T. Łapiński: „W Widzewie poprawić trzeba wszystko”

19 listopada 2016, 17:40 | Autor:

tomasz_lapinski

Spotkanie z Sokołem miało w tle wiele widzewskich smaczków. Począwszy od patrona stadionu, ŚP. Włodzimierza Smolarka, przez byłych lub aktualnych, ale wypożyczonych piłkarzy Widzewa, na Tomaszu Łapińskim kończąc. Legendarny stoper jest obecnie dyrektorem sportowym klubu z Aleksandrowa Łódzkiego.

Zdaniem Łapińskiego gospodarze wygrali w sobotę całkowicie zasłużenie, co z wiadomych względów nie do końca go ucieszyło. „Sokół był zespołem lepszym piłkarsko. Może nie ku mojemu niezadowoleniu, ale na pewno rozdarciu. Analizując jednak to spotkanie, w każdym elemencie gry gospodarze górowali nad Widzewem. Kompromitacja to za duże słowo. Sokół pokazał, że nie jest łatwym przeciwnikiem. Piłkarze grali szybko, z zaangażowaniem i byli dobrze ułożeni taktycznie. Taki jest efekt” – skomentował spotkanie filar obrony Widzewa w latach 90.

Według aktualnego dyrektora sportowego Sokoła, jego podwładni mieli kontrolę nad meczem i zaprezentowali się o wiele lepiej od rywali z Łodzi. „Można powiedzieć, że zaważył błąd widzewiaków przy stałym fragmencie gry, ale ja bym tego nie sprowadzał tylko do tej sytuacji. Z przebiegu całego spotkania, Sokół miał w 90% pełną kontrolę nad losami meczu. Nie ma co też patrzeć na nie wykorzystaną sytuację Patryka Strusa, bo chwilę wcześniej piłkarz Sokoła uderzył z głowy w poprzeczkę. Oba zespoły nie wykorzystały po jednej okazji, a później gospodarzom się udało i było 1:0” – zauważył popularny „Łapa”.

Pytany o to, co w Widzewie należałoby poprawić przed rundą wiosenną, wskazywał wiele potrzeb i braków. „Do wiosny jeszcze daleko, kilka miesięcy. Widzew ma kilka możliwości, by odpowiednio zareagować na tą sytuację. Przede wszystkim łódzka drużyna musi prezentować się o wiele lepiej pod kątem czysto piłkarskim. Nie chcę wypowiadać się na temat zmian, bo tak naprawdę widziałem dzisiaj pierwszy jej mecz. Co jest do poprawy? Po dzisiejszym meczu wszystko. Począwszy od gry w obronie, po ofensywę. Natomiast to jest tylko jeden mecz. Nie chcę tutaj mówić za dużo, bo po prostu za mało wiem” – przyznał Łapiński.