M. Koniarek: „Napastnika poznaje się w trudnych momentach”

4 listopada 2017, 14:33 | Autor:

Marek Koniarek to jednak z ikon Widzewa lat 90. Bramkostrzelny zawodnik sięgał z łódzkim klubem po dwa tytuły mistrzowskie oraz koronę króla strzelców. Obecnie pracuje jako trener w II-ligowym Rozwoju Katowice.

Okazuje się, że utytułowany eks widzewiak nie miał jeszcze okazji wrócić na nowy stadion przy Piłsudskiego po jego otwarciu. „Ale zawsze śledzę wyniki. Często rozmawiam z moim kolegą i dyrektorem sportowym Widzewa, Andrzejem Kretkiem. Uśmiechnąłem się jak czytałem rozmowę ze Smudą: Realu tu od razu nie zrobię. Tam jest za mocny klub i za wielu kibiców, by sobie nie poradzić w III lidze” – mówił na łamach sport.pl, Koniarek.



Zdaniem popularnego „Koniara” zespół zostanie wkrótce wzmocniony i wiosną wywalczy awans do II ligi. „W zimę będzie tam zastrzyk środków i piłkarzy. Fani też robią swoje. 18 tysięcy ludzi na stadionie… W III lidze niektóre drużyny to już w tunelu tracą tam punkty. W Ekstraklasie tak nie ma jak tam. Schody zaczną się później, gdzieś tak w I lidze” – uważa ikona Widzewa.

Pochodzący z Górnego Śląska były widzewiak uważał się za specjalistę od strzelania ważnych bramek. „Zawsze mówię, że napastnika poznaje się w trudnych momentach. Nie wtedy jak drużynie idzie, ale jak trzeba zmienić losy meczu. Ja też miałem takie sytuacje. W domowym meczu ze słabym Stomilem przegrywaliśmy do przerwy. 0:2. To było to spotkanie, w którym po 45 minutach jeden z udziałowców Widzewa krzyczał, pod szatnią że nas rozstrzela. Potem ochłonął, bo strzeliłem dwa gole. Jak mnie dziennikarze przed meczem pytali czy strzelę, zawsze odpowiadałem twierdząco. I wpadał gol czy dwa” – wspomina Koniarek.



Eks napastnik trafił w Łodzi na dwie generację prezesów. Współpracował zarówno z Ludwikiem Sobolewskim, jak i duetem Andrzej Pawelec – Andrzej Grajewski. O tym pierwszym Marek Koniarek mówi w samych superlatywach. „Bardzo inteligentny facet. Jak się coś z nim ustaliło, to słowa zawsze dotrzymywał, nic nie trzeba było zapisywać. Był też Andrzej Pawelec i Andrzej Grajewki. O tym wszystkim to książkę można by napisać” – mówił na łamach sport.pl.

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x