Widzew – Lechia (wypowiedzi)

7 kwietnia 2017, 21:33 | Autor:

Przemysław Cecherz

Widzew wygrał czwarte spotkanie w tej rundzie i poprawił sobie nastroje po remisie w Elblągu. Zwycięstwo nad Lechią Tomaszów nie przyszło łodzianom jednak łatwo. Do końca trzeba było drżeć o wynik. Co po końcowym gwizdku mówili trenerzy obu zespołów i zawodnicy RTS?

Grzegorz Dziubek:
„Gartuluję Widzewowi zwycięstwa, które ten wywalczył jednak w ciężkich waunkach. Oba zespoły stworzyły dobre widowisko. Popełniliśmy dwa błędy, które kosztowały nas porażkę. Nawet mimo tego, że strzeliliśmy na 1:2. Staraliśmy się doprowadzić do wyniku 2:2, były okazje. My się otworzyliśmy, a rywal mógł skontrować. Były emocje w tym meczu. Gratuluję raz jeszcze Widzwowi wygranej, a my jedziemy dalej.”

Przemysław Cecherz:
„Zgodzę się, że było to dobre i zacięte widowisko. Oba zespoły walczyły o punkty. My byliśmy po remisie, Lechia też nie najlepiej zaczęła rundę. Ona też była zdeterminowana, choć my byliśmy bardziej. Byliśmy skuteczniejsi w defensywie, w odborze piłki w środku pola i wyprowadzaniu ataków. Szkoda, że nie byliśmy trochę bardziej skuteczni w wykorzystywaniu sytuacji. Potem wkradła się nerwówka. Mogliśmy prowadzić 3:0 i uspokoić grę, a tak zawsze jesy strach, że zawodnik popełni błąd. Tym bardziej, że Lechia ma groźne, szybkie kontry. Moi obrońcy i defensywni pomocnicy zapobiegli jednak utracie drugiej bramki. Cieszymy się z wygranej, a od poniedziałku myślimy już o kolejnym rywalu.”

Przemysław Rodak:
„Po zdobyciu pierwszej bramki trochę oddaliśmy Lechii pole, co mogło wyglądać z boku tak, jakbysmy cofnęli się do defensywy. Pozwoliło nam to jednak wyprowadzać szybkie kontry. Mieliśmy z tego sytuacje, ale nie sfinalizowaliśmy ich. W drugiej połowie szybko strzeliliśmy na 2:0, co uspokoiło grę. Niestety potem wkradł się błąd i straciliśmy gola. W końcówce było nerwowo, ale potrafiliśmy utrzymać się przy piłce i dowieźć prowadzenie do końca.”

Maciej Kazimierowicz:
„Do straty bramki graliśmy to, co sobie założyliśmy. Mówiliśmy sobie, że chcemy wyjść agresywnie i wysoko. Myślę, że dobrze nam to wychodziło. Mieliśmy dużo osbiorów w środku boiska i z tego napędzaliśmy ataki. Drużynę scala to, że zdobywamy punkty. To może być kluczowe w końcowym rozrachunku. Od poniedziałku zaczynamy Misję Legia”.

Mateusz Michalski:
„Fajnie, że wygraliśy ten mecz, bo zmazaliśmy plamę sprzed tygodnia. Mamy teraz serię trzech meczów z rzędu na swoim stadionie i musimy zrobić wszystko, żeby zamienić to na dziewięć punktów. Pierwszy krok już zrobiliśmy, teraz przed nami spotkanie z rezerwami Legii. Szkoda, że nie udało się dzisiaj zaliczyć gola lub asysty, ale najważniejsze jest zwycięstwo. Może uda mi się za tydzień poprawić statystyki.”

Patryk Wolański:
„Gratuluję drużynie dobrego meczu. Wszyscy dzisiaj mocno pracowali na to zwycięstwo i włożyli w grę dużo serducha. Nie chcę już wracać do tych niewykorzystanych sytuacji. Strzeliliśmy dwie bramki, mamy zwycięstwo i to jest najważniejsze. Skupiamy się już na meczu z LegiąII.”

Marcin Kozłowski:
„Dobrze zaczęliśmy i szybko udało się strzelić na 1:0. Potem znów mieliśmy kilka sytuacji, żeby podwyższyć. Sam miałem jedną, ale bramkarz obronił. Udało się podwyższyć chwilę po przerwie i wydawało się, że mamy mecz pod kontrolą, a tu nagle wrzutka i najniższy piłkarz na boisku strzela nam bramkę. Zrobiło się po tym nerwowo, ale dowieźliśmy wynik do końca. Dziękuję kibicom, którzy byli dzisij mega głośni!”

Piotr Okuniewicz:
„Pierwsza połowa pod nasze dyktando. Graliśmy spokojnie i utrzymywaliśmy się przy piłce. Pokazaliśmy sporo składnych akcji, które ćwiczyliśmy w tygodniu. Wygrana cieszy, w kontekście tego, o co walczymy. Sam nie miałem jakichś dobrych okazji, ale zawsze, gdy wchodzę na boisko, staram się dać drużynie od siebie jak najwięcej.”

Sebastian Zieleniecki:
„Z pierwszej połowy możemy być zadowoleni, bo graliśmy to, co sobie zakładaliśmy. W drugiej trochę źle ustawiliśmy z Przemkiem Rodakiem i Mirecki wbił nam gola. Trzeba jednak przyznać, że dośrodkowanie było idealne. Potem wkradło się trochę nerwówki, ale dociągneliśmy to do końca. Najważniejsze, że udało się sięgnąć po trzy punkty. Chcieliśmy sobie i kibcom pokazać, że mecz w Elblągu był tylko wypadkiem przy pracy. Myślę, że to zrobiliśmy.”