Widzew – Dolcan (wypowiedzi)

9 sierpnia 2014, 20:22 | Autor:

Widzew podzielił się na swoim boisku punktami z Dolcanem. Oto, co po meczu powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów.

Marcin Sasal:
„Szkoda straconych punktów, bo sytuacji mieliśmy kilka. Jeśli ma się dwie okazje sam na sam, to trzeba to wykorzystać i wywieźć trzy punkty. Realizowaliśmy konsekwentnie swoją grę i było widać dobrą współpracę poszczególnych formacji. Bramka, którą straciliśmy, to efekt nie pokrycia zawodnika i nabicia Augustyniaka. Nie wiem, czy nie było to samobój, bo Augustyniak nie zrobił nic poza ruchem do piłki.
Zagraliśmy dobre spotkanie, ale samymi remisami ligi się nie zwojuje. Mikita zachował się źle, niepotrzebnie dał się sprowokować. Jako zawodowiec nie może się tak prowokacyjnie zachowywać w kierunku kibiców”.

Włodzimierz Tylak:
„Mieliśmy przedsmak tego, co czeka nas w I lidze, jaka to jest walka i agresja ze strony rywali. Pierwszy mecz w Katowicach nieudany, dzisiaj drugi. Chcieliśmy go wygrać, drużyna parła do końca, ale nie udało się. Jednocześnie trzeba wziąć pod uwagę to, że Dolcan jest bardzo silnym zespołem, który też stwarzał sobie groźne sytuacje.
Mecz przypominał wymianę ciosów – oba zespoły chciały atakować i dążyły do zwycięstwa. Zabrakło klarownych sytuacji. Dolcan ma zawodników świetnie wykonujących stałe fragmenty gry i po nich stwarzał sobie okazje. Na szczęście straciliśmy tylko jedną bramkę.”

Marcin Kozłowski:
„Spełniło się moje marzenie z dzieciństwa i zagrałem na tym stadionie. Szkoda, że nie strzeliłem bramki, bo miałem ku temu okazję i może wygralibyśmy ten mecz. Może w Nowym Sączu w końcu uda się nam zwyciężyć.
Dziękuję trenerowi, że dał mi możliwość debiutu przed łódzką publicznością.”

Mariusz Rybicki:
„Uważam, że zagrałem dużo lepiej, niż w Katowicach. Stworzyłem dwie dobre sytuacje bramkowe, ale nie udało się ich wykończyć kolegom. To, że zacząłem na ławce, to nic szokującego. Każdy chce grać, walczy o miejsce w składzie. Jestem optymistą i wiem, że za tydzień wygramy. Była porażka w Katowicach, remis dzisiaj, czas na zwycięstwo”.

Rafał Augustyniak:
„Musimy wykorzystywać te sytuacje, które mamy, bo wiadomo, że nie stworzymy ich Bóg wie ile. Jeśli nie będziemy strzelać goli, to nie będzie punktów. Nie wiem, z czego wynika ta nieobecność Visakovsa. Może jest myślami gdzie indziej, rozpamiętuje to, że nie został dotąd wytransferowany. Stara się, ale ma jakąś blokadę psychiczną, bo nie wie, na czym stoi i dlatego nie strzela bramek.
Mamy młodą drużynę, ale z doświadczeniem w ekstraklasie i musimy to pociągnąć. Opaskę kapitana przejąłem na prośbę Piotrka Mrozińskiego, który nie czuł się na tyle pewnie po Katowicach, by ją założyć.”

Piotr Mroziński:
„Na pewno zagrałem lepiej, niż z GKS, ale to akurat nie było trudne. Ustrzegłem się błędów, chociaż w drugiej połowie znów grałem na stoperze. Razem z Rafałem Augustyniakiem byliśmy bliżej obrońców, a David Kwiek w ataku i faktycznie tworzyła się dziura w środku pola. Potem wszedł Bartek Kasprzak i to lepiej funkcjonowało.”

Maciej Krakowiak:
„Zagrałem drugi dobry mecz, ale nie mam czystego konta, a drużyna trzech punktów. Mogliśmy wygrać, ale zabrakło nam skuteczności.”

Damian Świerblewski:
„Fajnie było wrócić na ten stadion, ale jeszcze fajniej byłoby wygrać. Nie udało się i szkoda, bo mieliśmy swoje okazje. Widzew w drugiej połowie przycisnął, ale gdybyśmy strzelili to, co mieliśmy, to my cieszylibyśmy się ze zwycięstwa.”