TKzM: „Droga Jolko, drogi Darku…”

9 października 2013, 17:14 | Autor:

twardy kibol z młyna

Zapraszamy do lektury mocnego, aczkolwiek niezwykle trafnego, kolejnego tekstu, jaki do Redakcji nadesłał nasz tajemniczy felietonista, Twardy Kibol z Młyna.

 

„Droga Jolko, drogi Darku…”

Po naszym niedzielnym meczu tylko czekałem na bohaterski komunikat łódzkich „psów”, żądających od kolejnej znawczyni sportu i kibicowania, łódzkiej wojewody, zamknięcia stadionu. Ktoś już nawet wypuścił informację, jakoby bohaterka „woje-wódka” zapowiedziała, że kibice Widzewa mogą nie obejrzeć kolejnych 3 -5 meczów!!! Nie jestem sobie nigdy w stanie odpowiedzieć, jaki cel ma tak durna decyzja? Czy ci ludzie myślą, że w ten sposób problem pirotechniki zniknie ze stadionów? Czy może znów chodzi o to, żeby nie nadwyrężać milicjantów, którym brak sektora gości na Widzewie już najwyraźniej nie wystarcza? Co na to kierowca milicyjnej polewaczki, który dzięki Widzewowi urządza sobie rajdy i parady opancerzonym wozem po Łodzi parę razy w miesiącu, niczym jeździec na koniu, podczas zawodów jeździeckich? Czy nie będzie mu smutno, że tym razem musi zostać w domu? Czy nie będzie też smutno wszystkim tym bohaterom w milicyjnych mundurach, polujących na osoby pijące piwo pod stadionem?
Przecież w niedzielę udało im się nawet złapać na piciu piwa niewidomego Marcina Kaczorowskiego! Czy ci funkcjonariusze już dostali odznaczenia za tę akcję? Czy czekają może na przyjazd dwójki z bytowskiej drogówki, szarpiącej się z zatrzymanym obywatelem jak dwa pudle z tygrysem? Myślę, że taki połączony oddział,  byłby w stanie zapobiec wielu przestępstwom na ulicach Łodzi! Idealnie dobrana para milicjantów na patrolu, czyli jeden obezwładniający niewidomego, a drugi proszący o poddanie się starego zgreda.
No i przede wszystkim co na to „krymuchy” z sekcji łowców kiboli? Przecież przyjeżdża na nasze mecze już ich tylu, swoimi kiami, skodami i fordami, że na parkingu klubowym powoli zaczyna brakować miejsc dla aut zawodników i autokaru klubowego. Ja się więc pytam, co oni sądzą o zamknięciu stadionu? Gdzie będą spędzać kolejne weekendowe wieczory? Zapomniałem, pewnie jak zwykle: „makowiec z Jędrasem”.

Wracając do sprawy naszego stadionu, to wreszcie jak na ewentualne zamknięcie stadionu może patrzeć komediant wojewódzki, który dopiero co po meczu ŁKS w Przedborzu i występach „Rodobitych” mówił, że: „[…]ktoś rzucił na boisko świecę dymną, ale przecież to się zdarzało na wielu stadionach. Czy czyjeś życie lub zdrowie było zagrożone? To był chuligański wybryk, przez który mecz został przerwany na kilka minut, ale nie może to być powodem rezygnacji z rozgrywek. Nie dajmy się zwariować, niech zwycięży sport[…]. No naprawdę z pana niezły komediant, panie komendancie. Pytam zatem: czy czyjeś życie lub zdrowie było zagrożone w niedzielę na Widzewie? Przecież nie dajmy się zwariować Darku, i ty też Jolka nie daj się zwariować! Niech zwycięży sport! Dzięki tym dymom, racom i dopingowi parę tysięcy osób wyszło spełnionych, w postanowieniu, że muszą tu wracać częściej, a Wy chcecie im to zabrać? No weź Darek nie wygłupiaj się i jedź do Jolki powiedzieć, że z tym pismem to żart. Skoro ma zwyciężać sport, to trzeba wziąć pod uwagę zdanie samych zawodników, którzy są zachwyceni atmosferą na niedzielnym meczu.
Jolka, a może jednak lepiej potrafisz ocenić, co jest dobre dla zawodników, a co nie? A może jednak Wam Banachowiczu Dariuszu i Chełmińska Jolanto zależy na tym, by ten Widzew nie był zbyt silny, bo czasu do powrotu „bezdomnych” do wyższych lig jest jeszcze sporo? Jak to tak, żeby Widzew dominował w Łodzi?! Coś mi się wydaje, że nie z wami te numery…

Twardy Kibol z Młyna