Z. Rozborski: „To była wyjątkowa postać”

3 maja 2021, 10:24 | Autor:

W sobotnie popołudnie dotarła do nas tragiczna informacja o śmierci jednego z największych piłkarzy w historii Widzewa Łódź, Andrzeja Możejki. Wczoraj na antenie rozgłośni Widzew.FM odbyła się specjalna audycja, w której świetnego zawodnika wspominali jego koledzy z boiska. Wśród nich był Zdzisław Rozborski.

Zanim ŚP. Możejko trafił do Widzewa, reprezentował barwy Floty Gdynia. To właśnie wtedy poznali się z Rozborskim. „Pierwszy raz Andrzeja spotkałem nie w Widzewie, a podczas turnieju halowego koło Gdyni. Proszę sobie wyobrazić, że on miał w sobie tyle energii i zawziętości, że w pewnym momencie, gdy mijał zawodnika, to nie biegł po parkiecie, tylko po murze. To było dla niego charakterystyczne również później, już w Łodzi. Starsi kibice pamiętają, co potrafił wyrabiać: stanąć na piłce i czekać na rywala, prowokować, rozmawiać z trybunami. Nie wiem, czy w dzisiejszych czasach jest to do pomyślenia” – mówił na antenie.

Chociaż „Johnny” stanowił olbrzymią wartość dla łódzkiego klubu i był jednym z jego najważniejszych piłkarzy, gdy ten dwukrotnie zdobywał mistrzostwo Polski, nigdy nie wywyższał się z tego powodu. „Andrzej nigdy nie stawał przed szereg, chociaż był pewnym punktem drużyny. Nie okazywał tego, że jest kimś ważniejszym. Miał w sobie jednak coś takiego, czego inni w tym zespole nie mieli: był bardzo blisko z kibicami. To była taka charyzma, dzięki której publiczność go niesamowicie uwielbiała” – stwierdził były widzewiak.

ŚP. Możejko zasłynął również wyjątkowym poczuciem humoru oraz podejściem do życia. „Gdy byliśmy na jakimś obozie, czy to w Spale, czy to w innym miejscu, Andrzej robił różnego rodzaju kawały. Zawsze był w bardzo dobrym humorze, cieszył się z życia. Potrafił się też odpowiednio odnaleźć w tym tworzonym przez nas kolektywie. Na pewno była to wyjątkowa postać, a Widzewowi będzie tego człowieka brakowało. Moim zdaniem w późniejszych latach był za mało wykorzystany, bo jako były zasłużony piłkarz mógł swoim dużym doświadczeniem czy wspaniałą przeszłością zrobić dla tego klubu o wiele więcej” – komentował Rozborski.

Słynny pomocnik Widzewa wyraził też nadzieję, że klub z al. Piłsudskiego wróci jeszcze kiedyś na salony. „Gdy przychodziłem do Widzewa, a Andrzej już w nim był, to w drużynie rządzili prezes Sobolewski, trener Jezierski i kierownik Wroński. Oni we trzech kierowali tym klubem, czego było widać rezultaty. To były jednak inne czasy, do obecnych nie można tego porównywać. Ja życzyłbym sobie, żeby ten Widzew pewnego dnia zagrał jeszcze wyżej i miał lepsze wyniki, zwłaszcza że ma piękny stadion czy fantastyczną publiczność. Oglądałem to, co się działo w trzeciej lidze – to było coś wyjątkowego na skalę światową” – dodał na koniec.

Foto: Wydawnictwo GiA

Subskrybuj
Powiadom o
11 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
MłotNaIdiotów
2 lat temu

Piękne czasy, piękne wspomnienia. Ale niestety, te czasy już nie wrócą. Nie z tym szrotem i nie przy takim zarządzaniu.

johny
Odpowiedź do  MłotNaIdiotów
2 lat temu

Niestety pozostały tylko wspomnienia i archiwalne mecze… Nic więcej. I nie zanosi się na to aby szybko się to zmieniło. Możemy tylko podziękować taki ludziom jak Pan Mozejko czy Rozborski za to, że mimo całej mizerii i braku jakichkolwiek sukcesów od ponad 20 lat, o Widzewie cały czas się mówi jako o legendarnym klubie!

Last edited 2 lat temu by johny
janusz ekspert
Odpowiedź do  MłotNaIdiotów
2 lat temu

nie z tym szrotem i nie z Szorem.

Tomasz 1
2 lat temu

Zito – król srodka pola,doskonala technika i przeglad pola,kapitalny strzal z daleka,rozgrywanie pilek na noge do Bońka i napastnikow,ofensywny.Dzis takiego grajcara Bronek balby sie wystawic,woli defensywnych,byle nie przegrac…Podziekowania za tamten czas i pozdrowienia Panie Zdzisławie! A o ś.p. Andrzeju prosze jak najszybciej napisać historię na Widzewiaku Panie redaktorze Bogusławie.Niech młodzi poczytają i poznaja jeszcze lepiej jedną z naszych Legend.

Maro
Odpowiedź do  Tomasz 1
2 lat temu

Zgadzam się z powyższym Tomasz. Nie mam pewności czy choć jeden czy dwóch piłkarzy z zespołu utożsamia się z Naszym WIDZEWEM ale tak na serio. Na zasadzie-stan konta ma się zgadzać i finito. Niby w drodze na obóz jeden z drugim mieli w rękach książkę „Wielki Widzew” ale przeczytać a zrozumieć to dwie różne kwestie. Coś mi podpowiada patrząc na zaangażowanie,że mało poważnie traktują Nasze barwy lub zwyczajnie są zbyt słabi. Pora skończyć z nazwiskami, grajkami którzy kiedyś tam parę razy kopnęli prosto piłkę, czy mieli niezły sezon. Potrzeba przede wszystkim dobrego zarządzania i rozsądnego spojrzenia zanim się skomponuje kadrę… Czytaj więcej »

romek
Odpowiedź do  Tomasz 1
2 lat temu

„Spieszmy się dbać o ludzi” Takich ludzi, tak szybko odchodzą…

Mariusz
2 lat temu

Panie Zdzislawie ale Wy wychodziliscie na każdy mecz jak na „wojnę” nie było że dziś to na 60% , było zasuwanie na boisku , mieliście w sercu ten klub i Wam zależało na sukcesach i one były ale warunek był podstawowy – walczymy i wygrywamy
Możemy Wam dziś podziękować za to co zrobiliście
Pozdrawiam Widzewiaków

tom
2 lat temu

Serdecznie pozdrawiam Pana Rozborskiego jego gra to moja młodość na Widzewie a Pan śp.Andrzej Możejko no cóż wspaniały i nasz nasz WIDZEWIAK do końca

Mr. X
2 lat temu

Panie Zdzisiu.
To były piękne czasy, a wy to stwarzaliście.
Pamiętam je jakby to było wczoraj.
Ech.
Łezka się w oku kręci.
Pozdrawiam Wszystkich Widzewiaków

piknik
2 lat temu

Historia Andrzeja Możejki to gotowiec na bardzo dobry film.

Zeus
2 lat temu

Na tym Widzewie się wychowałem. I ta miłość została do dziś. Panowie Wielkiego Widzewa-dziękuję. W latach 90 zaszczepiłem tę miłość w moim synu. A teraz próbuje to samo z moją wnuczką. Niestety jest to trudne bez takich piłkarzy jak Wy.

11
0
Would love your thoughts, please comment.x