Ruch jeszcze się nie poddaje. Wraca lubiany trener!

Finisz sezonu będzie dla Ruchu nie tylko walką o utrzymanie w gronie II-ligowców, ale w ogóle o byt całego klubu. Degradacja może sprawić, że przy Cichej pójdą ścieżką Widzewa i zaczną działalność od początku.

Sporo sytuacji „Niebieskich” poświęciliśmy we WCZORAJSZYM ARTYKULE. W Chorzowie nie zamierzają się jednak jeszcze poddawać i przed arcyważnym sobotnim meczem z ROW Rybnik zagrali va banque. Z funkcji pierwszego trenera zwolniony został Marek Wleciałowski, a jego następcą mianowany został Jan Kocian. Formalnie będzie on pełnił rolę menedżera drużyny, ale wiadomo, że to tylko kwestia nazewnictwa.

Kocian to postać niezwykle lubiana i szanowana przez wszystkich kibiców i pracowników śląskiego klubu. Prowadził on zespół w sezonie 2013/2014, niespodziewanie zdobywając z nim brązowy medal. Trzecie miejsce w Ekstraklasie było dla chorzowian wynikiem ponad stan, co większość przypisała właśnie trenerskim umiejętnościom słowackiego szkoleniowca.

W kolejnym sezonie Kocian objął Pogoń Szczecin, a później pracował jeszcze w I-ligowym Podbeskidziu Bielsko-Biała. Ostatnio 61-latek pełnił obowiązki selekcjonera reprezentacji Jemenu, ale po ponad pięciu latach postanowił wrócić na Cichą 6 i pomóc w utrzymaniu II ligi. Jego asystentem (oficjalnie pierwszym trenerem) będzie dotychczasowy pomocnik Wleciałowskiego, Karol Michalski.

Na sześć spotkań przed końcem sezonu Ruch zajmuje siedemnaste, przedostatnie miejsce w ligowej tabeli. Do bezpiecznej lokaty traci obecnie dwa punkty. Na 4 maja zaplanowany został mecz 32. kolejki z Widzewem.