A. Duda: „Bramka strzelona na Arce cieszy podwójnie”

26 sierpnia 2014, 21:11 | Autor:

Adam_Duda

Po meczu w Gdyni uśmiechy pojawiły się na twarzach wszystkich łodzian, ale jednym z najszczęśliwszych ludzi na stadionie Arki był strzelec zwycięskiej bramki, Adam Duda. Napastnik łodzian trafił do siatki w doliczonym czasie gry, a smaczku temu dodaje fakt, że jest wychowankiem…Lechii.

Duda przyznał po meczu, że długo rozpamiętywał zmarnowaną okazję w pierwszej połowie. „Miałem tą sytuację w głowie, żałowałem, że jej nie wykorzystałem. W momencie strzału w 93 minucie przed oczami stanął mi zresztą cały ten mecz – musiałem strzelić!” – powiedział piłkarz.

Zawodnikom mocno ciążył bagaż 33 spotkań bez wygranej na wyjeździe. W końcu minął. „Powiedzieliśmy sobie w szatni, że musimy wygrać, nie możemy wrócić bez zwycięstwa. Staraliśmy się, by wreszcie nie stracić gola, jako pierwsi i znów się nie udało. Dobrze, że odrobiliśmy straty i myślę, że wszyscy wybaczą mi tą sytuację z początku meczu i to, że zagrałem słaby mecz!” – mówił z ulgą widzewiak.

Apetyty po pierwszej wygranej rosną, i drużyna liczy na kontynuację już w niedzielę. „Myślimy oczywiście o kolejnych punktach. Jak wygrywa się na wyjeździe po tak długiej serii, to na pewno chce się to podtrzymać. Forma rośnie, oby tak dalej.” – zapowiada Duda.

Gol strzelony akurat na stadionie w Gdyni ma dla jego autora szczególne znaczenie. „Cieszy mnie ta bramka podwójnie, bo jestem wychowankiem Lechii. Po trafieniu podbiegłem pod sektor kibiców Arki, chciałem im w ten sposób odpowiedzieć na to, czego nasłuchałem się z trybun przez całe 90 minut. Nie chciałem jednak się zapędzać i ich prowokować” – tłumaczył uśmiechnięty „bohater ostatniej akcji”.

Foto: widzew.pl