Sandecja jutro zdecyduje w sprawie przełożenia meczu

6 marca 2015, 19:05 | Autor:

Sandecja

Widzew nie poddał się jeszcze w temacie ratowania I ligi. Po niekorzystnej decyzji Polskiego Związku Piłki Nożnej odnośnie możliwości podejmowania rywali w Byczynie działacze wysłali pismo do Sandecji z prośbą o zgodę na przełożenie spotkania. Gdyby klub z Nowego Sącza na to przystał, byłaby szansa na uniknięcie walkowera.

Rzecznik prasowy biało-czarnych potwierdził, że pismo dotarło, ale decyzji można spodziewać się najwcześniej jutro. „Otrzymaliśmy pismo z Łodzi niedawno, dziś uchwytny był tylko Prezes, który chce sprawę przedyskutować z Zarządem. Nie ma się co dziwić, wszytko dzieje się na gorąco” – mówił w rozmowie z WTM. „Na szybko zorganizowaliśmy mecz sparingowy z drużyną z niższych lig, by zachować rytm w mikrocyklu. Po spotkaniu ma dojść do obrad Zarządu w sprawie prośby Widzewa” – dodaje.

Michał Śmierciak przyznał, że w Nowym Sączu nie byli zadowoleni z dzisiejszych rozstrzygnięć. „Potraktowano nas trochę, jak klub z 5 ligi. Gdybyśmy otrzymali jakąś informację  tydzień lub dwa przed meczem, to decyzja zapadłaby w 10 minut. A tak zostaliśmy postawieni w trudnej sytuacji. Klub musi to na chłodno przemyśleć” – stwierdził.

Złości z zaistniałej sytuacji nie krył trener Sandecji, Dariusz Wójtowicz. „Cały tydzień przygotowaliśmy się pod spotkanie w Byczynie, na sztucznej murawie. Teraz trzeba było wszystko odwoływać, odkręcać autokar i hotel” – mówią w Nowym Sączu.

Zdenerwowanie nowosądeckich działaczy jest w pełni zrozumiane. Sandecja była gotowa do gry, chciała walczyć o punkty, a przecież ich sytuacja w tabeli daleka jest od komfortowych – przewaga nad miejscem barażowym, to zaledwie dwa punkty. Jeśli decyzja Zarządu będzie niekorzystna dla łodzian, Widzew pretensje musi mieć sam do siebie. Mało tego, mógł apelować do biało-czarnych wcześniej, przecież problemy z zatwierdzeniem obiektu były bardzo prawdopodobne. Tego też nikt przy Piłsudskiego nie potrafił załatwić. A nie, przecież „klub od miesięcy czynił starania”…