M. Krzywicki: „Wiara we mnie wróciła” (video)

28 kwietnia 2017, 12:12 | Autor:

Marcin_Krzywicki

Marcin Krzywicki w środowym spotkaniu z LKS Kwiatkowice zaliczył dwa trafienia i tym samym przełamał strzelecką niemoc. Bardzo dobrze wyglądała jego współpraca z Adrianem Budką, który asystował przy trafieniach „Krzywego”.

Zdaniem napastnika, który w Kwiatkowicach strzelił swoje premierowe gole, kapitan ma duży wkład w jego wyczyn. „Adrian to bardzo dobry piłkarz. Ma wysokie umiejętności i bardzo duże doświadczenie” – zaznaczył. Krzywicki podkreślił, że Budka dobrze kierował zespołem i podejmował kluczowe decyzje. „Mógł strzelać, ale wyłożył mi piłkę i nie pozostało mi nic innego, jak trafić do pustej bramki” – dodał.

W trakcie spotkania licznie zgromadzeni kibice Widzewa docenili przełamanie napastnika. Niejednokrotnie intonowali przyśpiewki z jego nazwiskiem. Zawodnik z przymrużeniem oka zauważył, że miał moment zawahania. „Po niewykorzystanej okazji w 60. minucie zacząłem się zastanawiać, co będę robił w czerwcu, po sezonie. Na szczęście udało się przełamać i wiara wróciła” – stwierdził. Wygląda na to, że „Krzywy” nie rezygnuje z uprawiania piłki nożnej.

Również reszta drużyny z humorem doceniła wkład napastnika w ten mecz. „Chłopaki żartowali, że po tych dwóch trafieniach mogę uderzać do prezydent Zdanowskiej po klucze do miasta” – śmiał się Krzywicki.

Widzewiak w tym tygodniu grał nie tylko w Kwiatkowicach. W poniedziałek piłkarz pojawił się w Warszawie, na zaproszenie PlayStation League, by piłkarskie buty zamienić na pad od konsoli. Krzywicki wciąż jest bardzo medialnym zawodnikiem, skoro otrzymuje tego typu propozycje.

Co ciekawe, w trakcie gry z jednym z młodych uczestników imprezy uciął sobie pogawędkę na temat popularności Widzewa. Sami nie wiemy, czy bardziej ucieszyła nas riposta „Krzywego”, czy zirytowała ignorancja jego rozmówcy. Zobaczcie sami (od 10:20).

Bercik