Oceny widzewiaków po meczu z Cracovią

4 kwietnia 2023, 19:04 | Autor:

Kibice Widzewa muszą jeszcze poczekać na drugie tegoroczne zwycięstwo. W piątym z rzędu meczu ligowym ich ulubieńcy nie zdołali wygrać, ale pocieszeniem może być uratowanie remisu rzutem na taśmę. Jak oceniliśmy łodzian po niedzielnych zawodach z Cracovią?

Henrich Ravas:
W końcu zagrał tak, że przypomniał nam się Ravas z rundy jesiennej. Co prawda jedenastego czystego konta w sezonie nie było, ale przy straconym golu Słowak nie miał nic do powiedzenia. Poza tym, kilkoma interwencjami uchronił drużynę przed kolejnymi stratami. Zachowywał także należytą koncentrację przy wyprowadzaniu piłki. Oby dalej był w stanie prezentować się tak, jak w niedzielę.
Ocena: 7,5

Mateusz Żyro:
Wracał spod Wawelu w mieszanych nastrojach. Z jednej strony, bardzo udanie zaprezentował się w pierwszej połowie spotkania, będąc najsolidniejszym i najkonkretniejszym w swoich interwencjach spośród trio środkowych obrońców. Z drugiej, na skutek odnowienia się urazy nie był w stanie kontynuować gry po przerwie. Tym bardziej warto docenić, że odzyskał najwięcej piłek i wygrał  najwięcej pojedynków. Nie wiemy, jak długo Żyro będzie dochodził do zdrowia. Ale jeśli mielibyśmy stracić piłkarza z pierwszej części meczu z Cracovią, to już tęsknimy.
Ocena: 8

Serafin Szota:
Popełnił kilka błędów, ale na szczęście nie skutkowały one groźnymi akcjami ze strony „Pasów”. A mogło być bardzo nieprzyjemnie, gdyby arbiter odgwizdał rzut karny po zagraniu ręką przez Szotę. Zdarzało mu się za to naprawiać pomyłki kolegów, za co należą się pochwały. Ocenę mocna zaniża mu fakt, że wygrał zaledwie 29% wszystkich pojedynków i tylko 17% w obronie. Musi poprawić ten element.
Ocena: 6,5

Martin Kreuzriegler (piłkarz meczu):
Wiosna nie układała się po jego myśli, ale futbol pisze różne scenariusze. Kreurziegler skorzystał na chorobie Patryka Stępińskiego, wskoczył do pierwszego składu i pokazał się ze świetnej strony. Ex aequo z Żyrą miał najwyższą skuteczność w pojedynkach (75% wygranych) i przegrał tylko jedno starcie w powietrzu. Zaliczył też jeden udany drybling. Wisienką na torcie był oczywiście pewnie wykorzystany rzut karny, dający łodzianom punkt. Jeśli mielibyśmy się do czegoś przyczepić, to do wyprowadzania piłki w kilku momentach.
Ocena: 8

Paweł Zieliński:
Jak na wahadłowego z łatką lepiej radzącego sobie w obronie, niż w ofensywie, paradoksalnie więcej dał drużynie w ataku. Zbyt często przegrywał pojedynki, dając zbyt wiele swobody Pawłowi Jaroszyńskiemu. Kilka razy udanie podłączył się do akcji, miał też okazję do strzelenia bramki, ale po ładnym rozegraniu z Juljanem Shehu oddał zbyt lekkie uderzenie. Powinien popracować nad dośrodkowaniami, bo oba były nieudane.
Ocena: 6

Juljan Shehu:
Chyba już na dobre zadomowił się w wyjściowej jedenastce. Co prawda, jego niedzielny występ nie był spektakularny, ale Albańczyk trzymał poziom. Jako pierwszy dał sygnał do ataku, oddając mocny strzał zza linii pola karnego. Shehu starał się pracować w środkowej strefie, ale w duecie z Markiem Hanouskiem długimi fragmentami dał się zdominować rywalom. Szczególnie widoczne było to w pierwszej połowie spotkania.
Ocena: 6,5

Marek Hanousek:
W ostatnim czasie często narzekaliśmy, że za mało daje zespołowi w ofensywie, chwaląc jednocześnie za brudną robotę w środku pola. W minioną niedzielę było odwrotnie. Hanousek do spółki z Shehu miał problemy z dominacją Cracovii w drugiej linii, za to był aktywny w ataku. Zaliczył dwa kluczowe podania, oddał celny strzał, miał dwa udane dryblingi. Czech tradycyjnie nie zszedł ze swojego poziomu, choć zdarzały mu się lepsze występy.
Ocena: 7

Dominik Kun:
Oby jak najszybciej do startowej dyspozycji wrócili nominalni lewi wahadłowi, ponieważ Kun każdym występem udowadnia, że bieganie po skrzydle mocno ogranicza jego potencjał. Widzewiacy mieli w tej strefie boiska bardzo dużo kłopotów, głównie z Otarem Kakabadze, pozwalając na dośrodkowania lub płaskie dogrania w niebezpieczne rejony w pole karne. „Kunik” wygrał najmniej pojedynków z całej drużyny, w tym ani jednego w ataku! Nic dziwnego, że Janusz Niedźwiedź zdjął go z boiska przed czasem. Możliwe, że nawet za późno.
Ocena: 5

Filip Zawadzki:
Nieoczekiwana obecność w wyjściowym składzie chyba trochę go stremowała, ponieważ początek zawodów wychowanek miał bardzo nieudany. W pierwszym kwadransie zanotował aż cztery straty, nie zawsze wynikające ze skutecznego nacisku przeciwników. Z czasem Zawadzki złapał rytm, popełniał mniej błędów i sprawniej operował piłką. Widać, że wciąż sporo brakuje mu do spokojnej gry na poziomie Ekstraklasy, ale jeśli będzie się rozwijał, może to niebawem osiągnąć.
Ocena: 5,5

Bartłomiej Pawłowski:
Nierówna postawa lidera Widzewa. Z jednej strony był bardzo aktywny w ofensywie, na jego barkach spoczywało też wykonywanie stałych fragmentów. Miał najwięcej kluczowych podań i udanych dryblingów. Zbyt często tracił jednak piłkę, a po jednym z jego błędów krakowianie mieli świetnie zapowiadającą się akcję, którą mogli zamienić na gola. Pawłowski nie zagrał źle, ale wielokrotnie prezentował wyższy poziom. Oby nie był to zwiastun obniżki formy, bo bardzo potrzebna jest dobra gra tego zawodnika.
Ocena: 6

Jordi Sanchez:
Nierzadko braliśmy go w obronę, tłumacząc to tym, że nie strzela goli, ponieważ partnerzy nie kreują mu do tego okazji. W Krakowie było inaczej, a przy dobrych wiatrach Sanchez mógł skończyć mecz nawet z dubletem. W pierwszej połowie został jednak zablokowany, a w drugiej trafił w wychodzącego z bramki Karola Niemczyckiego. Tradycyjnie stoczył wiele pojedynków biegowych z obrońcami, ale wyjątkowo szybko opadł z sił. Być może było to wynikiem niedyspozycji zdrowotnych.
Ocena: 6

REZERWOWI

Bożidar Czorbadżijski:
Pojawił się na boisku po raz pierwszy od połowy września. Można było mieć obawy, czy nie „zardzewiał”, ale Bułgar obalił tę teorię w najlepszy możliwy sposób. Wygrał większość pojedynków, nie miał ani jednej straty. Kluczowa była oczywiście jego akcja z doliczonego czasu gry, w której wywalczył rzut karny. Brawo Czorbadżijski!
Ocena: 7,5

Jakub Sypek:
Ostatnio gra dobrze w co drugim meczu. Dał dobrą zmianę w Płocku i mocno bezbarwną tydzień później, w starciu z Lechem Poznań. Teraz znów nieźle wprowadził się na boisko, prezentując nieco wyższy poziom od Zawadzkiego. Był pewniejszy w rozegraniu piłki, ale zabrakło mu liczb, zarówno w grze obronnej, jak i ofensywnej. Sypkowi nadal daleko do uznania go za ważny element zespołu, o czym najlepiej świadczy fakt, że pod nieobecność Ernesta Terpiłowskiego i tak zaczął na ławce.
Ocena: 6

Andrejs Ciganiks:
Późno wrócił ze zgrupowania reprezentacji Łotwy, przez co jego występ od pierwszej minuty w Krakowie był w zasadzie wykluczony. Ciganiks wszedł w końcówce, ale niczym nie zachwycił.
Ocena: brak

Juliusz Letniowski:
Wprowadzony do gry na ostatnie minuty, po straconej bramce. Być może trener Niedźwiedź liczył, że w końcówce łodzianie będą mieli dużą liczbę stałych fragmentów i przyda się ktoś, kto dobrze je wykonuje. Plan się raczej nie powiódł, bo Letniowski zaliczył anonimową zmianę.
Ocena: brak

Skala ocen: 1-10 (wyjściowa 6)
1 – najgorszy mecz w życiu
2 – poniżej wszelkiej krytyki
3 – fatalnie
4 – bardzo źle
5 – źle
6 – przeciętnie
7 – dobrze
8 – bardzo dobrze
9 – blisko perfekcji
10 – mecz życia

Metodologia oceniania:
Każdy zawodnik zaczyna mecz z wyjściową oceną 6. Po udanym zagraniu otrzymuje pół punktu, a jeśli jest to kluczowe dla przebiegu meczu (np. gol, asysta, ważne podanie lub istotna interwencja obronna), cały punkt. Analogicznie punkty są odejmowane po nieudanym zagraniu. Na koniec spotkania punkty są zliczane, tworząc finalną ocenę. Pod uwagę bierzemy tylko graczy, którzy spędzili minimum piętnaście minut regulaminowego czasu gry.

Subskrybuj
Powiadom o
16 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Krzysztofpiastòw
11 miesięcy temu

Zawadzki góra 5 czyli źle. Wiek i debiut może tłumaczyć ale ocena, oceną. Kreuzrlegler miał fatalną stratę na początku myślę że 7 wystarczy. Kun cóż, lepszych zawodników się pozbywaliśmy – Danielak. Jak chcemy podnieść poziom sportowy musimy wymienić zawodników typu,Kun, Zieliński na lepszych mimo sympatii.

Darek
Odpowiedź do  Krzysztofpiastòw
11 miesięcy temu

Sypek przynajmniej biega i szarpie do przodu a Zawadzki tragedia nawet biegać nie umie i wygląda na strasznie zmęczonego

Michal
11 miesięcy temu

Letniowski powinien grać z Pawłowski zaraz za napastnikiem. Wtedy mogłby pokazac kreatywność a nie martwić się o obrone (tak gra Ivi Lopez i josue) i to daje efekty! A w srodku Hanousek i Shehu bez dyskusyjnie

k67
Odpowiedź do  Michal
11 miesięcy temu

Tylko że po 35maksymalnie 40minutach Pawłowski zostałby samemu a tak w ogóle zaczyna widać u Letniowskiego jakby brak zaangażowania nie wspominając o naprawdę tragicznych stratach piłki i dlatego grzeje ławę grając ogony

OdZawszeWidzewiak
Odpowiedź do  Michal
11 miesięcy temu

Pomysł ok….ale gdzie młodzieżowiec?

Michal
11 miesięcy temu

czemu nie publikujecie moch komentarzy ?!

nody64
11 miesięcy temu

Heniu się poprawił, fakt, Hanousek dobrze, że jesteś!

RedMan
11 miesięcy temu

Ponoć Wichniarek przygląda się Ramirezowi…. Problem w tym że ten wogole nie gra. To gdzie on go niby podgląda? W knajpie? na zakupach? Jeśli 31 letni, nie grający już ponad rok Ramirez jest naszym celem transferowym to Ja już nie mam pytań. Marna nasza przyszłość.

Smoła
Odpowiedź do  RedMan
11 miesięcy temu

Piękny komentarz :D

Vigo
Odpowiedź do  RedMan
11 miesięcy temu

W punkt Kolego!!!
Osobiście mam dość klepania tematu transferów typu Starzyński lub Ramirez. Oni nas nie zbawią. Starzyński obecnie jak dla mnie bez formy, Ramirez nie gra od dłuższego czasu. Już takiego doświadczonego gracza mieliśmy. Człapał po boisku i drenował budżet klubu. Nam potrzebni są zawodnicy,z którymi zrobimy krok w przód Panie Dyrektorze! Obym się mylił,ale obawiam się nadchodzącego okna transferowego.

Grzesiek
11 miesięcy temu

I znów wypada zapytać, jak porucznik Columbo, czy Widzew z Cracovią zagrał lepiej niż z ległą(?), bo na to wskazują średnie ocen Widzewiaków po tych meczach. Moim zdaniem na pewno nie! Mecz z ległą bowiem był najlepszym w naszym wykonaniu na wiosnę: dowód przegrał tam nawet Raków, a obiektywnie patrząc szczęśliwie zremisowane spotkanie z „Pasami” jednym z gorszych…

DonJ
11 miesięcy temu

Shehu 6,5 – niech wam będzie, choć dla mnie 7 jak Marek. Zatem za co Sanchez ma 6? Za co Pawłowski ma 6? (chyba za dośrodkowanie z rożnego, po którym odchodząca od bramki piłka poleciała tak daleko za pole karne, że napędziła kontrę 3 na 2 przeciwników) Na koniec Zawadzki – 5,5. Chłopak nawet ambicją nie nadrabiał. Kun był słaby, ale Zawadzki był gorszy. Shehu może i zagrał przeciętnie, ale Pawłowski i Sanchez zagrali gorzej.

Mar
11 miesięcy temu

Ravasa to oglądacie chyba przez szkiełka z dna słoików. Wybroni jakieś tam średnie strzały i urasta do miana bohatera. Proponuję obejrzeć ten.mecz z naciskiem jak Heniu miota się od jednego slupka do drugiego z głową w chmurach gdy piłka lata nad nim raz.w.jedna raz w drugą stronę

drzwi _do_wanny
Odpowiedź do  Mar
11 miesięcy temu

No właśnie to samo widziałem, Kuba czeka na swoją szansę

RTS
Odpowiedź do  Mar
11 miesięcy temu

Przeważnie to co leci w niego to obroni, nic poza tym.
Czasem puści babola, jak z Wartą (środek bramki) czy zPlockiem (krótki róg)

Romek
11 miesięcy temu

Zawadzki 5,5? Spóźniony żarcik prima aprilisowy? Przecież to był beznadziejny mecz w jego wykonaniu. NIKT w tym sezonie nie zagrał gorzej od niego.

16
0
Would love your thoughts, please comment.x