwestrzak:
„Widzew wysoko zawiesił nam poprzeczkę, ale zdołaliśmy go pokonać. Cieszymy się ze zwycięstwa. Można narzekać na styl tej wygranej, ale dla nas najważniejsze jest to, że mamy trzy punkty. Czy nasza forma idzie w górę i będziemy piąć się w tabeli pokaże wtorkowy mecz z Lechem”.