Relacja z trybun: Widzew Łódź – Podbeskidzie Bielsko-Biała 13.09.2013

15 września 2013, 11:50 | Autor:

Żabieniec

Mimo, że Zegar starał się wspierać piłkarzy przez pełne 90 minut, ci znów tylko zremisowali. Tym razem punkt z Piłsudskiego wywiozło pechowe dla Widzewa Podbeskidzie.

Bielszczanie, to zespół, z którym Widzew na poziomie ekstraklasy jeszcze nie wygrał. Kolejna szansa nadarzyła się w piątek. Spotkanie przyciągnęło na trybuny raptem 5 tysięcy widzów, co zaczyna być lekko niepokojącym sygnałem. Co prawda mecz rozgrywany był w piątek, o godzinie 18:00, w dodatku przy rzęsiście padającym deszczu, ale lekceważyć spadku frekwencji nie wolno.

Mimo, że połowa stadionu pozostała pusta, obecni starali się od pierwszych minut wspierać piłkarzy. Gra jednak nie rozpieszczała, pierwszy celny strzał zobaczyć można było dopiero w 30 minucie meczu. Fani jednak nie ustępowali i głośno dopingowali widzewiaków.

Pierwsza, nudna, połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. Nieco więcej emocji było w drugiej. Najpierw goście wyszli na prowadzenie, a Zegar – jak to ma w zwyczaju – po stracie gola przez łodzian zaczął śpiewać dwa razy głośniej. Nagroda przyszła dwie minuty później, kiedy Litwin Leimonas celną główką wyrównał stan meczu.
Po golu dla Widzewa ożywił się cały stadion, ale doping trybun nie chciał tego dnia przełożyć się na wynik. Mecz zakończył się wynikiem 1:1.

Na płotach stadionu im. Ludwika Sobolewskiego pojawiły się kolejny raz transparenty dedykowane różnym kwestiom. Zawisły materiały o treści: „Wiktor, trzymaj się”, „Tomek, Marcin – pozdrawiamy, czekamy” oraz „Mały GRK, trzymaj się”. Było też płótno dotyczące akcji „kolorujeMY” oraz specjalna dedykacja dla kibica Widzewa z Koluszek, który kilka dni temu uległ poważnemu wypadkowi i walczy w szpitalu o powrót do zdrowia. Kibice z całej Polski oddają krew na ten cel, a piłkarzy na mecz wyprowadzały dzieci ubrane właśnie w koszulki z hasłem: „Oddaj krew dla Patryka Górnego”.