Mecz z GKS przerywano aż trzykrotnie. Przez race i dla Cacka

23 listopada 2014, 21:46 | Autor:

cacek_Manifest

Sobotnie spotkanie Widzewa z GKS miało być wyjątkowe i było. Mecz przerywany był aż trzykrotnie, za każdym razem w roli głównej występowali kibice. Prowadzący zawody Marcin Szrek zmuszony był dwukrotnie odgwizdać pauzę ze względu na wpadające na boisko race. Oba te wydarzenia miały miejsce w drugiej połowie – raz na Prostej, a raz pod Zegarem.

Ciekawie było także w przed zejściem drużyn do szatni. W 27 minucie doszło do niecodziennego wydarzenia, które na długo zapadnie w pamięć. Nagle z jednego ze środkowym sektorów Trybuny C wyskoczył jeden z fanów, odziany w przygotowany własnoręcznie nietypowy biały strój. Kibic ten, nazwany potem „Białym Batmanem” przebiegł wszerz całe boisko i zatrzymał się naprzeciwko trybuny dla VIP-ów, z której mecz oglądał właściciel klubu, Sylwester Cacek. Tajemniczy widzewiak zaprezentował Prezesowi Widzewa ten wyjątkowy strój, na którym znajdował się przekreślony wizerunek biznesmena oraz napis „Cacek żegnamy!”.
Po tym przedziwnym manifeście kibic zawrócił, po drodze kłaniając się jeszcze, niczym aktor w teatrze, Zegarowi, po czym wrócił na Prostą! Próbowało go zatrzymać dwóch ochroniarzy, ale byli bez szans, bowiem bohater akcji sprytnie wykorzystał skrzynkę prądową i po niej wdrapał się na płot i zniknął w tłumie!

Niebywały występ kibica został nagrodzony gorącą owacją, ale należy zaznaczyć, że podczas meczu z katowiczanami nie padł ani jeden okrzyk. Zegar postanowił w tak ważnym momencie odłożyć na bok pretensje do Cacka i skupił się na pomocy drużynie i godnym pożegnaniu stadionu.