M. Pajączek: „To jest Widzew, więc trzeba szybko iść do przodu”

Prezes Widzewa nieczęsto udziela się w mediach. Zdaniem Martyny Pajączek w trakcie rozgrywek ligowych palmę pierwszeństwa powinni przejmować trener i jego drużyna. Szefowa łódzkiego klubu znalazła jednak czas na rozmowę z łódzką „Wyborczą”.

W wywiadzie poruszono kilka zagadnień. Od spraw organizacyjnych, przez sport, w tym zimowe transfery czy funkcjonowanie oficjalnego sklepu. Poniżej wybraliśmy dla Was kilka ciekawych wypowiedzi.

O przyszłorocznych obchodach 110-lecia

To ciężki temat, bo trzeba wybrać najważniejsze wydarzenia, a jest ich całe mnóstwo. Dla mnie dziwne jest, że widzewska historia powinna być powodem do dumy, tymczasem słyszę: zostaw to, bo ważniejsza jest teraźniejszość. A teraźniejszość jest uboższa bez przeszłości. Przez historię można zrozumieć tożsamość Widzewa. Ale trzeba mieć też siłę, by unieść dziedzictwo.

O zmianie mentalności widzewiaków

Gdy tu przyjechałam, moim zdaniem zastałam społeczność w żałobie. Jest to żałoba po minionym sezonie, który nie był dobry, ale to się da dość szybko zaleczyć. Jest też żałoba po upadku klubu. To duży problem, bo trzeba go będzie leczyć długo. Myślałam, że trzeba zorganizować klub, zrobić awans sportowy, a okazuje się, że trzeba też wyciągnąć ludzi Widzewa z tej żałoby, wyprowadzić ich z traumy, przypomnieć, że klub nie powinien być źródłem bólu, ale radości.

O konieczności szybkiego działania

To jest Widzew, więc trzeba szybko iść do przodu. Strategia powolnego budowania dobra jest dla klubów, które nie mają pieniędzy, kibiców, bazy. Tutaj jest wszystko, czego potrzeba do sukcesu. Trzeba więc szybko do niego zmierzać.

O zimowych transferach

Na to jest zaplanowany budżet. Od początku mówiliśmy, że latem budujemy trzon drużyny, a zimą będą uzupełnienia. Korekty muszą być, bo zespół to żywy organizm, w którym zawsze coś się zmienia.

Cały wywiad z Martyną Pajączek przeczytacie TUTAJ