Relacja z meczu Ruch Chorzów – Widzew Łódź 02.03.2013

3 marca 2013, 16:30 | Autor:

Ruch Chorzów lepszy od Widzewa w „meczu przyjaźni”. Niebiescy rozbili łodzian, którzy zawody kończyli w dziesiątkę aż 3:0. Na stadionie i w najbliższych jego okolicach pojawiło się ok. 1500 fanatyków RTS.

1

Wyjazd do Chorzowa był już drugim z rzędu w rundzie wiosennej, a w planach jest jeszcze potyczka w Bełchatowie, zanim dane będzie Widzewiakom powrócić na Piłsudskiego. Ale, że konfidenckimi zapałami działacze GKS uniemożliwili łodzianom pojawienie się w sektorze gości, przyjacielska wizyta na Górnym Śląsku przyciągnęła ok. półtora tysiąca fanów RTS-u.

Po raz kolejny mecz przy Cichej ustalono na sobotę, godz. 13:30, co nie sprzyjało atmosferze. Dodatkowo pamiętać trzeba o wyjątkowej specyfice meczów zgodowych. W konsekwencji trybuny wysłużonego stadionu zapełniły się łącznie na ok. 6000 osób. Tradycyjne oblężenie kas przed pierwszym gwizdkiem spowodowało spore zatory i część ludzi odpuściła przeciągające się stanie w kolejce i wybrała zacieśnianie przyjaznych stosunków w okolicznych knajpach.

Na stadionie Widzewiacy zasiedli głównie w sektorze nr 6 oraz wspólnie z Niebieskimi w młynie. Pozostali rozsiani byli grupkami w pozostałych miejscach trybun. Kibole z Łodzi powiesili 8 swoich flag: „Żyrardów”, „ŚP. Rysiek”, „Łódzki Widzew”, „Visitors”, „Zgierz”, „London”, „Rogów” (debiut) oraz „Łódź” (z orzełkiem) + zgodowa „Criminal Family”, a także transparenty: „Podlaś, Johny – Trzymajcie się. ZFH”, „Wiktor, trzymaj się”, „Heski, jesteśmy z tobą” oraz „ŚP. Wasyl”.

Wybiegającym na boisko piłkarzom towarzyszyli młodzi chłopcy ubrani w barwy Widzewa i Ruchu, którzy następnie przez mikrofon spikera wykrzyczeli całemu stadionowi: „Jest nas dwóch: Widzew i Ruch”. Dwie koszulki, obu klubów, w których pojawiły się dzieciaki, zostały podpisane przez piłkarzy z przeznaczeniem na licytację. Zysk z niej zasili konta dwóch domów dziecka: z Łodzi i z Chorzowa!

Od początku spotkania niebiesko-czerwony młyn ruszył z dopingiem, ale nie był on porywający. Jak to przy zgodowych pojedynkach było sennie, monotonnie i ze sporą ilością przestojów. Towarzystwo zrywało się jedynie przy bramkach, a te padały w sobotę popołudnie jedynie dla gospodarzy.
Worek z bramkami dla Ruchu rozwiązał w 17 minucie Jankowski po szybkiej kontrze. Jeszcze w pierwszej połowie, za dotknięcie piłki rękoma poza polem karnym, wyleciał Dragojevic i zrobiło się bardzo nieciekawie. Na początku drugiej odsłony na 2:0 z karnego podwyższył Zieńczuk, a w jednej z ostatnich akcji wynik ustalił…Mindaugas Panka.

Nie zważając na niekorzystny rezultat fani Widzewa starali się wspólnie bawić z Niebieskimi. W pewnym momencie doszło nawet do odtańczenia popularnej wśród kibiców Ruchu „Ciuchci”, którą zainicjowała…grupka pozytywnych wariatów bawiących się „bez cerat” w sektorze gości ;-)

Kolejny „mecz przyjaźni” przeszedł do historii, ale jak to zwykle bywa, nie będzie jakoś specjalnie zapamiętany. Po spotkaniu spora grupa kibiców gości pozostała w Chorzowie oraz miastach-FC Ruchu, aby wspólnie oblewać „najlepszą w Polsce zgodę!”

Natomiast o godz. 16:00 na bocznym boisku swój mecz zgodowy rozegrali chłopcy z juniorskich zespołów Ruchu i Widzewa z rocznika 2000. Lepsi okazali się tym razem łodzianie wygrywając 2:0 i trochę rewanżując chorzowianom za porażkę pierwszego zespołu :-)