M. Pięczek: „Nie ma co załamywać rąk, tylko walczyć o swoje”

Dziewiętnaste urodziny obchodzi dziś Marcel Pięczek. Lewy obrońca Widzewa ma za sobą przeciętną rundę jesienną, bo w jej trakcie stracił miejsce w składzie na rzecz Kornela Kordasa i pojawiał się na boisku tylko z ławki rezerwowych.

Młody piłkarz nie zamierza się poddawać i zapewnia, że zimą powalczy o powrót do jedenastki. Nie ma co załamywać rąk, tylko walczyć o swoje, pokazywać się z jak najlepszej strony i dawać z siebie drużynie jak najwięcej. Ważna jest wówczas każda jednostka treningowa i każda okazja do gry” – powiedział w rozmowie z widzew.com.

Pięczek jest też zadowolony, że w ostatnich spotkaniach zanotował dwie asysty, a także asystę drugiego stopnia. „Cieszę się, że moje podania dawały efekty i przekładały się na bramki kolegów. W końcu zaczęły się pojawiać nie tylko te ostatnie kluczowe podania, ale też asysty drugiego stopnia. To na pewno dobrze wróży na przyszłość i mam nadzieję potwierdza, że nadal się rozwijam” – stwierdził lewy obrońca.

Jakie cele na rundę wiosenną i cały nowy rok stawia sobie świeżo upieczony 19-latek? „Awans, bramka i jeśli mówimy o całym roku to w grudniu pozycja lidera pierwszej ligi” – zakończył Marcel Pięczek.