Widzew – Wisła (wypowiedzi)

4 października 2014, 18:19 | Autor:

Rafał_Pawlak4

Oto, co po meczu Widzew Łódź – Wisła Płock powiedzieli trenerzy i piłkarze obu zespołów:

Marcin Kaczmarek:
„Spotkanie na pewno trudne. Mieliśmy szczęście, że zdobyliśmy 3 punkty zwłaszcza, że Wisła jeszcze w Łodzi nie wygrała. Pierwsza połowa słabsza, w drugiej udawało nam się dłużej utrzymywać przy piłce. Wygraliśmy większym doświadczeniem i spokojem w decydujących momentach. Gratuluję chłopakom i życzę Widzewowi powodzenia.”

Rafał Pawlak:
„Gratuluję 3 punktów. Spróbowaliśmy zmienić ustawienie. Mogę być zadowolony z gry 3 stoperów. Próbowaliśmy nowych rozwiązań w ofensywie. W I połowie wyglądało to dobrze, ale brakowało strzałów na bramkę. Wszystko było dobrze również w II połowie, ale tylko do straconej bramki. Brak nam jakości z przodu. Musimy zmienić podejście do gry niektórych zawodników. Zmiana Kwieka była podyktowana tym, że nie miał już sił. W Widzewie każdy musi grać na 100%, nie ma miejsca na dreptanie.”

Dawid Kwiek:
„Mieliśmy raptem 2 dni, żeby poustawiać to jakoś taktycznie i załapać, o co chodzi nowemu sztabowi trenerskiemu. Oczywiście to nas nie usprawiedliwia, bo każdy ma jakieś doświadczenie. Atakowaliśmy zbyt małą liczbą zawodników. Szkoda, bo było parę sytuacji, po których mogliśmy strzelić gola jako pierwsi i wygrać ten mecz. Nie powinniśmy przegrywać po bramkach po stałych fragmentach gry albo sytuacjach przypadkowych. Kolejny mecz, kiedy tracimy bramkę po stałym fragmencie gry. Nic nie jest po naszej stronie, sędziowie też. Musimy wziąć się za siebie – wystrzegać się błędów, jakie popełniamy i coś poprawić. Jesteśmy na dnie i może być tylko lepiej.
Wolałbym nie być chwalony przez dziennikarzy za dobrą grę, ale mieć 3 punkty. O to, dlaczego zostałem zmieniony, trzeba by zapytać trenera. Nie zgłaszałem zmiany, miałem siły, żeby grać dalej, ale każdy trener ma swój plan na grę.”

Rafał Augustyniak:

„Byliśmy cały czas pod grą i mieliśmy swoje sytuacje do strzelenia bramki. Niestety przy stałym fragmencie gry Radić był niepokryty i strzelił bramkę. Być może graliśmy za wolno. Widziałem to ze swojej pozycji, że prowadziłem piłkę i pod koniec meczu nie miałem komu jej zagrać. krzyczałem do chłopaków, żeby się pokazywali a wszyscy uciekali. Nawet grając w 10, powinniśmy cały czas grać w piłkę a my tego nie robimy. Wszyscy czekają, aż będę walił lagę za obrońców i może coś z tego wyjdzie.
Z Wigrami grałem jeszcze w II lidze. Pomimo tego, że jest to beniaminek, jest to klub poukładany organizacyjnie i finansowo. W I lidze widziałem ich tylko raz, w pierwszej kolejce. Na pewno jest to solidny zespół. Będzie ciężko, ale na pewno jedziemy, żeby tam wygrać. Żeby to osiągnąć, musimy starać się utrzymywać przy piłce, stwarzać sytuacje podbramkowe i lepiej je wykorzystywać. Na pewno nie możemy grać tak, jak dzisiaj.
W ostatnich minutach meczu dostałem od Patryka Stępińskiego mocno po nogach. Sędzia jak zwykle gwiżdże przeciwko nam. Nie chcę się tym usprawiedliwiać, ale w pierwszej połowie powinien podyktować ewidentny rzut karny po zagraniu ręką w polu karnym. To samo było po moim strzale w Chojnicach.”

Patryk Stępiński:
„Trenujemy stałe fragmenty gry, jak w każdej drużynie. Miałem szansę w ostatnich minutach na podwyższenie. Gdy wychodzę na boisko, muszę spełniać swoje obowiązki i nie ma miejsca na sentymenty, że tu niedawno grałem i zawsze kibicowałem temu klubowi. Poza tym chciałem po wejściu na boisko udowodnić trenerowi, że w następnym meczu zasługuję na grę w podstawowym składzie.
Zmiana trenera na pewno była pozytywnym impulsem dla moich byłych kolegów. W pierwszej połowie gra Widzewa wyglądała fajnie, mieliśmy dużo problemów z rozbijaniem ich ataków. Po starcie bramki wróciły stare demony. Zespół zaczął grać mało konsekwentnie, rzucać się po całym boisku. Na nasze szczęście nie udało im się doprowadzić do remisu.
Widzew ma predyspozycje, żeby osiągać dużo lepsze wyniki, niż dotychczas. Mam nadzieję, że po meczu z nami zacznie to funkcjonować dużo lepiej. Rafał Augustyniak po naszym starciu absolutnie nie miał do mnie żadnych pretensji. To była końcówka meczu a Widzew przegrywał. Miał chyba bardziej pretensje do sędziego, że nie pokazał mi żółtej kartki. Myślę, że nie ma o czym mówić.”