Pokaz siły rezerw Legii. Wróci łódzko-warszawska rywalizacja?

15 sierpnia 2017, 09:36 | Autor:

Po awansie przy tzw. zielonym stoliku w wykonaniu Akademii Piłkarskiej ŁKS i kłopotach organizacyjnych Drwęcy Nowe Miasto Lubawskie wydawało się, że Widzewanie będzie mieć poważniejszych rywali w walce o wygranie III ligi. Aspiracje zgłasza jednak Legia II.

Z Warszawy co roku płyną sygnały, że intencją klubu byłoby posiadanie drużyny rezerw na centralnym poziomie rozgrywkowym. Zapowiedzi zapowiedziami, a na boisku do tej pory legioniści nie potwierdzali, że liczy się dla nich wyłącznie awans do II ligi. Inaczej może być w tym sezonie. Drugi zespół wzmocniono ciekawymi piłkarzami, a do tego posiłki spływać mają z pierwszej drużyny.

Na Łazienkowską, z myślą o III-ligowych rozgrywkach, trafili latem m.in. Tsubasa Nishi i Tomasz Wełnicki ze Stomilu Olsztyn czy Mateusz Majewski z Pelikana Łowicz. W planach było także zakontraktowanie Fabiana Piaseckiego z Olimpii Zambrów. Choć utalentowany napastnik rozmyślił się w ostatniej chwili, kadra „Wojskowych” i tak jest silna. W 1. kolejce zespół zaliczył jednak wpadkę (1:3 z Lechią Tomaszów Mazowiecki), dlatego w miniony weekend wzmocniono go jeszcze bardziej.

Przekonali się o tym gracze Sokoła Ostróda, którzy mieli uchodzić za „czarnego konia” bieżących rozgrywek. Legia II wygrała jednak bardzo wysoko, bo aż 5:0. W składzie gospodarzy wystąpiło jednak aż siedmiu zawodników Jacka Magiery! Dwaj z nich, Hildeberto Pereira oraz Cristian Pasquato zdobyli trzy bramki. Na boisku pojawili się też tacy zawodnicy, jak Jakub Szumski (eks Piast Gliwice) czy dwaj byli gracze Ruchu Chorzów: Łukasz Moneta oraz Jarosław Niezgoda.

Trzeba przyznać, że z takimi piłkarzami mało kto w III lidze będzie w stanie przeciwstawić się legionistom. Nie jest jednak powiedziane, że Magiera co kolejkę oddawać będzie zawodników, którzy nie załapią się do składu w pierwszym zespole. Część z graczy ma zostać wypożyczonych do I-ligowych klubów. Niemniej bardzo ciekawie zapowiada się zaplanowany na 2 września mecz z Widzewem. Tego dnia Ekstraklasa pauzować będzie ze względu na przerwę reprezentacyjną i wzmocnienia rezerw mogą być jeszcze szersze.

Przy Piłsudskiego zapewniają jednak, że stołecznej ekipy się nie boją. Mateusz Michalski żartował nawet, że dzięki jakości składu rywala, zwycięstwo nad nim będzie smakowało jeszcze lepiej. Jedno jest pewne – w tym sezonie powinna wrócić mała namiastka łódzko-warszawskiej rywalizacji, jakiej świadkami na najwyższym poziomie rozgrywkowym byliśmy w latach 80 i 90.

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x