Tylko trzynastu piłkarzy trenowało na Łodziance

W poniedziałek piłkarze Widzewa odbyli pierwszy drużynowy trening po kilkudniowej przerwie. Niestety, z uwagi na to, że część zespołu wciąż przebywa w obowiązkowej izolacji, łodzianie mogą ćwiczyć wyłącznie w okrojonej grupie. Dziś na Łodziance stawiło się ich zaledwie trzynastu.

Jak poinformowało jako pierwsze RadioWidzew.pl, przy ul. Małachowskiego stawił się tylko jeden bramkarz oraz dwunastu zawodników z pola, czyli dokładnie połowa liczącej dwadzieścia siedem nazwisk kadry. Nie oznacza to oczywiście, że cała reszta zmaga się z koronawirusem. Karol Czubak, Przemysław Kita, Petar Mikulić i Damian Skrzeczkowski są kontuzjowani, a zgłoszony do rozgrywek Jakub Kmita pracuje z rezerwami.

Pozytywne wyniki testów na obecność w organizmach wirusa SARS-CoV-2 uzyskało na ten moment ośmiu piłkarzy, o czym napisał na Twitterze rzecznik prasowy Marcin Olczyk. Lista ta może się powiększyć o jeszcze jednego gracza, w przypadku którego badanie dało wynik niejednoznaczny. Tak czy inaczej, cała dziewiątka musi pozostać w domach, najpewniej do momentu, gdy całkowicie wyzdrowieją i będą zdolni do gry.

W klubie nie chcą zdradzać personaliów zakażonych piłkarzy, do czego się przychylamy. Wiemy jednak, że aż pięciu z nich to podstawowi zawodnicy, którzy ostatnio wychodzili w wyjściowym składzie. To rodzi spory problem, bo choć piątkowy mecz z Legią Warszawa został odwołany, to decyzją Polskiego Związku Piłki Nożnej zaledwie cztery dni później widzewiacy mają zagrać z GKS Bełchatów. Czy będzie to możliwe, trudno wyrokować…