M. Bondarenko: „Chciałbym występować w Widzewie”

11 sierpnia 2020, 12:11 | Autor:

Choć Mateusz Bondarenko zakończył w sobotę testy w Widzewie, nie jest powiedziane, że środkowy obrońca nie zostanie jeszcze piłkarzem łódzkiego klubu. Wczoraj piłkarz był gościem audycji „Pilne!” na antenie RadioWidzew.pl, w której opowiedział o swojej sytuacji.

Stoper zagrał w sparingu z Pogonią Grodzisk Mazowiecki, po zakończeniu którego otrzymał informację, że na razie nie trafi na al. Piłsudskiego. Może się to jednak jeszcze zmienić, jeżeli negocjacje z innymi kandydatami na tę pozycję nie zakończą się sukcesem. „Bardzo chciałem pokazać się z jak najlepszej strony, żeby otrzymać szansę gry w Widzewie. Na ten moment poinformowano mnie, że muszę jeszcze poczekać, bo klub rozważa kandydatury innych obrońców. Takie jest życie piłkarza. Miałem dwa dni treningów i sparing z trzecioligowcem, ale uważam, że zrobiłem wszystko, co było w mojej mocy. Jestem z siebie zadowolony” – powiedział 20-latek.

Bondarenko zdradził, że nie będzie czekał na decyzję Widzewa w nieskończoność, ale wciąż liczy na to, że będzie mu jeszcze dane występować w łódzkim klubie. „Jestem w takim wieku, gdy regularna gra jest najważniejsza, bo nawet najlepszy trening nie zastąpi meczu. Nie mogę też czekać do końca okienka, które trwa aż do początku października. Otwarcie zostało mi przedstawione, że potrzeba czasu. Ja mogę się wstrzymać, ale pewne decyzje podejmują inne osoby. Chciałbym występować w Widzewie, a jaką wybiorą drogę w klubie, to już nie ode mnie zależy” – przyznał na antenie RadioWidzew.pl.

Obrońca nie otrzymał żadnej konkretnej daty podjęcia ostatecznej decyzji. Wciąż czeka też na to, co zaproponuje mu jego aktualny pracodawca, czyli Legia Warszawa. „Nie było powiedziane, jaki dokładnie to ma być okres. Na ten moment jestem zawodnikiem rezerw Legii Warszawa, nie wiem, jaką ten klub przedstawi mi ścieżkę rozwoju. Nie po to przyjechałem jednak do Widzewa, żeby pokazać się na dwóch treningach i tyle. Liczyłem na otrzymanie kontaktu. Żadnej wstępnej daty decyzji nie dostałem” – stwierdził piłkarz.

Defensora obowiązuje jeszcze rok kontraktu z „Wojskowymi”. Gdyby miał trafić do Widzewa, najprawdopodobniej stałoby się to na zasadzie transferu definitywnego, ale z opcją pierwokupu po stronie warszawian. „To najprawdopodobniej miałby być transfer definitywny z opcją pierwokupu dla Legii. Mam jeszcze rok do końca kontraktu, więc gdyby Widzew chciałby mnie wykupić bez tej opcji, to musiałby zapłacić. Ja się jednak skupiam tylko na graniu w piłkę, a inne osoby to wszystko analizują” – dodał Mateusz Bondarenko.

Powtórkę audycji „Pilne!” na antenie RadioWidzew.pl można będzie odsłuchać dzisiaj o godzinie 13:00.