Relacja z meczu KSZO Ostrowiec – Widzew Łódź 01.04.2010

2 kwietnia 2010, 14:24 | Autor:

1 kwietnia, w Wielki Czwartek przyszło nam wybrać się na kolejny wyjazdowy mecz naszego Klubu. Tym razem rywalem była drużyna KSZO Ostrowiec. Co staję się powoli tradycją mecz miał się odbyć bez kibiców gości, a powód tego utrudnienia to budowa hali po drugiej stronie stadionu. Widzewiacy jak zwykle w takich przypadkach postanowili nie zważać na bzdurne przepisy i pojawili się w Ostrowcu Świętokrzyskim w liczbie 430 osób.

1

 

Nie byłoby to możliwe bez pomocy kibiców KSZO, którzy doprowadzili nas na stadion bocznymi drogami, omijając tym samym policyjne blokady, za co serdecznie im dziękujemy. Długi sznur samochód wzbudzał niemałą sensację w pobliskich wioskach, a nastawieni nadzwyczaj przyjaźnie mieszkańcy machali każdemu z Widzewskich samochodów. Dodam, że przez okna mięliśmy okazję podziwiać naprawdę piękne widoki i chyba nikt nie żałował nadrobienia tych paru kilometrów.

Kiedy znaleźliśmy się pod stadionem szybko stało się jasne, że inna możliwość niż wpuszczenie nas na sektor nie wchodzi w grę. Chcąc nie chcąc, działacze ostrowieckiego klubu musieli wyrazić na to zgodę. Klatka dla gości zapełniała się w ekspresowym tempie dając bardzo zadawalającą, jak na zakaz oraz mecz w środku tygodnia, liczbę.

Sam mecz to zdecydowana przewaga naszych piłkarzy, którzy już w pierwszej połowie strzelili 2 bramki i był to i tak łagodny wymiar kary dla kopaczy z Ostrowca. My od początku spotkania zaznaczamy swoją obecność okrzykami „Jesteśmy zawsze tam…” oraz z braku własnego sprzętu wykorzystujemy bęben gospodarzy, który to nadawał rytm naszych śpiewom. Poza tym gromkim okrzykiem „Widzew” odpowiadamy na pytania kibiców KSZO o zwycięzcę spotkania. Prawdziwą atrakcją wyjazdu stał się jednak Rumcajs – klubowa maskotka. Okrzyki oraz całe piosenki skierowane do sympatycznego stworzenia przyjmowane były przez samego zainteresowanego bardzo entuzjastycznie co wzbudzało salwy śmiechu na widzewskim sektorze. KSZO mimo niezbyt licznego młyna także pokazało fajny doping i miłą dla oka oprawę w stylu demotywatora z napisem: „Wiara, która nie umrze, choć wielu chce ją zniszczyć”. W środku znalazły się flagi na kijach, namalowany herb i pirotechnika.  Ma to nawiązywać do obecnej sytuacji kibiców klubu z Ostrowca, którzy borykają się m.in. z problemem zakazów stadionowych.

W drugiej połowie wynik nie zmienił się, nasi piłkarze odnieśli łatwe zwycięstwo 2:0, a my głośnym okrzykiem podziękowaliśmy fanom KSZO za pomoc. Na koniec wspólnie wykrzykujemy bardzo proste słowa, z których zrozumieniem wciąż ma problem wielu piłkarskich działaczy no i przede wszystkim „kochany” PZPN, a brzmią one „Piłka nożna dla kibiców”. Po tym gratulujemy piłkarzom kolejnego zwycięstwa, życzymy Wesołych Świąt i w dobrych nastrojach udajemy się w kierunku Łodzi.

Mecz odbył się w bardzo fajnej atmosferze, cieszą kolejne 3 punkty i dobra zakazowa liczba. Nie ma co jednak za długo wspominać, bo już za tydzień czeka nas ważny wyjazd do Płocka i mam nadzieję, że zdecydowanie przebijemy liczbę 2300 z zeszłego sezonu. Jeszcze raz podziękowania dla kibiców KSZO za umożliwienie wejścia na stadion.

Paulina