Zapowiedź meczu Widzew Łódź – Chrobry Głogów

29 maja 2015, 20:55 | Autor:

Warchoł_Chrobry_Widzew

Mecz z Chrobrym będzie łodzian wyłącznie grą o honor. Szans na utrzymanie w I lidze nie ma już żadnych, ostatnie matematyczne opcje uniknięcia degradacji zostały wyczerpane z chwilą odwołania wyjazdu do Lubina. Widzew spadł więc na trzeci poziom rozgrywkowy – pierwszy raz od 1972 roku – poza boiskiem…

Sobotnie spotkanie będzie więc całkiem wyprane z emocji, a kto bywał naocznym świadkiem atmosfery na obiekcie w Byczynie, ten z łatwością wyobrazi sobie to, co czekać będzie go jutro. Kibice nie mogę jednak narzekać, a cieszyć się, że w ogóle dane będzie im obejrzeć drużynę w akcji. Od kilku dni obawiano się przecież, czy Sylwester Cacek zamierza w ogóle zezwolić zawodnikom wybiec na murawę. Ostatecznie zdecydował się grać, na co wpływ miała groźba zdegradowania Widzewa aż do III ligi, gdyby choć jeden z dwóch ostatnich pojedynków znów zostałby oddany walkowerem.

Na szczęście dla piłkarzy, o decyzji tej Prezes poinformował już wczoraj, na spotkaniu z zespołem w Gutowie Małym. Z ulgą odetchnął zapewne także Wojciech Stawowy, który ostatnio musi nadrabiać miną nie tylko własne błędy, ale także kuriozalne decyzje właścicielskie. Szkoleniowiec na konferencji po meczu z Pogonią Siedlce mówił dziennikarzom, że planuje z Cackiem dokonanie „nowego rozdania” w przyszłym sezonie. Jego słowa zabrzmiały jednak dziwnie w kontekście oświadczenia Prezesa, z zamiarem złożenia rezygnacji z pełnionej funkcji.

Tak, czy inaczej, Widzew grać będzie, a obowiązkiem Stawowego jest zdobyć tyle punktów, ile się da. Pobocznym zadaniem trenera będzie jednak dokonanie selekcji (która już się rozpoczęła) w kadrze drużyny i wytypowanie tych graczy, którzy zostaną w niej po wakacyjnych urlopach. Pewnych odpowiedzi dostarczyć może także jutrzejsze starcie z głogowianami, w którym być może dane nam będzie ujrzeć kilka dawno niewidzianych twarzy. Mamy tu na myśli m.in. Marcina Kozłowskiego, Bartosza Brodzińskiego, Dimitrije Injaca czy Matko Perdijica, którym w tej rundzie nie było dane pojawić się na boisku ani na minutę. Stawowy ma do dyspozycji wszystkich zawodników, nikt nie narzeka na zdrowie, nikt nie pauzuje za kartki. Zobaczymy, kogo wybierze.

Na przysłowiowe „dożynki” nastawiają się też goście. Zespół Chrobrego remisem w ostatniej kolejce zapewnił sobie utrzymanie w I lidze i trener Ireneusz Mamrot także może nieco pożonglować składem, dając szansę tym, którzy ostatnio grali rzadziej. Wybór, podobnie jak jego vis a vis, ma szeroki – nikt, poza poważnie kontuzjowanym Łukaszem Szczepaniakiem, nie musi pauzować.

Mimo zapewnionego I-ligowego bytu, głogowianie z pewnością wybiegną na murawę z wolą zwycięstwa. Dla absolutnego beniaminka będzie to pierwsza w historii klubu okazja do wygrania na terenie Widzewa. Jesienią przed własną publicznością się udało, dlaczego nie powalczyć o powtórkę w Byczynie? Jeśli przyjezdni wywalczą co najmniej remis, łodzianie ustanowią kolejny wstydliwy rekord – nie wygrają ani jednego z ośmiu starć z tegorocznymi beniaminkami!

Przewidywane jedenastki:

Widzew:
Krakowiak – Kimura, Kasperkiewicz, Nowak, Wrzesiński – Mroziński, Nishi, Janiec – Rybicki, Batrovic, Kwiek

Chrobry:
Janicki – Ziemniak, Byrtek, Bogusławski, Samiec – Gąsior, Hałambiec – Piotrowski, Hudyna, Szopa- Sędziak