To Pigiel zaliczył samobója
25 września 2017, 13:28 | Autor: Ryan
Widzew zremisował w piątek z Ursusem Warszawa 1:1. Gospodarze tym razem znakomicie otworzyli spotkanie, obejmując prowadzenie już w 5. minucie meczu. To chyba nieco ich uśpiło, bo stołeczny rywal zdołał doprowadzić do wyrównania.
Gol dla Ursusa padł w 68. minucie spotkania. Piłkę z prawej strony pola karnego dostał wprowadzony z ławki rezerwowych Mateusz Muszyński, który zamierzał dośrodkować ją w szesnastkę. Wrzutkę starał się zablokować Marcin Pigiel, ale futbolówka tak nie fortunnie trafiła w jego nogę, że zmieniła tor swojego lotu, zaskakując wychodzącego z bramki Patryka Wolańskiego. Golkiper dotknął jeszcze piłki palcami, ale nie był w stanie odbić jej poza światło bramki…
Trzeba więc trafienie zapisać nie Muszyńskiemu, a Pigielowi, skoro zmienił kierunek lotu piłki. Można więc zażartować, że nadal w tym sezonie żaden przeciwnik nie zdołał strzelić Widzewowi bramki na jego stadionie. Łodzianie zrobili to sami. Ciekawostką jest natomiast, że pierwotnie gola dla gości przypisaliśmy nie Pigielowi i nie Muszyńskiemu, a Piotrowi Ćwikowi. Za pomyłkę przepraszamy.
W szatni RTS nie było po końcowym gwizdku zbyt wesoło, czemu trudno się dziwić. Nikt nie miał jednak pretensji do lewego obrońcy za straconego gola. Takie sytuacje się zdarzają. Marcin Pigiel miał po prostu pecha. Oby ta sytuacja nie zachwiała jego pewnością siebie, bo ostatnio zaczyna pokazywać się z coraz lepszej strony!





Górnik Zabrze
Wisła Płock
Jagiellonia Białystok
Cracovia
Lech Poznań
Korona Kielce
Raków Częstochowa
Radomiak Radom
Zagłębie Lubin
Legia Warszawa
Widzew Łódź
GKS Katowice
Pogoń Szczecin
Motor Lublin
Arka Gdynia
Lechia Gdańsk
Termalica Nieciecza
Piast Gliwice 
Legia II Warszawa
Ząbkovia Ząbki
Warta Sieradz
ŁKS Łomża
Wigry Suwałki
Wisła II Płock
Świt Nowy Dwór Maz.
Broń Radom
Widzew II Łódź
Lechia Tomaszów Maz.
Olimpia Elbląg
KS CK Troszyn
GKS Bełchatów
Jagiellonia II Białystok
GKS Wikielec
KS Wasilków
Mławianka Mława
Znicz Biała Piska