Przeciwko Drwęcy raczej wystąpi Wlazłowski

4 listopada 2016, 18:24 | Autor:

mateusz_wlazlowski

Wszystko wskazuje na to, że w niedzielnym meczu z Drwęcą Nowe Miasto Lubawskie w bramce Widzewa stanie Mateusz Wlazłowski – ustalił WTM. To efekt problemów Michała Chorosia z urazem, który doskwiera mu od pewnego czasu.

Choroś ma kłopoty z kolanem, ból promieniuje aż do pachwiny. Kontuzja ta omal nie wyeliminowała go z występu w derbach Łodzi, ale ostatecznie 20-latek bronił w meczu z ŁKS. Później wydawało się nawet, że sprawa zaczyna się normować, ale jednak problem powrócił i to ze zdwojoną siłą. Młody golkiper, oprócz Norberta Jędrzejczyka, był jedynym piłkarzem, który grał we wszystkich ligowych spotkaniach, od pierwszej do ostatniej minuty. Teraz raczej go zabraknie – dowiedzieliśmy się.

Absencja „Chorego” otworzyłaby szansę przed Wlazłowskim, który do tej pory występował jedynie w trzech meczach okręgowego Pucharu Polski. Wlazłowski jest już zaznajomiony z III-ligowymi realiami. W poprzednim sezonie wychowanek Widzewa był podstawowym bramkarzem w Warcie Sieradz, która zakończyła tamte rozgrywki w strefie spadkowej.

Jeśli nic się nie wydarzy, Wlazłowski stanie w niedzielę między słupkami. Tym samym zaliczy debiut w pierwszej drużynie Widzewa w meczu ligowym. Wcześniej wychowanek grywał tylko w zespole rezerw lub we wspomnianych spotkaniach pucharowych. Przekonamy się też, czy istnieje życie bez Chorosia, który dobrze wszedł w bieżący sezon, ale z czasem obniżył loty i od wrześniowej potyczki w Wołominie nie potrafił zachować czystego konta.