R. Mroczkowski: „Były fajne momenty, ale widzimy też mankamenty”

14 lipca 2018, 20:14 | Autor:

Piłkarze Widzewa zdali ostatni sprawdzian przed inauguracją ligowych rozgrywek. W ostatnim meczu kontrolnym łodzianie okazali się lepsi od I-ligowego GKS Katowice. Co o występie swoich podopiecznych mówił po końcowym gwizdku ich opiekun?



Zdaniem Radosława Mroczkowskiego obraz gry był niezły. „Myślę, że w wielu fragmentach, przy różnych naszych ustawieniach, zespół wyglądał poprawnie. Były fajne momenty, ale widzimy też mankamenty. Nawet grając na tle rywala z I ligi wiemy, że są rzeczy, które musimy poprawić. Trwa okres przygotowawczy, a drużyna potrzebuje jeszcze kilku ogniw” – powiedział trener Widzewa.

Szkoleniowiec nie chciał wchodzi jednak w szczegóły meczu. Cieszył się z możliwości gry przy Piłsudskiego. „Jestem zadowolony z tego, że mogliśmy zagrać na głównym boisku. Było nam to potrzebne. Na gorąco nie chcę oceniać meczu. Poddamy go analizie we wtorek lub w środę. Wtedy będziemy o tym rozmawiać z zespołem” – stwierdził po spotkaniu z GKS Katowice.

Gdyby kibice mogli obejrzeć spotkanie, zobaczyliby niewiele sytuacji pod bramką rywala z I ligi. „Próbowaliśmy, ale coś nam się zacinało w ofensywie. Trzeba pracy i wykonawców. Musimy na to zwrócić uwagę. Bramce Zuziaka do końca się nie przypatrywałem. Gol jest golem. Choć to tylko sparing drużyna dążyła do tego, by mecz zakończyć pozytywnym rezultatem” – zauważył Mroczkowski.

Trener łodzian nie chce mówić o składzie na mecz z Olimpią Elbląg. Decyzje podejmie za kilka dni. „Widzieliśmy dzisiaj dużo możliwości. Bardzo cieszy mnie, że one są, bo to zaprocentuje w przyszłości, w lidze. Mamy czas, by zadecydować o tym, kto zagra w jedenastce. To jest akurat mniejszy problem. Stanek był na trybunach, a Pięczek ma uraz. Nie jest to wielka kontuzja” – uspokajał.

Szkoleniowiec Widzewa zdaje sobie sprawę, że wyniki sparingów nie muszą być odzwierciedleniem gry w lidze. „Dopiero spotkania o stawkę pokazują różnicę. Dojdzie ciśnienie meczowe, dojdzie publika, presja czasu. Idziemy jednak w dobrym kierunku, choć brakuje nam trochę, by ta kadra była gotowa na solidną rywalizację” – zakończył Radosław Mroczkowski.


Subskrybuj
Powiadom o
10 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
RTS naszą dumą jest
5 lat temu
luk
Odpowiedź do  RTS naszą dumą jest
5 lat temu

Czy to jest pewne, że my mamy zamkniętą trybunę a lks bez żadnych konsekwencji?

WRZ
Odpowiedź do  luk
5 lat temu

Pierwszy mecz grają na wyjeździe, więc może jeszcze im zamknie, ale bardziej chodzi o to żeby nie zamykał ani tu ani tu. Chyba w ekstraklasie za racowisko bez burd nigdzie nie zamykają trybun?

Rafi
5 lat temu

Czyli jeszcze sporo brakuje.

pixon5
5 lat temu

Rozumiem trenera Mroczkowskiego ze nie chce ułatwiać rozpracowywania taktyki i stylu gry Widzewa ale….za tydzień rusza liga a nie mogliśmy ani razu obejrzeć meczu kontrolnego naszej drużyny ( takiego u nas na stadionie)…trochę to dziwne bo taki sparing z GKS mogło by obejrzeć parę tysięcy ludzi i chętnie kupili by bilety…..trudno mi uwierzyć że Real,Barca czy Bayern gra na pustym stadionie…..jakieś gry kontrolne dla testowania ok. jest Łodzianka i można to zamknąć….ale to co dziś było powinno być dostępne….

asdfgh
Odpowiedź do  pixon5
5 lat temu

Tym bardziej, że ktoś taki, jak Gutowski czy Ameyaw mógłby potrzebować oswojenia z atmosferą trybun, żeby w meczu skupić się na graniu.

pixon5
Odpowiedź do  asdfgh
5 lat temu

Zimą przyszedł Kristo i w sparingach grał super a potem wyszedł na nasz pełny stadion i ….zagrał padakę….dopiero jak się oswoił z publiką zaczął grać na swoim poziomie…..

asdfgh
Odpowiedź do  pixon5
5 lat temu

Krišto jest akurat na tyle doświadczony, że mu to dużej różnicy nie robiło. W pierwszym meczu zagrał zajebiście (uważam, że był najlepszy na placu, chociaż z powodu bramki bardziej skupiano się na Demjanie). Potem go wsadzili na konia w Nowym Dworze Mazowieckim, bo zamiast z Kazikiem, musiał grać ze sobą i obrońcami (Kwiek był nieobecny z przodu i z tyłu). Potem nawet jak grał przeciętnie, strzelał bramki.

Dla mnie zawodnikiem, który nadal musi pracować nad głową, jest Michał Miller. Na stadionie Widzewa strzelił gola tylko raz. Dla Drwęcy.

Axell
Odpowiedź do  pixon5
5 lat temu

Sama prawda. Tym bardziej zespół nie grał pierwsza 11 tylko z ciągła rotacja, a tu nic ukryć się nie da. Nie tak powinna wyglądać profesjonalna druzyna.

Adam
5 lat temu

Trochę nie na temat, ale nie podobają mi się ten jaskrawo-niebieski kolor ciuchów sztabu szkoleniowego.

10
0
Would love your thoughts, please comment.x