Oceny widzewiaków po meczu z Arką

27 sierpnia 2014, 11:10 | Autor:

Widzew_Arka3

Dopiero w piątym meczu nowego sezonu Widzew odniósł premierowe zwycięstwo. Co ważne, wygrana przerwała fatalną wyjazdową passę, a także dała drużynie wielkiego, mentalnego kopa. Kto wyróżnił się na plus, kto nie zachwycił swym występem? Poniżej szczegółowe oceny wszystkich zawodników oraz trenera.

Dino Hamzic:
Bośniak zagrał bardzo dobre zawody, co podkreślali wszyscy, łącznie z trenerem Arki. Na linii raczej bezrobotny, a przy silnym i precyzyjnym strzale Nalepy bezradny. To, czym najbardziej nam zaimponował, to czujność na przedpolu, gdzie wzorem Manuela Neuera szybko wychodził do przodu kasując akcję gdynian oraz doskonałe wznowienia gry, po których łodzianie wyprowadzili kilka groźnych kontrataków, w tym ten ostatni, zabójczy dla gospodarzy. W takiej formie, jak wczoraj. Hamzic jest pewniakiem do gry między słupkami, choć prawdziwy egzamin jeszcze nadejdzie.
Ocena: 8

Marcin Kozłowski:
Po raz drugi w sezonie zagrał na swojej prawej stronie i paradoksalnie wypadł słabiej, niż na lewej. W Gdyni przeplatał dobre zagrania ze słabszymi. Jego występ należy więc ocenić na środku skali. Miewał kłopoty z podwajającymi go rywali, więc pod koniec meczu dostał wsparcie Patryka Stępińskiego. Jak zwykle włożył w spotkanie wiele serca i widać, że gra w Widzewie to dla Kozłowskiego wyróżnienie, a nie obowiązek.
Ocena: 6

Krystian Nowak:
W pojedynkach 1 na 1 znów bezbłędny, ale popełnił wczoraj kilka błędów w ustawieniu, co mogło się źle skończyć. Zanotował też głupi kiks na 5 metrze, ale Hamzic był na posterunku. Mamy nadzieję, że Nowak będzie mógł sporo nauczyć się od doświadczonego Adriana Mrowca, bo naszym zdaniem pomału 20-latek dochodzi do ściany i bez odpowiedniego wzorca nie podniesie już wyżej swoich umiejętności.
Ocena: 6

Wolodymir Pidvirnyi:
Z dwójki stoperów, to właśnie Ukrainiec zagrał nieco lepiej. Nie popełnił tak dużo błędów, dobrze się ustawiał i przede wszystkim spokojnie i precyzyjnie wyprowadzał piłkę. Dobrze blokował dostęp do bramki Pawłowi Abbottowi, który grając często tyłem do bramki nie mógł się odwrócić, mając zawsze Pidvirnego na plecach.
Ocena: 7

Cristian del Toro:
Hiszpan pokazał we wtorek dwie twarze. Z jednej strony świetnie radził sobie w defensywie, przez co Arka w zasadzie odpuściła sobie ataki jego stroną nękając Kozłowskiego, z drugiej nie było z niego żadnego pożytku w ataku. Nie podłączał się do przodu (podobnie jak „Cinek” – być może wynikało to z taktyki), a gdy już znalazł się w doskonałej sytuacji po stałym fragmencie gry, to zmarnował „setkę”.
Ocena: 6

Rafał Augustyniak:
Tym razem dostał dużo więcej zadań defensywnych, więc zabrakło jego wycieczek w okolice pola karnego rywali. Rozbijanie akcji Arki środkiem boiska wychodziło mu sprawnie i skutecznie. W pamięci mamy jednak fatalny błąd z 57 minuty, gdy stracił piłkę we własnym polu karnym i tylko złemu podaniu Marcusa da Silvy łodzianie zawdzięczali to, że nie stracili drugiej bramki.
Ocena: 6

Piotr Mroziński (piłkarz meczu):Mroziński zagrał bardzo dobre zawody. W rozegraniu i w destrukcji był w zasadzie bezbłędny. Harował na całej długości i szerokości boiska, raz będąc defensywnym pomocnikiem, raz piątym obrońcą, a nierzadko też skrzydłowym. Ukoronowaniem jego świetnego występu był gol strzelony w kapitalnym stylu: przyjęcie piłki prawą nogą, strzał lewą nie dający szans bramkarzowi. Siły włożone w walkę spowodowały, że musiał wcześniej zejść z boiska.W niedzielę „Mrozu” obchodził urodziny, więc dał sobie wczoraj spóźniony prezent. Zmazał też katowicką traumę i teraz musi być już tylko lepiej.
Ocena: 8

Konrad Wrzesiński:
Lepiej zagrał przeciwko GKS Tychy wchodząc z ławki, niż od początku w Gdyni. O ile na połowie rywala jego szybkość i fantazja sprawiały arkowcom problemy, to mając piłkę w okolicach własnego pola karnego, to on stwarzał zagrożenie, podejmując złe decyzje. Mógł już wcześniej dać Widzewowi gola, ale po dobrym odejściu od obrońcy kiepsko uderzył głową. Wrzesiński z każdym meczem czuje się jednak pewniej i pozostaje mu tylko podnoszenie umiejętności, tremę ma już za sobą.
Ocena: 6

Bartłomiej Kasprzak:
Znów wystawiony na 10-tce udowadniał, że to nie jego pozycja. Stąd wynikało to, że Kasprzaka w pierwszej połowie omal nie widzieliśmy w grze. Na jego nieszczęście, gdy już się pokazał, to niekorzystnie, bo to on dał się ograć Nalepie tuż przed strzałem. W drugiej połowie, gdy Arka usiadła na połowie Widzewa, miał do wykonania więcej czarnej roboty i wywiązywał się z niej bez zarzuty. W końcu odpłacił się za pierwszego gola świetnym podaniem do Adama Dudy, który dał gościom wygraną. To podnosi jego ocenę.Ocena: 7

Mariusz Rybicki:
Słabo wszedł w mecz i miewał zbyt dużo strat, praktycznie w ogóle nie korzystał z tego, że trener ustawił go na lewym skrzydle i nie dośrodkowywał piłek w pole karne. Dopiero przed przerwą zaliczył chyba najlepsze zagranie w tym sezonie i świetnie wypatrzył podaniem Mrozińskiego. Ta asysta uratuje mu ocenę, która byłaby słaba po drugiej połowie, gdzie zagrał jeszcze słabiej, zmarnował kapitalną kontrę po świetnym podaniu „Mroza”, a na dodatek złapał jeszcze uraz mięśnia dwugłowego.
Ocena: 6

Adam Duda:
Gdyby nie akcja z ostatniej minuty byłby największym antybohaterem łodzian. To on już w 5 minucie dostał prezent od obrońcy i nie atakowany znalazł się oko w oko z Łukaszem Skowronem. Źle jednak wypuścił sobie piłkę i w konsekwencji strzelił obok słupka. Starał się naprawić ten błąd, ale przegrywał fizyczną walkę z obrońcami, a gdy już im uciekał, to nie mógł doczekać się dobrego podania od kolegów. W końcu w doliczonym czasie gry wychowanek Lechii Gdańsk otrzymał prostopadłą piłkę od Kasprzaka i z zimną krwią wykończył podanie.
Ocena: 7

Rezerwowi:

David Kwiek:
Wszedł późno, bo dopiero w 75 minucie, jednak zdążył ożywić grę na lewym skrzydle. Zaczął obiecująco, ale potem zaliczył dwa fatalne zagrania: przy pierwszym nie trafił w bramkę z 10 metrów, przy drugim fatalnie podawał do nieobstawionego Dudy. Nie podobał nam się również brak zaangażowania w pressing, co powinno być obowiązkiem wypoczętego zawodnika, wchodzącego z ławki rezerwowych. Trzeba jednak zauważyć, że to Kwiek zaczął bramkową akcję, odbierając piłkę rywalom.
Ocena: 6

Patryk Stępiński:
Wszedł na ostatnie 10 minut, by zabezpieczyć prawą stronę przed atakami Arki. Niewiele miał do roboty, ale te pojedynki, które toczył, raczej wygrywał. Oceniać tak krótkiego występu jednak nie będziemy.
Ocena: brak oceny

Jakub Czapliński:
W Gdyni zaliczył tylko „ogon”, a i tak zdążył  się „zagrzać” i popełnić głupi błąd, faulując przeciwnika przy linii, a mając obok siebie jeszcze dwóch kolegów. Obejrzał za to żółtą kartkę, a Arka miała w ostatnich minutach okazję, by strzelić po dośrodkowaniu z rzutu wolnego.
Ocena: brak oceny

Trener:

Włodzimierz Tylak:
Znów zagrał zmienionym składem, ale jedna z trzech korekt podyktowana była kontuzją. Taktyka dobrana na Arkę sprawdziła się, bowiem największe atuty gospodarzy zostały wyeliminowane. Tylak czytał także grę, bowiem dokonał dobrych zmian, które miały jeszcze bardziej wzmocnić skrzydła przed ataki gdynian. Tak naprawdę za wtorkowy mecz trudno się do trenera o coś przyczepić, może jedynie o zbyt późne zmiany.
Oby w niedzielę nie było kolejnej kombinacji ze składem, tylko stabilizacja. Chyba, że do gry będą już gotowi Mrowiec z Dimą Injacem.
Ocena: 7

Foto: widzew.pl