R. Pawlak: „Wygrać i godnie pożegnać się z drużyną”

28 listopada 2014, 10:03 | Autor:

Rafał_Pawlak

Dobiegła końca przedmeczowa konferencja prasowa poświęcona niedzielnemu pojedynkowi, do jakiego dojdzie w Ząbkach, gdzie Widzew zmierzy się z Dolcanem. Po raz ostatni w roli trenera łódzkiej drużyny, Rafał Pawlak odpowiadał na pytania dziennikarzy. 1 grudnia na tym stanowisku zastąpi go Wojciech Stawowy. 

Pawlak na wstępie powrócił do swojego debiutu w roli trenera widzewskiej drużyny. „Nie uważam, że zacząłem pracę w Widzewie obiecująco [porażka 0:1 z Lechem w Poznaniu, po czerwonej kartce Rafała Augustyniaka już w 3 minucie i zwycięstwo 4:1 w Łodzi z Lechią – przyp. red.], bo porażka to zawsze porażka, a o stylu nikt po czasie nie będzie pamiętał. Na pewno chciałbym wygrać i godnie pożegnać się z drużyną” – stwierdził.

Dalsza część wypowiedzi opiekuna łodzian poświęcona była najbliższemu rywalowi w walce o ligowe punkty. „Dolcan to zgrana drużyna, która od dłuższego czasu gra w tym samym składzie, traci mało bramek. Ma problemy z przodu, jak większość zespołów I ligi, ale jest to solidny zespół, więc czeka nas w Ząbkach trudne zadanie” – dodał.

Trener w kilku słowach odniósł się do kwestii swojego odejścia z Widzewa, które nastąpi wraz z ostatnim gwizdkiem, jaki zabrzmi w Ząbkach. „Nigdy, w żadnej pracy, zwolnienie nie jest miłe, ale to będzie dopiero po meczu, więc traktuję ten mecz bardzo poważnie i nie ma mowy o jakimś odpuszczaniu, dekoncentracji czy pozostawieniu spraw przypadkowi. Wręcz przeciwnie, przygotowujemy się bardzo solidnie i chcemy zakończyć ten rok zwycięstwem, bo może ono dać nadzieję i zmniejszyć różnicę do poprzedzających drużyn”–  zapewnia Pawlak.

44-letni szkoleniowiec na koniec stwierdził, iż w chwili obecnej nie chce dokonywać samooceny swojej pracy w roli trenera drużyny z al. Piłsudskiego. Powróci do niej po zakończeniu niedzielnego meczu. „Mam oczywiście już przemyślenia i wnioski z mojej pracy, ale mamy jeszcze jeden mecz, więc zbyt wcześnie mówić, co nie zadziałało, a co było w niej pozytywne” – zakończył.