W. Tylak: „Nie położymy się na boisku”

12 września 2014, 12:11 | Autor:

Tylak_widzewpl

Na konferencji prasowej przed meczem z Termaliką Nieciecza standardowo pojawił się opiekun łódzkich piłkarzy, Włodzimierz Tylak. Rozmawiano o dymisji, najbliższym przeciwniku, sytuacji w zespole czy nietypowym wtorkowym treningu łodzian.

Na wstępie spotkania z dziennikarzami Tylak odniósł się do krytyki, jaka spotkała jego osobę ze strony mediów, kibiców i osób ze środowiska piłkarskiego. Odniósł się jednak krótko, odcinając od komentarza. „Nie będę komentował spekulacji na temat mojego zwolnienia i czy następny mecz będzie dla mnie spotkaniem o być albo nie być w Widzewie. Jestem od trenowania, nie od komentowania” – powiedział szkoleniowiec.

Trener Widzewa komplementował niedzielnego rywala szukając jednocześnie pomysłów na zneutralizowanie zagrożenia ze strony lidera I ligi. „Termalica, to trudny i bardzo silny przeciwnik, najsilniejszy, z jakim do tej pory przyszło nam się mierzyć. Na pewno jednak nie będzie tak, że położymy się na boisku. Będziemy walczyć. Musimy agresywnie grać na całym placu i zneutralizować ich największe atuty. Musimy stosować agresywny pressing, uważać na stałe fragmenty gry, które w ich wykonaniu są niezwykle groźne – będziemy pracować dzisiaj nad tym na treningu. Zastanowimy się, jak ograniczyć poczynania Jakuba Biskupa.” – zaznaczał.

Włodzimierz Tylak tłumaczył również powody, dla których zrezygnowano z tradycyjnych, wtorkowych zajęć, na rzecz wypadu na miasto. „We wtorek odpuściliśmy sobie klasyczny trening, ponieważ trenowaliśmy w niedzielę. Każdemu człowiekowi – piłkarzowi też – potrzebny jest jakiś oddech. Mikrocykl przed tym meczem był na tyle długi, że dawał możliwość przeprowadzenia swojego rodzaju integracji drużyny. Poza tym nie był to tylko wypoczynek – wykorzystaliśmy ten czas także na rozmowy o naszej grze i kolejnym przeciwniku.” – zapewniał trener.

64-letni szkoleniowiec nie krył zadowolenia z powrotu do zdrowia kontuzjowanych ostatnio zawodników. „Nasza kadra się poszerza – wczoraj na treningu było 22 piłkarzy z pola. Nie wiem, czy będzie mógł zagrać Mariusz Rybicki, który miał naciągnięcie mięśnia dwugłowego. Zanim wejdzie na boisko – żeby ten uraz się nie pogłębił – chcemy jego kontuzję wyleczyć w 100%.” – zakończył Tylak.