P. Cecherz: „Z pół metra to chyba nawet ja bym strzelił”

10 lutego 2017, 19:01 | Autor:

Przemysław_Cecherz

To nie był udany tydzień dla Widzewa, biorąc pod uwagę wyniki dwóch spotkań kontrolnych. W środę łodzianie przegrali 0:1 z FK Haradzieja, a w piątek takim samym wynikiem zakończył się pojedynek z Sokołem Aleksandrów Łódzki. Jak podsumował go Przemysław Cecherz?

Szkoleniowiec Widzewa liczył się z tym, że jego zespół będzie prezentować się dzisiaj słabo. Nie spodziewał się jednak, że piłkarze popełnią aż tyle błędów. „Każda porażka zawsze martwi i z każdej trzeba wyciągnąć wnioski. Spodziewałem się tego, że nie będziemy dzisiaj zbyt dobrze wyglądać. Nie mogliśmy dobrze wyglądać. Niemniej starty piłek, błędy w rozegraniu czy niecelne podania na dwa-trzy metry powodowały dzisiaj naprawdę duże zdenerwowanie. Dlatego ja też jestem troszkę zdenerwowany” – przyznał Cecherz.

Zdaniem trenera dzisiejsze zestawienie składu na mecz z Sokołem to nie eksperymenty, a po prostu chęć dania odpocząć niektórym zawodnikom. „To nie były eksperymenty w składzie. Uznaliśmy, że niektórzy zawodnicy, mający duże obciążenia, muszą odpocząć. Tak jak mówiłem – po środowym sparingu w piątek mieli zagrać zmiennicy, którzy wcześniej nie grali. Zmęczenie jest widoczne. Może nie samym obozem, bo przecież cały czas ciężko pracujemy. Tak się jednak złożyło, że ten tydzień jest najcięższy” – powiedział opiekun łodzian.

Szkoleniowiec znów ubolewał nad skutecznością swoich podopiecznych. Świetne okazje zmarnowali dziś Piotr Okuniewicz oraz Yudai Ogawa. „Było dużo błędów. Bardzo źle w rozegraniu piłki zagrała linia obrony. Mamy więc materiał do analizy i sporo pracy przed nami. Z pozytywów, mieliśmy trzy sytuacje, wręcz kuriozalne, ale ich nie strzelamy. Z pół metra to chyba nawet ja bym strzelił” – żartował Cecherz.

Jak w najbliższym czasie wyglądać będą plany treningowe drużyny Widzewa? „Zbliżający się tydzień to jeszcze ciężka praca, ale następny będzie już troszeczkę luźniejszy. Od poniedziałku do treningów wraca Marcin Nowak. Natomiast dla le Metayera to bezapelacyjnie koniec testów” – zakończył trener.