Phibel dołączył do drużyny. Zawirowania Pawłowskiego

10 lipca 2013, 13:36 | Autor:

Do drużyny Widzewa dołączył dziś długo oczekiwany Thomas Phibel. W Uniejowie pojawił się po godzinie 10:00. Francuz załapie się więc na dwa środowe treningi po czym…opuści „Lawendowe Termy”, gdyż wieczorem zgrupowanie dobiegnie końca.

Jak już informowaliśmy Phibel pojawił się wczoraj w klubie i przeprowadził rozmowę z szefostwem Widzewa. Jak poinformował dyrektor ds. sportowych, Michał Wlaźlik, strony wyjaśniły sobie wszelkie spory i „temat został zamknięty”. Co kryje się za tym zdawkowym komentarzem póki co nie wiadomo. Zdaniem portalu WidzewToMy.net na spotkaniu działacze Widzewa mięli przedstawić piłkarzowi warunki pozostania w zespole do końca umowy (a może i dłużej) lub zasady, na jakich mógłby odejść.

Jeszcze wczoraj wydawało się, że Phibel nie zechce pozostać w Widzewie. Dziś natomiast postanowił udać się do Uniejowa, gdzie na ostatnim dniu obozu przygotowawczego przebywają zawodnicy łódzkiej klubu. Kto wie, czy przez noc Francuz po raz kolejny nie zmienił zdania, czy może nie chce narażać się na jeszcze wyższe kary finansowe wynikające z niedopełnienia obowiązków, a które zapowiedział klub.

Stan osobowy kadry nie zmienił się jednak. Uniejów opuścił bowiem Bartłomiej Pawłowski. Skrzydłowy Widzewa jest mocno poobijany, po meczu sparingowym z Termalicą narzekał na ból palca, a w meczu z cypryjską Omonią wcale nie wystąpił. Trenerzy uznali więc, że lepiej dla Bartka będzie, jak wyjedzie wcześniej do domu odpocząć.

Zawodnikowi myśli zaprząta nie tylko stan zdrowia, ale i status transferowy. Jagiellonia, z której jest wypożyczony, nie może pogodzić się, że za „grosze” puściła zawodnika wartego obecnie sumę kilka razy wyższą niż 50 tys. euro, zapisaną jako odstępne przy transferze definitywnym. Działacze białostockiego klubu złożyli zapytanie do PZPN o możliwość wykupienia Pawłowskiego przez Widzew mimo nałożonego nań zakazu transferowego.
Co na to PZPN? Związek uznał, że Widzew ma prawo do definitywnego wykupienia piłkarza, bowiem umowa o jego wypożyczenie zawarta została dużo wcześniej niż restrykcje wydała Komisja ds. Licencji Klubowych. Mimo to działacze związkowi postanowili na wszelki wypadek zapytać ten organ o własną interpretacje zapisów.
Ostatecznie nadal nie wiadomo więc, czy Bartłomiej Pawłowski może stać się piłkarzem Widzewa. Szkoda, że nie jest tego pewny sam PZPN, który nie potrafi rozstrzygnąć spornych kwestii w prawie, jakie sam ustalał…