„Pawłowski story”. Odcinek 5: „Zdążyć przed wrześniem”

19 sierpnia 2013, 23:28 | Autor:

Komisja Ligi Ekstraklasy S.A. nie ma wątpliwości: Widzew miał prawo wykupić Bartłomieja Pawłowskiego i zrobił to. Obradujący dziś działacze uznali, że pismo złożone przez łódzki klub 29 maja, w którym poinformowano o aktywowaniu klauzuli transferowej, oznacza, że 21-letni skrzydłowy jest piłkarzem Widzewa. To jednak nie koniec historii.

038

Dzisiejsza komisja badająca bezprecedensową sprawę Pawłowskiego była już trzecią, ale może nie być ostatnią. Co prawda gremium to uznało, że prawa do zawodnika należą się Widzewowi, ale jego werdykt nie jest prawomocny. Oznacza to, że Jagiellonia, która oprotestowała transfer definitywny Pawłowskiego, może się od dzisiejszej decyzji jeszcze odwołać.

Najpierw klub z Białegostoku musi otrzymać pisemne uzasadnienie decyzji od Komisji Ligi. Następnie będzie mieć 14 dni na złożenie odwołania do Najwyższej Komisji Odwoławczej.
Dlaczego piszemy tak szczegółowo o tych terminach? Z prostego powodu: 31 sierpnia, o północy, zamknie się w Europie letnie okno transferowe. Jeśli do tego czasu sprawa Pawłowskiego nie znajdzie finału, zawodnik nie będzie mógł być zgłoszony do rozgrywek przez Malagę i wróci do Polski.

Widzew, który po dzisiejszym posiedzeniu komisji rozdaje karty w tej sprawie, ma tak naprawdę trzy wyjścia:

1) Klub może twardo obstawać przy swoim zdaniu i bronić w pierwszej kolejności własnego interesu. Oznacza to w praktyce, że oczekiwać będziemy posiedzenia NKO, która definitywnie poprze decyzję Komisji Ligi (najbardziej prawdopodobna opcja) lub ją odrzuci. Czas działałby wówczas na niekorzyść piłkarza, dla którego werdykt NKO oznaczałby powrót do Łodzi na kolejne 3 lata (jeśli podtrzymana zostanie decyzja Komisji Ligi) lub do końca roku, a dalej, na 6 miesięcy do Białegostoku (jeśli NKO uchyli decyzję).
O transferze do Malagi tego lata będzie mógł zapomnieć, gdyż NKO nie zbierze się zapewne przed 1 września.

2) Klub, mając na względzie dobro piłkarza, może podjąć ponowną próbę dojścia do kompromisu z Jagiellonią. Dzieląc się z nią częścią  dochodów z transferu Pawłowskiego do Hiszpanii, w zamian za rezygnację białostocczan z odwołania od dzisiejszej decyzji, spowodowałby że PZPN w ciągu najbliższych dni, mógłby wydać certyfikat Polaka. Wówczas Pawłowski miałby szansę nawet na debiut w nowych barwach przeciwko Barcelonie, w najbliższą sobotę.

3) Trzecim i najtrudniejszym wyjściem, byłaby próba dogadania się z Hiszpanami i wytransferowania Pawłowskiego do Malagi nie latem, a zimą. Wówczas Jagiellonia nie zobaczyłaby ani eurocenta więcej ponad to, co zapisane jest w umowie transferowej. Takie rozwiązanie jest jednak bardzo mało prawdopodobne także z tego względu, że niesie ze sobą wiele ryzyka. NKO może przecież uznać, że Pawłowski jest piłkarzem Jagiellonii, bo Widzew wykupić go nie może. Poza tym przez najbliższe pół roku może wydarzyć się sporo w kwestii formy, czy zdrowia zawodnika. Tą opcje podajemy czysto hipotetycznie.

Jaką drogą pójdzie Widzew? Wszystko wskazuje na to, że łódzki klub będzie starał się osiągnąć w najbliższych dniach porozumienie z Jagiellonią. O tym, jak ważna dla włodarzy RTS jest kariera Pawłowskiego, przekonywał nas Michał Kulesza, rzecznik prasowy Widzewa oraz członek jego zarządu.
Komisja Ligi, zgodnie z tym, co twierdzimy od dawna, uznała że Bartek jest naszym piłkarzem i mieliśmy pełne prawo podjąć negocjacje z Hiszpanami. 29 maja przesłaliśmy do Białegostoku pismo informując o zmianie statusu zawodnika z wypożyczenia, na transfer definitywny. Kopia dokumentu trafiła też do PZPN. Zakaz transferów nałożony na klub był wówczas nieprawomocny. Zgodnie z sugestią Komisji ds. Licencji Klubowych , jeszcze w lipcu przelaliśmy na konto Jagiellonii całą kwotę wynikającą z umowy (…) Zdajemy sobie jednak sprawę, że Jagiellonia ma możliwość odwołania się od tej decyzji, a terminy działają na niekorzyść zawodnika.” – powiedział w rozmowie z WTM Michał Kulesza. Dodał też, że „Klub nie chce stawać Pawłowskiemu na drodze kariery w jednej z najlepszych ligi świata”.

„Sytuacja jest dynamiczna i należy spodziewać się szybkich działań w najbliższych dniach. Chcielibyśmy, aby Bartek mógł zadebiutować w Maladze jeszcze w meczu przeciwko Barcelonie” – kończy nasz rozmówca.

O dalszym rozwoju sprawy będziemy informować na bieżąco.