Wrąbel, Kruezriegler, Zjawiński i inni. Kto opuści Widzew latem?

Jeszcze tylko przez dwa miesiące obowiązywać będą kontrakty aż jedenastu piłkarzy. Choć w klubie od dawna powtarzają, że z częścią graczy rozmowy trwają, nadal nie ma potwierdzenia, że wszyscy ci zawodnicy zostaną w Widzewie.

Listę otwierają Wasył Łytwynenko oraz Patryk Lipski, z którymi zakończenie umów jest akurat informacją pozytywną. Obaj piłkarze są od ostatniej zimy skreśleni przez Janusza Niedźwiedzia i choć trenują z zespołem, nie są powoływani do meczowej kadry. Planowano pożegnanie ich już pół roku temu, ale nie znaleźli się chętni na ich usługi. Pozostaje więc wyczekiwanie na wygaśnięcie współpracy, które nastąpi właśnie za dwa miesiące.

Czasowo tak samo jest w przypadku Martina Kreuzrieglera i Pawła Zielińskiego. Obaj są  jednak w zupełnie innej sytuacji. Ten pierwszy miał bardzo udaną jesień, dlatego w Widzewie byli zdeterminowani, by przedłużyć kontrakt. O trwających negocjacjach słyszymy w zasadzie już od stycznia, a wciąż nie widać ich końca. Być może wpływ na wyhamowanie rozmów ma fakt, iż w rundzie wiosennej forma Austriaka nie jest już tak wysoka. Obrońca nie przepracował pełnego okresu przygotowawczego, leczył kontuzję, gdy czerwono-biało-czerwoni trenowali na zgrupowaniu w Turcji. W trakcie rozgrywek przeplata występy w wyjściowym składzie z obecnością na ławce rezerwowych. W przypadku Zielińskiego, możemy mówić raczej o pojawianiu się na murawie tylko wtedy, gdy wymaga tego sytuacja kadrowa. Pewniakiem do gry na prawym wahadle jest Mato Milos, a jego zmiennik tylko trzy razy wybiegł w wyjściowym składzie. Można więc założyć, że działacze nie planują pozostawienia „Ziela” w zespole lub wciąż się nad tym zastanawiają. Pomóc w podjęciu decyzji może m.in. sytuacja na piłkarskim rynku i dostępności innych graczy latem. Jeśli nie uda się znaleźć lepszego konkurenta dla Milosa, nie będzie wyjścia i trzeba będzie dogadać się z Zielińskim.

Ciekawie wygląda sprawa Jakuba Wrąbla. Przez ponad trzynaście miesięcy bramkarz leczył się po zerwaniu ścięgna Achillesa i dochodził do formy. Nieco nieoczekiwanie otrzymał szansę występu w meczu przeciwko Piastowi Gliwice, ale wpuścił w nim trzy gole, niespecjalnie pomógł drużynie i w kolejnym spotkaniu znów usiadł na ławce rezerwowych. W niedawnej rozmowie z Radiem Widzew golkiper przyznał, że toczą się rozmowy na temat nowej umowy, a on sam chciałby zostać w Łodzi i nadal rywalizować o miejsce między słupkami z Henrichem Ravasem. Nie wiadomo jednak, jakie plany mają szefowie RTS. Nie można wykluczyć, że jeden z nich jest przewidziany do odejścia. Może być nim Ravas, o którego zimą pytały inne kluby, więc Słowak mógłby zostać wytransferowany, ale w poniedziałek przedłużono z nim współpracę o następne dwanaście miesięcy. Jeśli chcieliby go sprzedać, nie robiliby tego. Chyba, że dłuższą umową chcą poprawić swoją pozycję negocjacyjną. To jednak tylko spekulacje. 1 lipca widzewiakiem zostanie Jan Krzywański, a z wypożyczenia wróci Mateusz Ludwikowski, więc sztab szkoleniowy ma spore pole manewru. Nie można jednak wykluczyć, że Niedźwiedź będzie chciał mieć dwóch dobrych bramkarzy i w kadrze pozostaną zarówno Ravas, jak i Wrąbel.

Przesądzony wydaje się być los Łukasza Zjawińskiego. Wypożyczony z Lechii Gdańsk napastnik nie pełni w zespole żadnej pozytywnej roli, oprócz bycia młodzieżowcem. Jego występy na murawie, wciąż nie okraszone nawet jednym golem czy asystą, pomagają jedynie wypełnić limit gry zawodników o tym specjalnym statusie. Tylko szaleniec decydowałby się na definitywny transfer piłkarza o umiejętnościach zdecydowanie poniżej Ekstraklasy.

Słowo należy poświęcić jeszcze dwóm młodym widzewiakom. 30 czerwca umowy wygasną bowiem również Adamowi Dębińskiemu i Filipowi Zawadzkiemu. Ten pierwszy zapowiadał się niezwykle ciekawie, poprzedniej zimy potrafił z bardzo dobrej strony zaprezentować się m.in. w sparingu z Unionem Berlin, a do dziś grywa tylko w rezerwach. Jego rozwój wyhamowały problemy zdrowotne, ale nie można wykluczyć, że przy Piłsudskiego nadal liczą na jego talent i wkrótce przedłużą kontrakt. Podobnie powinno być w przypadku Zawadzkiego, który regularnie trenuje z pierwszą drużyną, a w meczu z Cracovią zaliczył premierowy występ w wyjściowej jedenastce. Gdyby chciano pożegnać go latem, pomocnik raczej nie byłby tak blisko gry w „jedynce”.

Na koniec warto wspomnieć jeszcze o zawodnikach przebywających na wypożyczeniach. W przypadku Radosława Gołębiowskiego kontrakt wygasa po sezonie, ale klub ma opcję jego rocznego przedłużenia. Ostatnio Gołębiowski częściej pojawia się w składzie Skry Częstochowa, a w miniony weekend strzelił efektownego gola, dającego zwycięstwo jego zespołowi. Do końca czerwca obowiązuje też umowa z Bartoszem Guzdkiem, którą również można przedłużyć o jeden sezon. Napastnik nie robi jednak furory w broniącej się przed spadkiem do II ligi Odrze Opole, więc ciężko przypuszczać, że pomoże łodzianom w Ekstraklasie. Czasowo identycznie wygląda sprawa ze wspomnianym już Ludwikowskim, który regularnie broni w III-ligowej Pogoni Nowe Skalmierzyce.

Jak mawia klasyk, sytuacja kadrowa Widzewa jest dynamiczna. W zasadzie pewniakami do odejścia są Łytwynenko i Lipski, a w pozostałych dziewięciu przypadkach mogą nastąpić różne decyzje. Niektóre mogą zależeć od tego, z jakimi nowymi piłkarzami włodarze klubu zdołają związać się latem. Póki co szefowie klubu zapowiadają dokonanie maksymalnie trzech transferów, ale patrząc na finisz sezonu w wykonaniu łodzian, może dojść do weryfikacji założeń i chęci wzmocnienia się większą liczbą piłkarzy. O ile widzewiaków będzie na to stać…

Kontrakty piłkarzy pierwszej drużyny Widzewa:

* piłkarz wypożyczony z innego klubu
** piłkarz wypożyczony do innego klubu