Wciąż pat w sprawie Pawłowskiego

20 sierpnia 2013, 23:11 | Autor:

Ponownie do Polski przyleciał prawnik Malagi, Joaquin Jofre, aby mediować w sprawie Bartłomieja Pawłowskiego. Jego obecność nie wpłynęła jednak na żadną ze stron. Kluby pozostają przy swoim, a piłkarz wciąż nie może zostać zgłoszony przez Malagę do rozgrywek.

Widzew, po wczorajszej decyzji Komisji Ligi Ekstraklasy S.A. jest tylko pozornym wygranym. Owszem, zachowuje pełne prawa do dysponowania kartą zawodniczą Pawłowskiego, ale werdykt ten, jak wiadomo, nie jest prawomocny. Jagiellonii przysługuje prawo odwołania się do Najwyższej Komisji Odwoławczej, co w praktyce stanowi środek do szantażowania Widzewa. Białostocki klub może weto w sprawie decyzji Komisji zgłosić do 14 dni od dnia otrzymania pisemnego uzasadnienia, czyli nawet po zamknięciu letniego okna transferowego. Jeśli nawet NKO utrzyma w mocy wczorajszą decyzję, to transfer 21-latka nie dojdzie do skutku i łodzianie nie zarobią na nim tak potrzebnych klubowi pieniędzy.

W związku z tym postanowiono dziś ponownie spróbować wywalczyć kompromis. Nie udało się, bowiem zdaniem widzewiaków, żądania Jagiellonii są absurdalnie wysokie. Na zaproponowane przez klub z Podlasia warunki Widzew po prostu zgodzić się nie może.Przypomnijmy, że to przecież przy Piłsudskiego postawiono na niechcianego w Białymstoku zawodnika, wypromowano i znaleziono kupca. Klub miałby teraz oddać połowę dochodów, bo takie widzimisię ma prezes Jagiellonii Cezary Kulesza?

Cierpliwość kończy się także w Hiszpanii. Malaga, po tym co przekazał jej Joaquin Jofre, nie liczy już na szybkie zakończenie sprawy przez polskie kluby i PZPN. Jutro zamierza zwrócić się do FIFA z wnioskiem o wydanie tymczasowego certyfikatu. W ostateczności klub Primera Division jest gotów całkowicie zrezygnować z transferu Pawłowskiego, co dla samego piłkarza byłoby rzeczą katastrofalną.