Sokół – Widzew (wypowiedzi)

11 czerwca 2017, 22:13 | Autor:

Przemysław_Cecherz

Piłkarze i trener Widzewa remis w Ostródzie przyjęli z niezadowoleniem. Nie ma się co dziwić, łodzianie w drugiej połowie mieli wiele okazji, by podwyższyć prowadzenie i zamknąć mecz. Zabrakło im jednak skuteczności, co zemściło się w 90. minucie. Co widzewiacy mówili po końcowym gwizdku?

Przemysław Cecherz:
„To było bardzo dobre spotkanie w wykonaniu obu zespołów. Kibice mogą być zadowoleni, bo oglądali akcję za akcją. Było dużo gry piłką i wyjść spod pressingu. Z tego możemy być zadowoleni. Ale jeśli prowadzimy 2:1 i mamy sytuację na 3:1, 4:1, może nawet 5:1, to musimy to wykorzystać. Wychodząc czterech na dwóch trzeba strzelić bramkę i ułożyć spotkanie do końca. Niewykorzystane sytuacje zemściły się w końcówce – straciliśmy bramkę po stałym fragmencie gry. O to mam pretensje, bo trzeba strzelić to, co się miało.”

Karol Szweda:
„Mieliśmy dużo sytuacji bramkowych z jednej i drugiej strony. Zdawaliśmy sobie sprawę, że Widzew jest bardzo groźny w szybkich atakach. W pierwszej połowie zbyt często dopuszczaliśmy do sytuacji. Druga była w naszym wykonaniu już lepsza. Musieliśmy podjąć ryzyko, by odrobić straty. Po golu na 1:1 wydawało się, że mamy mecz pod kontrolą, ale padła piękna bramka dla Widzewa. Do samego końca walczyliśmy o remis, nadziewając się na kontrataki. Dopisało nam jednak szczęście. Muszę pochwalić mój zespół za walkę do końca. Remis uważam za wynik sprawiedliwy.”

Maciej Kazimierowicz:
„Od początku meczu przyglądałem się temu, co robi bramkarz. Jak nadarzyła się okazja, uderzyłem i wpadło. Bardzo się cieszyłem, ale po meczu powodów do radości już nie ma, bo zremisowaliśmy. Szkoda niewykorzystanych okazji, bo mieliśmy ich naprawdę dużo. Dobrym prognostykiem jest natomiast to, że pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę także na wyjazdach.”

Marcin Nowak:
„Wynik zamazuje obraz tego spotkania. Zabrzmię jednak bardzo dziwnie mówiąc, że zagraliśmy dobre spotkanie, tylko je zremisowaliśmy. Tak jednak bywa w futbolu. Zwłaszcza, gdy nie strzela się tak dogodnych okazji, jakie mieliśmy po kontratakach. Strata punktów boli, ale może cieszyć, że pokazaliśmy momentami dobrą grę.”

Mateusz Michalski:
„Co powiedzieć po takim meczu? Jak nie strzela się w takich sytuacjach, to musi się to zemścić. Przyszedł moment nieuwagi przy stałym fragmencie gry i tak to się kończy. Szkoda, bo naprawdę fajnie graliśmy w piłkę, a znów wracamy tylko z jednym punktem. Po meczu oddaliśmy kibicom koszulki, by podziękować im za to, że jeździli za nami przez cały sezon w każdy zakątek kraju.”

Marcin Kozłowski:
„Jesteśmy zawiedzeni, bo mieliśmy wygrany mecz. Wystarczyło wykorzystać chociaż jeden z kontrataków, żeby zamknąć spotkanie i cieszyć się z trzech punktów. To był ostatni wyjazd w tym sezonie, dlatego bardzo chcieliśmy wygrać dla naszych kibiców. Niestety, znów ich zawiedliśmy. W środę zrobimy wszystko, by zakończyć sezon zwycięstwem.”

Dawid Kamiński:
„Poza wynikiem pokazaliśmy się z naprawdę dobrej strony. Tworzyliśmy sytuacje, utrzymywaliśmy się przy piłce. Zabrakło nam tej przysłowiowej kropki nad i. Jechaliśmy tutaj w okrojonym składzie, ale zrealizowaliśmy to, co sobie zakładaliśmy w tygodniu. Zabrakło nam nieco koncentracji przy rzucie rożnym i mielibyśmy trzy punkty. Po przesunięciu do obrony grało mi się dobrze. Sokół wysoko wychodził od początku meczu, więc już wcześniej musiałem często wracać.”