Lata 1986-2008: klubowa huśtawka nastrojów

17 grudnia 2009, 11:50 | Autor:

   Był to bardzo burzliwy okres w dziejach Widzewa. W ciągu 20 lat klub 2 razy spadł do drugiej ligi, ale również zagrał w rozgrywkach Champions Leaque, był 2 razy mistrzem Polski i raz wicemistrzem Polski oraz zdobywcą Super Pucharu Polski. We wrześniu 2004r. przestał istnieć RTS Widzew Łódź a jego miejsce jako kontynuatora tradycji i ciągłości historycznej zajął Widzew Łódź-stowarzyszenie Zbigniewa Bońka. To stowarzyszenie później przekształciło się w Spółkę Akcyjną, a po przejęciu władzy przez pana Sylwestra Cacka klub w 2007r. zmienił nazwę na KS WIDZEW ŁÓDŹ.

Zmiany ustrojowe przyniosły to, że w klubie pojawili się prywatni właściciele, biznesmeni a także wielu sponsorów z poza firm państwowych jak min. Cin&Cin, Bakoma, Indesit, Piast, Hasserdorffer czy Carlsberg z Harnasiem. Przyznać trzeba, że nie można się nudzić kibicując tej drużynie i to jest to „coś”, co przyciąga do klubu wielu sympatyków jak i tworzy równie wielu oponentów. Prześledźmy kolejne wydarzenia tych 20 burzliwych lat.

   Sezon 1986/1987- 6 miejsce w ekstraklasie. Trenerem był już Orest Leńczyk, który po sezonie 1985/1986 zastąpił B. Waligórę. Prezesem, jak już wcześniej napisano, był od 1987 do 1989r. Wiesław Brzozowski a dymisja L. Sobolewskiego wiązała się z nieodpowiedzialnymi pomysłami ludzi, którzy działali w Widzewie (np. chcieli połączyć go z Wifamą), z którymi nie chciał być w żaden sposób identyfikowany. Do klubu w 1986r. przyszli K. Putek i S. Chałaśkiewicz a w 1987r. T. Łapiński. Odeszli w 1987r. min. K. Kajrys, M. Dziuba, J. Gierek.

   Sezon 1987/1988- 5 miejsce w ekstraklasie. Trener O. Leńczyk wytrzymał tylko do końca 1987r. a jego następcą został A. Grębosz. Do nowych nabytków należał min. K. Wiewiór.

   Sezon 1988/1989- 7 miejsce w ekstraklasie. We wrześniu 1988r. trenerem zostaje ponownie B. Waligóra. Do klubu przychodzą P. Szarpak i J. Bajer, a odchodzą m. in. T. Świątek i H. Bolesta.

   Sezon 1989/1990- 15 miejsce w ekstraklasie i spadek do drugiej ligi. „Sobolewski wróć czeka Łódź” krzyczeli kibice RTS. Żądania kibiców zbiegły się w czasie z protestami części działaczy i pracowników Widzewa, którzy krytykowali niedołężność ludzi kierujących klubem. Sobolewski wahał się długo, bo zmiany ustrojowe dawały trudne warunki dla rozwoju sportu wyczynowego (państwowe zakłady przemysłowe wycofywały się ze sponsorowania sportu wyczynowego). Opinia publiczna naciskała i w końcu Sobolewski zastąpił w 1989r. na stanowisku prezesa W. Brzozowskiego. Nie pomogło to jednak w utrzymaniu. We wrześniu 1989r. funkcję trenera przestał pełnić B. Waligóra. Od 5 do 30 września funkcję trenera pełnił J. Tomaszewski-w 3 meczach uzyskał 1 punkt i stał się najgorszą wizytówką spośród wszystkich trenerów, jacy kiedykolwiek trenowali Widzew-poważnie przyczynił się do spadku klubu z ekstraklasy. Po Tomaszewskim pracę trenerską rozpoczął Cz. Fudalej i był trenerem do 25 listopada 1989r. Kolejnym trenerem został P. Kowalski. W 1990r. z klubu odszedł W. Wraga.

   Sezon 1990/1991- 2 miejsce w drugiej lidze, które premiowało Widzew do ekstraklasy. Banicja 2- ligowa trwała tylko rok. Dzięki L. Sobolewskiemu pojawili się w Widzewie najbogatsi łódzcy kapitaliści tzn. Janusz Baranowski, Sławomir Jaruga, Ismat Koussan, Michał Kropidłowski, Andrzej Pawelec oraz Andrzej Salomon. Trochę w cieniu był jeszcze siódmy biznesmen Andrzej Grajewski. Latem 1991r. powstała spółka akcyjna SPN Widzew SA. W klubie pojawili się nowi piłkarze jak M. Bajor, P. Wojdyga, M. Godlewski, B. Jóźwiak, P. Miąszkiewicz, L. Kosowski oraz Ukrainiec Anatolij Demianienko (pierwszy zagraniczny zawodnik w Widzewie, 3-krotny uczestnik piłkarskich MŚ).

   Sezon 1991/1992- 3 miejsce w ekstraklasie i prawo startu w Pucharze UEFA. Miejsce to Widzew zdobywał już za trenera Władysława Żmudy, który zastąpił na tym stanowisku ustępującego pod koniec kwietnia 1992r. P. Kowalskiego. Trochę wcześniej 3 stycznia 1992r. SPN Widzew SA zostało formalnie zawiązane wpisem sądowym. Latem 1992r. do drużyny dołączył M. Koniarek a w sierpniu kolejny Ukrainiec Andrzej Michalczuk (był pierwszym obcokrajowcem, który grał w barwach Widzewa w meczach o europejskie puchary). W 1992r. do Widzewa przyszedł jeszcze Ryszard Czerwiec, który również zagrał w meczu pucharowym. W pierwszej rundzie Widzew trafił na słynny wówczas Eintracht Frankfurt i w dwumeczu odpadł z rozgrywek. Porażka 0:9 była najdotkliwszą klęską i kompromitacją, a szydercza nazwa Widzew 09 SA była drwiną jaką zgrabnie wymyślili wszyscy oponenci Widzewa.

   Sezon 1992/1993- 5 miejsce w ekstraklasie. Na początku 1993r. Wybucha tzw. ”łódzka afera”, czyli finansowo-prawno-prokuratorskie kłopoty kilku udziałowców Widzewa. Przełożyło się to na słabszy niż oczekiwano wynik drużyny. Był to zarazem początek przejęcia w przyszłości głównych ról w SPN Widzew SA przez A. Pawelca, I. Koussana i A. Grajewskiego. Posadę trenera w połowie maja 1993r. traci W. Żmuda, a na jego miejsce na 5 tygodni przychodzi L. Jeżewski, potem do końca sierpnia funkcję obejmuje M. Woziński by ostatecznie 28 sierpnia trenerem zespołu został W. Stachurski. 4 września prezes Ludwik Sobolewski składa rezygnację a jego następcą na 98 dni został A. Grajewski – biznesmen z Hanoweru. Za jego kadencji od zespołu odsunięto P. Wojdygę, M. Godlewskiego, W. Ciska i M. Myślińskiego, których posądzano o „niefrasobliwą” postawę w meczu ligowym z warszawską Polonią. Tak skończyła się ich kariera w Widzewie (M. Myśliński to rekordzista klubowy pod względem ilości występów w meczach ekstraklasy-214). Wcześniej w 1992r. do klubu trafia Z. Wyciszkiewicz, a w 1993r. dołącza do drużyny Daniel Bogusz i wychowanek klubu R. Kowalczyk. Podczas nieobecności A. Grajewskiego w Polsce i Europie 10 grudnia 1993r. udziałowcy i oponenci prezesa wybrali nowego prezesa i został nim A. Pawelec.

   Sezon 1993/1994 – 6 miejsce w ekstraklasie. Latem 1994r. do Widzewa trafia bramkarz Andrzej Woźniak a pod koniec 1994r. ma miejsce spektakularne pozyskanie z Olimpii Poznań trzech obiecujących zawodników – G. Mielczarskiego (po sezonie sprzedano go do FC Porto), A. Jaskota i M. Szymkowiaka (był to efekt wykupienia bankowych kart zawodniczych, które były zastawem za udzielenie bankowego kredytu klubowi Olimpia Poznań).

   Sezon 1994/1995-Wicemistrzostwo Polski i prawo startu w Pucharze UEFA. Wcześniej w kwietniu 1995r. traci posadę trener W. Stachurski i na 10 dni zastępuje go R. Polak by w maju zastąpił go Franciszek Smuda. Wszystko to rozgrywa się w cieniu sloganu ”nikt ci nie da tyle, co obieca prezes Pawelec”. W pierwszej rundzie Widzew wygrywa pojedynki z Walijskim Bangor City by w drugiej przegrać rywalizację po rzutach karnych z Czernomorcem Odessa. Widzew miał już w swoich szeregach R. Siadaczkę, natomiast już po meczach pucharowych pojawił się w 1995r. W klubie M. Citko. Rok 1995 był też ważny dla S. Guli (wychowanka klubu), który rozpoczął budowanie swojej pozycji w drużynie.

   Sezon 1995/1996-Mistrzostwo Polski i prawo startu w eliminacjach do fazy grupowej Champions Leaque. Widzew wygrywa rywalizację o mistrzostwo Polski z Legią W-wa, pokonując ją w decydującym meczu na Łazienkowskiej 2:1. Szaleństwo 3,5 tys. kibiców Widzewa na stadionie w Warszawie nie ma końca. Królem strzelców sezonu zostaje M. Koniarek, który zdobywa w nim 29 bramek (wcześniej udało się to w 1983r. tylko M. Tłokińskiemu) a Widzew nie przegrywa ani jednego meczu zwyciężając 27 razy i 7 razy remisując. RTS dorzuca do tego zdobycie Super Pucharu Polski, zwyciężając w karnych chorzowski Ruch. W eliminacjach do fazy grupowej Champions Leaque Widzewiacy trafiają na duński Broendby Kopenhaga i po niezwykle dramatycznym dwumeczu uzyskują awans do tych elitarnych rozgrywek. (Widzew uczynił to jako drugi klub w Polsce, bo sezon wcześniej dokonała tego Legia W-wa). W grupie łodzianie trafiają na Borusię Dortmund (późniejszy triumfator tych rozgrywek), Atletico Madryt i Steauę Bukareszt. Widzew wygrywa tylko jeden mecz ze Steauą i jeden remisuje z Borusią Dortmund, co w efekcie powoduje, że kończy te rozgrywki na fazie grupowej. To jest rok „konia” dla SPN Widzew SA, który przyniósł też wymierne korzyści finansowe (wielkie pieniądze uzyskane z udziału w rozgrywkach Champions Leaque a także z transferów najlepszych piłkarzy zostały w kolejnych latach „przejedzone”, zmarnowane, słabo wykorzystane i właściwie nikt nie wie lub nie chce mówić co się z nimi działo). Przed batalią o Champions Leaque do Widzewa trafia W. Jaskulski (wiosną 1996r), M. Szczęsny (zastąpił odchodzącego po sezonie ligowym 1995/1996 do FC Porto A. Woźniaka), P. Wojtala, S. Majak, J. Dembiński, R. Michalski. Nieco później przychodzi M. Zając. Trenerem roku 1996 w Polsce zostaje F. Smuda, odkryciem 1996r wg „Piłki Nożnej” M. Citko a rok ten jest też początkiem modernizacji stadionu (m. in. zamontowanie krzesełek, zadaszenie trybuny dla VIP-ów), który z przerwami trwa do końca 1999r. i powoduje wtedy obniżenie jego pojemności do ok. 10 tys. miejsc siedzących.

   Sezon 1996/1997 – Mistrzostwo Polski i kolejne prawo startu w eliminacjach do grupowej fazy Champions Leaque. Widzew tak, jak rok wcześniej w dramatycznych okolicznościach pokonuje na Łazienkowskiej Legię W-wa 3:2, strzelając swoje 3 bramki w ostatnich 5 minutach spotkania przegrywając do tego czasu 2:0. Piłkarze RTS-u dokonali wyczynu jaki nigdy wcześniej nie miał miejsca w polskiej lidze. Legia przeżyła upokorzenie, którego nie miała nigdy w swojej sportowej historii. Po przyjeździe przed północą do Łodzi piłkarzy Widzewa wita na stadionie kilka tysięcy fetujących zwycięstwo kibiców. Z klubu w 1996r. odchodzą R. Czerwiec i W. Jaskulski, a przychodzą D. Gęsior, A. Curtian (Mołdawianin). Przyszedł też Ulrich Borowka, były reprezentant Niemiec, ale to był transfer, który miał pomóc temu piłkarzowi na zakręcie życiowym i był gestem ze strony A. Grajewskiego. W eliminacjach do fazy grupowej Champions Leaque Widzew trafił na początku na Nefteczi Baku wygrywając tę rywalizację bez większego problemu (wynik u siebie 8:0 jest najwyższym pucharowym zwycięstwem klubu), a następnie na włoską AC Parma. Ta okazała się za trudnym rywalem i Widzewiacy nie uzyskali awansu do tej fazy rozgrywek. Pozostała gra w Pucharze UEFA (to był pierwszy sezon, gdzie przegrywający walkę o Champions Leaque miał możliwość dalszej gry w Pucharze UEFA). Niestety Widzew znowu trafił na włoską drużynę Udinese i odpadł również i z tego Pucharu. Po tych nieudanych meczach pożegnali się z Widzewem S. Majak, M. Szczęsny, M. Bajor, P. Miąszkiewicz, Z. Wyciszkiewicz a także J. Dembiński. Nowymi piłkarzami zostali bramkarz A. Onyszko i S. Olszewski, A. Kobylański, M. Szymoński, A. Wichniarek i M. Terlecki oraz pierwszy czarnoskóry zawodnik w Widzewie-Kameruńczyk Tobi Heuyot. Zimą 1997r. do Blackburn Rovers miał zostać sprzedany za ok. 4 mln. funtów M. Citko, ale wybrany najpopularniejszym sportowcem Polski w plebiscycie TVP nie wyraził na to zgody. We wrześniu 1996r. wybrany zostaje nowy zarząd SPN Widzew SA. Prezesem zostaje A. Pawelec, wiceprezesem A. Grajewski i I. Koussan a członkiem zarządu J. Dzieniakowski. Od tego czasu pojawiają się niesnaski pomiędzy głównymi udziałowcami a przede wszystkim A. Pawelcem i A. Grajewskim. Ten drugi wykorzystując kłopoty finansowe A. Pawelca podpisuje umowę z SPN Widzew SA, która sprowadza się do tego, że największe korzyści przy transferowaniu piłkarzy ma A. Grajewski a nie SPN. Już w marcu 1997r. dochodzi do zawarcia kolejnej umowy między tymi udziałowcami, w wyniku której m. in. za  1 mln marek A. Grajewski otrzymuje prawa do sprzedaży zawodników i zawierania umów z telewizją, sponsorami, reklamodawcami. Wszystko, co decyduje o finansach klubu pozostaje w jego rękach. Trenerem 1997r. ponownie zostaje F. Smuda a piłkarzem tego roku S. Majak.

   Sezon 1997/1998 – 4 miejsce w ekstraklasie, mimo że po jesiennej rundzie Widzew prowadził w tabeli. W styczniu 1998r. z funkcji prezesa a później szefostwa sekcji piłki nożnej zrezygnował A. Pawelec. Funkcję prezesa objął J. Dzieniakowski a szefem sekcji piłkarskiej został L. Sobolewski (za niedługi czas odszedł na emeryturę). L. Sobolewski zaczął prowadzić rozmowy z A. Grajewskim co przynosi ważne ustalenia. Dochodzi do likwidacji umowy między A. Pawelcem a A. Grajewskim z marca 1997r, ale ceną jest uznanie długów SPN Widzew SA wobec firmy J.A.G Sportmarketing Grajewskiego (ponad 8 mln zł). Z klubu odchodzi trener F. Smuda oraz R. Siadaczka. Pod koniec 1998r. ponownie ster rządów w klubie przejął A. Pawelec.

   Sezon 1998/1999 – Wicemistrzostwo Polski i prawo startu w eliminacjach do grupowej fazy Champions Leaque. Było to możliwe dzięki temu, że Wisła Kraków, która zdobyła mistrzostwo Polski została odsunięta z tych rozgrywek (za rzucenie z trybun nożem rok wcześniej we włoskiego piłkarza D. Baggio podczas gier o europejskie puchary w Krakowie). W rundzie wstępnej Widzew trafia na bułgarski Litex Łowecz i w dramatycznych okolicznościach wygrywa dwumecz po rzutach karnych. W kolejnej rundzie trafia na włoską AC Florentina i niestety odpada z tej rywalizacji. Regulamin rozgrywek pucharowych pozwala grać Widzewowi w pierwszej rundzie Pucharu UEFA. Tam na początku eliminuje Skonto Ryga by następnie wylosować słynne AS Monaco. Przegrywa tę walkę i odpada z rozgrywek o Puchar UEFA. W tym sezonie podpisana jest umowa sponsorska z browarami PIAST a w klubie grają już M. Stolarczyk i T. Kiełbowicz. Występuje też karuzela na ławce trenerskiej gdzie trenerami kolejno po ustąpieniu F. Smudy są A. Pyrdoł (1 kolejka), W. Łazarek (2-12 kolejka) i wreszcie M. Dziuba (od 13 kolejki do końca rozgrywek).

   Sezon 1999/2000- 7 miejsce w ekstraklasie. Widzew ma olbrzymie kłopoty finansowe i obniża swój poziom sportowy. Z klubu odchodzą T. Łapiński, R. Michalski, M. Citko a na stołku trenerskim trwa istny kołowrotek. Po M. Dziubie stanowisko obejmują kolejno G. Lato, O. Leńczyk, A. Pyrdoł i J. Żurek. W klubie pojawiają się i grają min. J. Magiera, S. Wierzchowski, S. Rutka oraz Litwini A i J. Steśko i R. Poskus.

   Sezon 2000/2001- 12 miejsce w pierwszej lidze i ciągłe kłopoty finansowe, mimo że do klubu udało się ściągnąć sponsora-niemiecki browar Hasserdorffer. Trenerem zostaje Ukrainiec P. Kuszłyk a nowymi zawodnikami są Norwegowie V. Evensen i K. Karlsen, B. Tarachulski, A. Kryger, M. Stasiak (wychowanek), P. Urbaniak, P. Mosór, A.Gedgaudas, M. Morawski, ponownie Z. Wyciszkiewicz. Z klubu odchodzą D. Gęsior a po rundzie jesiennej M. Szymkowiak, jest to też ostatni sezon J. Dembińskiego (po powrocie) i A. Michalczuka oraz R. Poskusa. Na półmetku rozgrywek trenerem zostaje M. Koniarek i utrzymuje drużynę w gronie pierwszoligowców.

   Sezon 2001/2002-bardzo dziwny sezon. Drużyny podzielono na dwie grupy A i B po 8 zespołów każda. W rundzie jesiennej Widzew zajął ostatnie 8 miejsce w grupie A i w rundzie wiosennej występował w grupie spadkowej, walcząc o utrzymanie. Zajął w niej 2 miejsce i uratował status pierwszoligowca. Trenerem w pierwszej części sezonu po M. Koniarku był M. Kusto (1-10 kolejka) a następnie nastał czas D. Wdowczyka (od 11 kolejki do końca rozgrywek). Ster rządów w klubie cały czas dzierżyli A. Pawelec z A. Grajewskim. Kłótnie między sobą przeplatali podawaniem sobie rąk i tak wyglądało prowadzenie klubu. W klubie oglądamy min. A. Bąka, J. Paszulewicza, S. Suchomskiego, M. Jopa, M. Kalu, P. Rachwała, D. Seweryna, B. Ślusarskiego, K. Węgrzyna, M. Scherfena, którzy na wiosnę przyczynili się do utrzymania drużyny w pierwszej lidze.

   Sezon 2002/2003- 9 miejsce w ekstraklasie. A. Pawelec z A. Grajewskim powierzyli w 2002r zarządzanie Widzewem M. Czesnemu, dawnemu aparatczykowi PZPR. Chciano najprawdopodobniej wykorzystać jego koneksje polityczne (u władzy było wtedy SLD) oraz jego pozycję członka rady nadzorczej banku Przemysłowego SA (większa szansa otrzymania kilkuset tysięcznego kredytu, co ostatecznie się udało w 2003r) do wydźwignięcia Widzewa z kłopotów finansowych. M. Czesny w pierwszym okresie władzy przyciągnął do klubu kilku sponsorów, ale najważniejsze podczas jego kadencji okazało się rozpoczęcie rozmów z grupą medialną ITI. Pośrednikiem w tych rozmowach był trener D. Wdowczyk, który znał osobiście prezesa ITI M. Waltera. Wszystko szło w dobrym kierunku, klub nawet otrzymał zadatek od ITI na przyszłe transfery przed rozpoczęciem rundy jesiennej w 2002r. To sprawiło, że D. Wdowczyk, który pojechał do Ameryki Południowej mógł wybrać i przywieźć do Widzewa kilku piłkarzy. Na początku rozmów z ITI A. Pawelec i A. Grajewski niby byli przychylni, ale z czasem się to zmieniło i cała koncepcja upadła (nie chcieli przekazać klubu w ręce innego właściciela i szukali innych rozwiązań). Między innymi prowadzono rozmowy z braćmi Gałkiewiczami (przede wszystkim A. Pawelec), którzy mieli problemy z zalegalizowaniem swojej nowej hali w Rzgowie i byli skłonni sponsorować Widzew (mówiło się o 4 mln zł) za cenę pomocy przy legalizacji tejże budowli. Podpisano podobno nawet jakieś dokumenty, bracia Gałkiewiczowie przekazali pierwsze pieniądze, ale wszystko skończyło się fiaskiem (sprawa ta po jakimś czasie znalazła się w prokuraturze i nie jest wyjaśniona do dzisiaj). Pod koniec 2002r. odszedł M. Czesny odwołany przez Radę Nadzorczą SPN Widzew SA a wcześniej przed rozpoczęciem jesiennej rundy 2002r. pokłócony z A. Grajewskim trener D. Wdowczyk. Władzę w SPN-ie ponownie miał przewodniczący Rady Nadzorczej A. Pawelec, natomiast od grudnia 2002r. prezesem RTS Widzew (udziałowca SPN-u) został W. Skrzydlewski. M. Czesny zdążył jeszcze podpisać kontrakty z Argentyńczykiem O.L.Verą, Brazylijczykami L. Lelo i D. Monteiro oraz Serbem M. Andjelkoviciem (za to miał do niego wielkie pretensje A. Grajewski). W omawianym sezonie w składzie drużyny Widzewa występowali jeszcze min. Z. Robakiewicz (był już wiosną 2002r), P. Włodarczyk, R. Dymkowski, Brazylijczycy: N. S. Hermes, S. Batata, M. Guliano, C. Juliano, R. Grzelak, A. Cichoń, R. Becalik, M. Goliński, B. Ława, S. Nazaruk, J. Podbrożny, ponownie P. Mosór. Trenerem drużyny do 15 kolejki był niedawny twórca widzewskiej potęgi F. Smuda a potem karuzela trenerska przyniosła Widzewowi trenera P. Nemca (16-19 kolejka), T. Muchlińskiego (20 kolejka) by znowu powrócić do F. Smudy, który poprowadził drużynę do końca rozgrywek. Warto tu napisać, że ten sezon mimo przeciętnej gry zespołu (obie rundy) paradoksalnie przyniósł bardzo dobrą frekwencję na trybunach (średnia to 8170 widzów) i było to ponad 2 razy więcej kibiców niż przychodziło na mecze lokalnego rywala ŁKS-u, który miał średnią 3780 widzów. Zostało to dostrzeżone nie tylko przez lokalne media, ale również przez ogólnopolskie środki masowego przekazu (w następnych rundach aż do opisywanych tu wydarzeń jesieni 2006r. Widzew zawsze miał dużo lepszą frekwencję na trybunach od ŁKS-u). Dane na podstawie frekwencji podawanych przez Telegazetę, Gazetę Wyborczą, Dziennik Łódzki i Express Ilustrowany.

   Sezon 2003/2004 – 14 miejsce i spadek do 2 ligi. Zanim do tego doszło powracający do SPN Widzew SA na stanowisko prezesa M. Czesny (tylko na jeden miesiąc – przełom czerwcu i lipca 2003r) miał wielkiego wroga w osobie prezesa RTS Widzew – W. Skrzydlewskiego (pełnił tę funkcję do września 2003r, bo od września prezesem RTS-u został J. Dzieniakowski, który jednocześnie był prezesem zarządu SPN-u). To W. Skrzydlewski nie wyraził zgody na powstanie fundacji „Widzew-Gol” mającej być ratunkiem dla zadłużonego klubu. Plan był prosty: pieniądze od sponsorów miały wpływać na konto fundacji (zwolnionej z podatków), omijając w ten sposób zajęte przez komorników klubowe konta. M. Czesny chciał koniecznie wprowadzić do Widzewa Antoniego Ptaka i to właściciel hal targowych w Rzgowie miał w głównej mierze finansować działalność spółki. Czasem rola fundacji miała rosnąć i gwarantować A. Ptakowi coraz większe wpływy. Od początku przeciwny temu był główny udziałowiec SPN Widzew –A. Grajewski. Nie miał bezpośredniego wpływu na decyzję, ale przekonał do swych racji W. Skrzydlewskiego, który jako prezes jednego z udziałowców SPN Widzew SA, czyli RTS Widzew nie wyraził zgody na powstanie takiej fundacji. Dzień po odejściu z Widzewa M. Czesny podpisywał już umowę w Szczecinie o połączeniu Piotrcovii z MKS Pogoń, bo takie było działanie Spółki A. Ptaka, w której miał swoisty „etat”. Widzew zaczął ratować W. Skrzydlewski. Przekonał głównych udziałowców SPN Widzew SA, że ich nazwiska nie sprzyjają ściąganiu sponsorów i doprowadził do tego, że A. Pawelec i A. Grajewski (był już w posiadaniu akcji od I. Kousana) zadeklarowali przekazanie swoich akcji do stowarzyszenia RTS Widzew Łódź. Niestety to nie pomogło, jedynym sponsorem pozostawał dalej A. Grajewski. Wydaje się, że to był tylko manewr A. Grajewskiego, który z cienia pragnął nadal decydować o polityce klubu wystawiając twarz Skrzydlewskiego, człowieka raczej wiarygodnego w oczach opinii publicznej. Widzew, aby uzyskać licencje na grę w pierwszej lidze musiał znaleźć ok. 2.5-3 mln zł, bo tyle wynosiła spłata wierzycieli klubu (piłkarzy, działaczy, firm), którzy zwrócili się z tym do PZPN. Pieniądze na zabezpieczenie spłaty długu można było uzyskać z należnej raty jaką Canal+ miał przekazać Widzewowi. Prawa do tych pieniędzy posiadał A. Grajewski a właściwie jego firma J.A.G Sportmarketing do 2006r. i nie było problemu, żeby przedłużyć je o rok. Pozostawało zadłużenie wobec ZUS i Urzędu Skarbowego na ok. 500 tys. zł. W. Skrzydlewski z własnej kieszeni uregulował dług wobec Urzędu Skarbowego i pozostawało tylko do zapłaty 300 tys. zł dla ZUS. Odwołał się do Vipów przychodzących na stadion Widzewa, do kibiców Widzewa, ale odzew był mały-nikt nie wierzył w przyszłość Widzewa z A. Pawelcem i A. Grajewskim. Mimo takiej sytuacji i odrzucaniu w pierwszym terminie papierów przygotowanych przez Widzew, przez komisję licencyjną PZPN, rzutem na taśmę otrzymano licencje. W. Skrzydlewski z A. Grajewskim przedstawili w PZPN zaświadczenia o uregulowaniu zobowiązań wobec ZUS i Urzędu Skarbowego. Na przełomie września i października 2003r. prezesem RTS Widzew zostaje J. Porczyński i mimo usilnych starań nie znajduje sponsorów. W maju 2004r. rezygnuje i ponownie prezesem zostaje J. Dzieniakowski.

   Jesienią 2003r. skład drużyny znacznie się zmienił. Grali w nim min. Z. Robakiewicz, B. Zając, M. Walburg, P. Mosór, P. Włodarczyk, A. Cichoń, M. Goliński, M. Stasiak, P. Urbaniak, J. Podbrożny, P. Rachwał, S. Nazaruk, R. Pawlak, C. Juliano. Na wiosnę 2004r przyszli min. N. Tyrajski za Z. Robakiewicza, A. Kaliszan za M. Stasiaka, M. Drajer oraz juniorzy J. Rzeźniczak, A. Rybski. Trenerami jak to już w ostatnich sezonach bywało byli A. Kretek (1-3 kolejka), T. Łapiński (4 kolejka), J. Kasalik (5-17 kolejka) i wreszcie F. Smuda, który trenował zespół od 18 kolejki do końca rozgrywek i firmował spadek Widzewa do 2 ligi. Już na kilka kolejek przed końcem sezonu było wiadomo, że klub nie utrzyma statusu pierwszoligowca a nawet gdyby zdarzył się cud to nie otrzyma licencji na grę w ekstraklasie (osłabiło to morale drużyny). PZPN podjął taką decyzję już 14 maja 2004r. łódzcy działacze przysłali odwołanie faksem, bez uzupełnienia dokumentów potwierdzających spłaty zadłużeń wobec ZUS, Urzędu Skarbowego i wierzycieli. To przesądziło sprawę i klub otrzymał informacje, że nie otrzyma licencji na grę w ekstraklasie niezależnie od ostatecznych wyników kończącego się sezonu. Sytuacja była tragiczna. W lipcu decyzją zarządu RTS Widzew na stanowisko prezesa powrócił W. Skrzydlewski a jednym z wiceprezesów został R. Potargowicz (Potar)-lider kibiców Widzewa. W. Skrzydlewski chciał utrzymać RTS, drużynę piłkarska w 2 lidze i pozostałe sekcje, ale szkopuł był w tym, że nie miał na to pieniędzy. A. Grajewski wyjechał do Niemiec i słuch po nim zaginął. Jednym ze sposobów na zdobycie pieniędzy miało być masowe zapisywanie się kibiców do stowarzyszenia RTS Widzew i płacenie przez nich składek (w biednej Łodzi nie miało to większych szans na powodzenie). Kilkaset zapisanych osób to była kropla w morzu potrzeb. Poproszono o ratunek Z. Bońka, który wyraził zgodę na pomoc klubowi, wykorzystując wsparcie mecenasa J. Porczyńskiego. Ten będąc jeszcze prezesem RTS Widzew i przeglądając statut SPN Widzew SA odkrył, że drużyna piłkarska RTS Widzew została oddana spółce tylko w użytkowanie i że można ją zabrać gdy jest źle zarządzana. To był klucz dla dalszego biegu wypadków. Podpisano stosowną umowę między SPN Widzew SA a RTS Widzew i ten ostatni przejął klub.

   Sezon 2004/2005 – Aby klub mógł wystąpić w drugiej lidze musiał otrzymać na to licencję PZPN. Po przejęciu drużyny piłkarskiej przez RTS Widzew wystąpiono do PZPN o jej wydanie. Pierwsza decyzja była odmowna, więc RTS napisał odwołanie, w którym stwierdzono m. in., że „cofnięcie zarządu spółce akcyjnej nad sekcją piłki nożnej nie oznacza na mocy prawa polskiego automatycznego przejęcia długów spółki akcyjnej, za które RTS Widzew nie ponosi żadnej odpowiedzialności”. Jednocześnie RTS zapewniało PZPN, że jego kondycja finansowa jest dobra, czego dowodem może być pozostawienie w depozycie PZPN do końca sezonu 2004/2005 należnych wpływów z praw telewizyjnych od Canal +. Do odwołania RTS dołączyło pismo podpisane przez Pawelca, że ten zobowiązuje się spłacić długi spółki akcyjnej. PZPN już bez żadnych zastrzeżeń przyznał licencje na grę w drugiej lidze. Pod dokumentem podpisał się Z. Sadowski, który stwierdził, że przejęcie przez RTS klubu od spółki akcyjnej odbyło się jak najbardziej prawidłowo i że nie ma mowy, by RTS był następcą prawnym spółki (czyli m. in. przejmował jej długi), w znaczeniu określonym w uchwale zarządu PZPN o członkostwie. W decyzji o przyznaniu licencji PZPN jednocześnie przyznawał, że bierze na siebie spłatę zaległości wobec klubów, zawodników, trenerów i zobowiązań finansowych wobec pracowników spółki akcyjnej w terminie do 31 marca 2005r. Pieniądze na to miał brać z depozytu pozostawionego przez RTS. Gdy RTS dostał licencję uznał, że jednak nie jest w stanie finansować klubu. Z pomocą przyszło mu natychmiast stowarzyszenie Widzew Łódź, powstałe w lipcu 2004r. i zarejestrowane w Krajowym Rejestrze Sądowym 10 sierpnia 2004r. Szybko podpisano umowę cywilnoprawną na mocy, której RTS przekazuje stowarzyszeniu Widzew Łódź sekcję piłki nożnej (kibice Widzewa aprobowali i popierali taką transformację). Zapisano w umowie (PZPN to potwierdził), że RTS nie ma żadnych zobowiązań wobec osób trzecich i nie jest następcą prawnym spółki akcyjnej a więc stowarzyszenie Widzew Łódź też nie ma nic wspólnego ze spółką akcyjną. Stowarzyszenie Widzew Łódź przejęło drużynę piłkarską z czystym kontem i wystąpiło do Łódzkiego Związku Piłki Nożnej o zarejestrowanie, co też nastąpiło. Wszystko więc odbyło się lega artis (w październiku 2005r Łódzki Sąd okręgowy orzekł, że stowarzyszenie Widzew Łódź nie jest następcą prawnym SPN Widzew SA i nie musi spłacać jej długów). Jeżeli ktoś kwestionuje prawo Widzewa do gry w lidze musi zwrócić się o odpowiedź do PZPN. Słuszne roszczenia i pretensje mogą mieć wszyscy wierzyciele istniejącej nadal SPN Widzew SA, bo trafili na nierzetelnych ludzi i w tym temacie nie ma żadnych sporów. Gdy Z. Boniek zdecydował się ratować Widzew równolegle ze sprawami stowarzyszenia Widzew Łódź zajmował się sprawami sportowymi, podejmując spore ryzyko w przypadku niepowodzeń formalno-prawnych. Do współpracy namówił biznesmena Wojciecha Szymańskiego, właściciela firmy wędliniarskiej „Lukullus” z Nowego Dworu Mazowieckiego, który wcześniej sponsorował klub Świt z tego miasta oraz trenera Stefana Majewskiego i trenera bramkarzy Józefa Młynarczyka. W Widzewie powstawała zupełnie nowa drużyna albowiem skład, który tworzyli zawodnicy w poprzednim sezonie „rozsypał” się. Z klubu odeszli prawie wszyscy zawodnicy oprócz R. Pawlaka, P. Urbaniaka, V. Bednara czy A. Rybskiego. Pojawiła się plejada młodych zawodników przeważnie 3 ligowych z kilkoma, którzy grali trochę w 2 lidze, a jedynym bardzo doświadczonym zawodnikiem, który przyszedł (powrócił) był R. Michalski. Skład Widzewa w owym czasie opierał się na takich piłkarzach (oprócz już wymienionych) jak: A. Lamentowicz, R. Stachura, D. Fabich, P. Zawistowski, T. Jodłowiec, M. Rachubiński, H. Robaszek, R. Rudnicki, M. Lewandowski, T. Kościukiewicz, A. Klepczyński, M. Szeremet, A. Wyczółkowski, P. Kapsa, P. Ekwueme. Tym składem Widzewiacy przegrali gładko 3 pierwsze mecze sezonu i wtedy zdecydowano się poczynić wzmocnienia. Przyszli w trakcie trwania sezonu min. R. Szwed, P. Plewnia, N. Caldwell (Australijczyk), A. Kubik, B. Pesković, J. Lato , M. Probierz, T. Michalski.

   6 września 2004r odbyło się w hali Anilany Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie RTS Widzew. O 19.50 członkowie stowarzyszenia RTS Widzew (stawiło się tylko 26% uprawnionych do głosowania, czyli 126 osób) dopiero w 3 jawnym głosowaniu większością 2/3 głosów (przede wszystkim kibiców piłkarskich, którzy nie tak dawno zapisywali się do stowarzyszenia RTS Widzew) zdecydowali o zakończeniu działalności klubu, klubu którego barw bronili nie tylko piłkarze, ale również olimpijczycy jak bokser Józef Respondek (1972r) czy gimnastyczka Agnieszka Brandebura (2000r), wielu mistrzów Polski w boksie czy grające w I lidze koszykarki(w pierwszej połowie lat 80-tych permanętnie walczyły o awans do ekstraklasy i w tym okresie na mecze koszykówki chodziło sporo szalikowców Widzewa a mecze rozgrywano w hali na Niciarnianej , Szkole Podstawowej Nr.149 na Zarzewie i w hali Resursy(później też w hali Tęczy).Najbardziej pamiętny mecz odbył się w hali Resursy gdzie w meczu o awans Widzewianki zmierzyły się z zespołem Row Rybnik. Przy nadkomplecie publiczności-ponad 250 szalikowców Widzewa , łodzianki minimalnie uległy przyjezdnym i ponad 100 osobowa grupa kibiców gości cieszyła się z awansu swojej drużyny). Ostatni prezes klubu W. Skrzydlewski przyjął ten werdykt ze smutkiem, ale w praktyce nie było innego wyjścia. 01.10.2004r odbyło się zebranie stowarzyszenia Widzew Łódź, które przejęło drużynę piłkarską od RTS Widzew i wybrano na nim 5 osobowy zarząd. Prezesem został W. Puchalski a w skład zarządu weszli jeszcze Z. Boniek, M. Kopczyński, W. Skrzydlewski i W. Szymański. Pamiętne słowa wypowiedział W. Skrzydlewski „Działacze nowego stowarzyszenia Widzew Łódź podkreślali, że chcą zachować ciągłość historyczna Widzewa. Potwierdziły to wybory zarządu. Wraz z mecenasem Kopczyńskim będziemy w sposób naturalny łącznikiem między dawnym a obecnym Widzewem. Nowi ludzie w stowarzyszeniu budzą zaufanie i wierzę, że będzie dobrze”. Stowarzyszenie Widzew Łódź przejęło budynki klubowe i stadion(y) (stosowną uchwałę podjęli radni Łodzi) a herb nowego stowarzyszenia pozostał taki sam jak herb RTS Widzew-z napisem RTS i datą 1910. Ten niezwykły sezon w dziejach widzewskiego klubu piłkarze zakończyli na 4 miejscu w 2 lidze i miejsce to dało prawo gry w barażach o 1 ligę. Dwumecz z Odrą Wodzisław zakończył się porażką i marzenia o ekstraklasie trzeba było odłożyć do następnego sezonu. Łódzki mecz zostanie zapamiętany ze względu na postawę łódzkich kibiców, którzy wykonali największe do tego czasu w historii Polski „flagowisko” a machanie kilkuset flagami na głównej trybunie stadionu wyglądało imponująco. Podkreślało to wiele środków masowego przekazu, bo mecz transmitowała stacja Canal+.

   Sezon 2005/2006- 1 miejsce w drugiej lidze i awans do ekstraklasy. Profesjonalnie zarządzany klub nie miał problemów z otrzymaniem licencji. Zarząd klubu wprowadził w porozumieniu z trenerem Majewskim (był trenerem do końca sezonu) nową politykę transferową. Pożegnano „starych wyjadaczy ligowych” (za wyjątkiem R. Pawlaka) oraz słabszych zawodników a w ich miejsce sprowadzono „młode wilki”, czyli piłkarzy na dorobku, żądnych sukcesów i zdobycia nazwiska piłkarskiego. Do drużyny trafili i stanowili jej skład B. Grzelak-okazało się, że to był strzał w dziesiątkę a piłkarz okazał się najlepszym zawodnikiem w drugiej lidze a zarazem jej królem strzelców, J. Białek, B. Iwan, K. Kuzera, J. Wawrzyniak, B. Konieczny, P. Stawarczyk, S. Szeliga, P. Kowalczyk, M. Nowak, A. Holewiński (od rundy wiosennej B. Fabiniak i R. Miedżidow), A. Wyczałkowski, D. Świerblewski, A. Kardasz, Ł. Trałka (od rundy wiosennej), D. Maras, K. Icheanaho (od rundy wiosennej), M. Nowak czy P. Kuklis (od rundy wiosennej). W tym sezonie do klubu przyszło kilku nowych sponsorów (m. in. dzięki władzom Łodzi) oraz sponsor główny jakim była grupa Carlsberg a konkretnie jeden z jej wyrobów-piwo „HARNAŚ”. Jednym z efektów działalności sponsora były wielkie bilbordy montowane w całym mieście Łodzi z napisem „HARNAŚ –Jeden z Nas i przedstawiające jego postać z twarzą wymalowaną w barwach czerwono-biało-czerwonych na tle kibiców Widzewa (największy, bo zajmujący całą elewację Centralu I przykuwał uwagę w centrum miasta). Ten sezon to również wyraźna i jednoznaczna postawa Z. Bońka jak i kibiców Widzewa w sprawie jednego wspólnego miejskiego stadionu, który miałby być zlokalizowany na obiekcie ŁKS-u. Zarówno Z. Boniek jak i kibice kategorycznie go odrzucili jako nie do przyjęcia, co spowodowało, że władze polityczne Łodzi wycofały się wtedy z tego najdelikatniej mówiąc „głupiego” pomysłu (ostatecznie w czerwcu 2007r władze Łodzi zdecydowały o utworzeniu stadionu miejskiego na stadionie ŁKS-u, który to obiekt został przejęty przez miasto i jego administrowaniem zajął się MOSiR natomiast stadion Widzewa postanowiono zmodernizować by spełniał wymogi ekstraklasy i miał pojemność minimum 15 tys. Widzów).

   Jesień 2006r. i wiosna 2007r- Po otrzymaniu licencji na grę w 1 lidze z zastrzeżeniem jej cofnięcia w przypadku gdy klub do końca lutego 2007r nie będzie posiadał podgrzewanej murawy (władze Łodzi zobowiązały się do poszukania sponsorów dla tej inwestycji i zapewniły, że pomogą w jej realizacji, co też się stało), Widzew przygotowywał się do rozgrywek z nowym trenerem M. Probierzem. Był on do niedawna piłkarzem Widzewa, toteż jako młody, ambitny szkoleniowiec stanął przed trudnym wyzwaniem utrzymania zespołu w ekstraklasie. Zarząd klubu postanowił nadal prowadzić politykę kadrową zespołu polegającą na tym by opierać skład na młodych, niezmanierowanych zawodnikach, którzy chcą dopiero coś osiągnąć w futbolu. Zespół przystąpił do rundy jesiennej z następującymi zawodnikami: B. Fabiniak, A. Holewiński, Ł. Broź, R. Kłos, B. Konieczny, S. Madera, M. Nowak, J. Rzeźniczak, P. Stawarczyk, A. Tychowski, Z. Witkowski, P. Ziółkowski, M. Bębenek, J. Białek, A. Budka, B. Iwan, P. Kuklis, A. Sadura, M. Stefanik, S. Szeliga, J. Wawrzyniak, N. Zecević, S. Bogunović, B. Grzelak, P. Grzelczak, K. Iheanacho, A. Rybski, K. Sokalski oraz S. Napoleoni. Młody zespół przeplatał dobre spotkania ze słabszymi i ostatecznie zajął 11 miejsce w tej rundzie. Do historii przejdzie znakomite spotkanie pod względem sportowym jak i „kibicowskim” z Lechem Poznań. Dramatyczny mecz rozegrany 20 października 2006r. W obecności kompletu widzów zakończył się zwycięstwem Widzewa 3:2 i na nim zostało zaprezentowane po raz kolejny jeszcze większe niż na meczu barażowym z Odrą Wodzisław w 2005r. „flagowisko” wykonane przez kibiców Widzewa. Setki flag i transparentów można było zaobserwować już na dwóch trybunach(prosta i Zegar) a obecność ponad 2 tysięcy poznaniaków dodawało kolorytu biorąc pod uwagę doping i oprawę meczową. Po rozpoczęciu rundy jesiennej Z. Boniek zrezygnował z funkcji w zarządzie klubu, ale mimo to dalej wspierał Widzew „stojąc trochę z boku”. Pod koniec grudnia 2006r. do warszawskiej Legii, klubu należącego do  najbardziej nie  lubianych przez widzewskich fanów przeszedł B. Grzelak, i tym posunięciem z idola kibiców Widzewa stał się dla nich personą niepożądaną. Tak zazwyczaj bywa w takich przypadkach i z tym zjawiskiem mamy do czynienia na całym świecie o czym każdy piłkarz wie i musi się przy podejmowaniu takich decyzji liczyć. Runda wiosenna 2007r. była słabsza w wykonaniu zespołu Widzewa, ale mimo to 12 miejsce na zakończenie sezonu dało pewne utrzymanie w ekstraklasie. W tej rundzie najciekawszym meczem był majowy mecz Widzewa w Poznaniu z Lechem, który zakończył się klęska sportową (wynik 6:1 dla gospodarzy), ale jednocześnie sukcesem organizacyjnym kibiców Widzewa, którzy świetnie dopingując zameldowali się w liczbie ok. 3.5 tysiąca osób.

   Przed rozpoczęciem rundy jesiennej sezonu 2007/2008 nastąpiły ważne organizacyjne zmiany w Widzewie. 18 czerwca 2007r. podpisano w Warszawie umowę na mocy, której Sylwester Cacek, założyciel i były prezes Dominet Banku, multimilioner został większościowym akcjonariuszem Spółki Akcyjnej Widzew Łódź, która przejęła od Stowarzyszenia Widzew Łódź prowadzenie pierwszoligowej drużyny piłkarskiej. Nowa spółka, która została od 13 lipca 2007r. członkiem PZPN przyjęła nazwę Klub Sportowy Widzew Łódź, w której 76% akcji przejął Sylwester Cacek a po 12% uzyskali Zbigniew Boniek i Wojciech Szymański. Obok tej trójki w skład Rady Nadzorczej wszedł prawnik M. Kopczyński| (był również w zarządzie RTS-u). Prezesem zarządu pozostał W. Puchalski a wice-prezesem G. Bakalarczyk. Na prezentacji, która odbyła się 25.07.2007r. W Łodzi przedstawiono plan rozwoju i strategii działania klubu. Postanowiono, że w pierwszej kolejności nastąpi rozbudowa infrastruktury klubu: budowa/rozbudowa stadionu, budowa boisk treningowych a także równolegle, ale powoli będą realizowane coraz wyższe cele sportowe. Zapowiedziano, że Widzew w przeciągu 5 lat powinien włączyć się do walki o czołowe miejsca w lidze i grę w europejskich pucharach. Niestety afera korupcyjna w polskim futbolu, w którą zamieszany za sprawą kupowania meczów przez Wojciecha Szymańskiego został Widzew, przyczyniła się do przystopowania zamierzeń nowego właściciela. Widzew został ukarany degradacją do niższej ligi, a ponieważ sportowo pod przewodnictwem jednego z najsłabszych trenerów w historii Widzewa Marka Zuba (we wrześniu 2007r. zastąpił na tym stanowisku Michała Probierza), nie utrzymał się w ekstraklasie to kolejny sezon 2008/2009r musiał rozpocząć w III lidze (stara nazwa). W międzyczasie właściciel Widzewa odkupił akcje W. Szymańskiego, zmienił się skład zarządu (od grudnia 2007r. prezesem klubu został Bogusław Sosnowski), w kwietniu 2008r. zdymisjonowano wyśmiewanego przez kibiców za „fachowość” Marka Zuba (uparte stanowisko zarządu co do jego osoby doprowadziło nawet do niespotykanego konfliktu z kibicami, którzy w ramach protestu nie dopingowali Widzewiaków w  najważniejszym i do tego przegranym meczu sezonu z Polonią Bytom za co właściciel chciał nawet zamknąć przed fanami bramy stadionu na kolejne mecze w Łodzi) a na jego miejsce na 4 kolejki przed końcem rozgrywek powołano trenera Janusza Wójcika, by następnie po ostatnim meczu sezonu zrezygnować z jego usług i powołać na stanowisko trenera Waldemara Fornalika, wprowadzono w klubie przepisy i umowy anty korupcyjne i rozpoczęto prawną walkę z PZPN-em (doprowadziło to do tego, że Trybunał Arbitrażowy przy PKOL anulował decyzję o degradacji Widzewa w związku z czynami korupcyjnymi, które według prawników uległy przedawnieniu, co pozwoliło klubowi na grę w drugiej a nie trzeciej lidze używając starego nazewnictwa). Do klubu przyszli nowi zawodnicy jak min. napastnik M.Robak i bramkarz M.Mielcarz Pozytywnym elementem tego okresu stała się decyzja Rady Miasta Łodzi, która przyznała 09.07.2008r. Widzewowi 25 letnią dzierżawę terenów, na których znajdowały się jego obiekty, co było głównym punktem wymaganym przez właściciela klubu do rozpoczęcia przez niego budowy nowoczesnego, całkowicie zadaszonego stadionu na 19100 miejsc. Przedstawiono harmonogram wydatków, wstępną wizualizacje stadionu i przewidywany termin zakończenia tej inwestycji (sierpień 2010r) a przyszłość pokaże jak ten cel będzie realizowany i co jeszcze się będzie zmieniać (we wrześniu 2008r. Właściciel Widzewa pan Sylwester Cacek kupił udziały od Zbigniewa Bońka i w ten sposób został jedynym akcjonariuszem Widzewa posiadając 100% akcji klubu). 1 listopada 2008r. nowym prezesem Widzewa został Marcin Animucki.

   11 listopada 2008r zmarł legendarny prezes RTS Widzew Łódź Ludwik Sobolewski. Był on przez wielu uważany za „Ojca” Wielkiego Widzewa toteż w ostatniej drodze na cmentarzu, na łódzkim Zarzewie żegnały go tłumy łodzian i kibiców z całej Polski a także przedstawiciele świata polityki i sportu. Wzruszająca była scena, gdy trumna ze zwłokami Ludwika Sobolewskiego chowana była do grobu a w tym momencie nad głowami ludzi wznoszone były w ciszy szaliki klubowe Widzewa, co symbolizowało hołd jaki składali mu kibice za to co zrobił dla Widzewa i sportu łódzkiego.

Po zakończeniu rundy jesiennej na przełomie 2008/2009r trenera W.Fornalika zastąpił na tym stanowisku Paweł Janas , były selekcjoner reprezentacji Polski a także były zawodnik Widzewa.

fot-03

Fot. 3 Flaga: „Duma Polski Widzew Łódź”