Waranecki i Lipiński po spotkaniu: „Teraz piłka po stronie klubu”

19 stycznia 2015, 16:09 | Autor:

Waranecki_Michniewicz

Portal WTM jako pierwszy podawał dziś informację, że z inicjatywy Grzegorza Waraneckiego doszło do jego spotkania z Burmistrzem Aleksandrowa Łódzkiego, Jackiem Lipińskim. Efekt rozmów jest obiecujący, jak się dowiedzieliśmy miasto jest chętne na przyjęcie Widzewa w rundzie jesiennej.

Trwające ok. godzinę spotkanie Członka Rady Nadzorczej z Burmistrzem było bardzo konkretne, towarzyszył im również szef tamtejszego MOSiR-u. W rozmowie padły zapewnienia, że Aleksandrów jest gotowy na grę łodzian na stadionie im. Włodzimierza Smolarka. Potwierdził to w rozmowie z WTM, Jacek Lipiński. „Ze strony miasta jest wola goszczenia piłkarzy Widzewa w zbliżającej się rundzie wiosennej. Oczywiście przed nami jeszcze wiele spraw do załatwienia, ale szansa jak najbardziej istnieje, a po naszym spotkaniu z Panem Waraneckim temat jest otwarty” – powiedział.

Burmistrz dodał jednak, że teraz cała odpowiedzialność za powodzenie rozmów spoczywa na klubie. „Trudno mi dziś merytorycznie odpowiedzieć na pytanie, czy Widzew zagra wiosną w Aleksandrowie. Nie mogę dać takiej gwarancji, bo trzeba pamiętać, że jest bardzo wiele elementów, które trzeba dopiąć. Na stadionie musi pojawić się Komisja PZPN, która zwizytuje obiekt i wskaże rzeczy, jakie należy poprawić” – podkreśla.

Na szczęście elementów tych nie powinno być tak dużo, jak w przypadku Byczyny, którą PZPN właściwie odrzucił. „Stadion jest nowy, posiada zarówno zaplecze, jak i monitoring, o braku którego się pisze. Również trybuny mają wystarczającą pojemność, by pomieścić więcej kibiców i spełnić kryteria licencyjne. Trzeba jedynie odgrodzić je od części lekkoatletycznej. Mamy też deklarację szefa MOSiR, że uda się odpowiednio ustawić ze sobą terminarze gier Widzewa i III-ligowego Sokoła” – uspokaja nas Grzegorz Waranecki.

Biznesmen również zwrócił uwagę na kluczową część negocjacji, czyli postawę klubu, ale twierdzi jednocześnie, że swoją rolę do odegrania mają też kibice. „Klub musi wysłać do Aleksandrowa przedstawicieli z PZPN i mam zapewnienie, że tak się stanie. Teraz piłka znajduje się po stronie Widzewa, on musi się zaangażować i sfinalizować to, co ja zacząłem” – powiedział WTM. „W Aleksandrowie są na tak, jedyna ich obawa, to kwestia bezpieczeństwa w mieście. Władze chcą uniknąć konfrontacji zwaśnionych grup kibiców na ulicach, więc fani mają też dużo do zrobienia w tej kwestii” – dodaje.

Co dalej, pytamy Burmistrza. Czasu jest przecież mało, choć nieco więcej, niż się zdawało, bowiem pierwszy mecz z Sandecją Nowy Sącz będzie imprezą niemasową. „Jeśli PZPN zaakceptuje stan obiektu, a swoją pozytywną decyzję wydadzą też inne organy, jak np. Policja, to będziemy mogli usiąść do końcowych rozmów, również finansowych” – zapowiada Lipiński.

Pozostaje mieć nadzieję, że strony szybko dojdą do porozumienia na tak przygotowanym gruncie i kibice nie będą musieli martwić się o to, gdzie przyjdzie im oglądać piłkarzy na wiosnę. Obiekt w Aleksandrowie Łódzkim może pomieścić 2000 kibiców. Po modernizacji został oddany do użytku w 2013 roku i odtąd nosi imię ŚP. Włodzimierza Smolarka. Czyż to nie idealny patron, mogący czuwać nad grą widzewiaków?