A. Węska: „Szykuje się kapitalne widowisko”
24 lipca 2020, 20:57 | Autor: Bercik
Aktualny szkoleniowiec Znicza Pruszków prowadzi zespół dopiero od siedmiu meczów, ale pięć z nich zakończyło się jego zwycięstwami. W spotkaniu z Widzewem drużynę spod Warszawy również interesuje wygrana. Co jeszcze powiedział nam trener Artur Węska?
– Jutro czeka nas bardzo ciekawe spotkanie, bo obie drużyny, choć mają inne cele, potrzebują zwycięstwa.
– Jesteśmy nastawieni bardzo pozytywnie. Obie ekipy grają o odmienne cele, ale przede wszystkim o niesamowicie ważne trzy punkty. Jedziemy do Łodzi z otwartym celem – powalczyć o zwycięstwo. Liga jest nieprzewidywalna zarówno na górze, jak i na dole tabeli. Jako Znicz znaleźliśmy się w takim miejscu, że musimy walczyć o wygraną i nie kalkulować.
– Tabela jest bardzo płaska – chyba nikt nie spodziewał takiego sezonu.
– Liga w tym roku pokazała, że nie ma mocnych i słabych drużyn. Zespoły, które chcą awansować, nie potrafią tego udowodnić. Podobnie w dole tabeli, gdzie nie znamy jeszcze ostatniego spadkowicza.
– Znicz ma coś do udowodnienia po jesiennej porażce 0:6.
– Zdecydowanie. Nie jest to tajemnicą dla nikogo, że ta porażka jest dla nas motywująca. Wykorzystałem ten fakt w odprawach przed tym spotkaniem. Musimy wyzwolić w sobie sportową złość i udowodnić, że nie zasługiwaliśmy na tak wysoką przegraną. Uważam jednak, że Widzew wtedy wygrał zasłużenie, nawet tak wysoko. Tamten mecz pokazał zarówno naszą słabość, jak i wielkość Widzewa.
– Wtedy boisko przedwcześnie opuścił Marcin Bochenek. W rewanżu nie zagra z powodu nadmiaru żółtych kartek.
– Bardzo tego żałuję. To kluczowy zawodnik naszego zespołu, więc będzie go nam brakować. Takie jest jednak życie – wskakują następni i grają. Myślę, że w ostatnich meczach ławka udowodniła, że jest wartością dodaną zespołu. Każdy, kto wchodzi na boisko pokazuje, że bardzo mu zależy.
– Bochenek miał patent na Widzew.
– To jest kolejna sprawa. Jak to mówią, siedziało mu w tych spotkaniach z Widzewem. Szkoda, że nie będzie mógł tego pokazać ponownie.
– Znicz to dla pana pierwsza praca na stanowisku pierwszego trenera.
– Tak, jako pierwszy trener to mój pierwszy raz. Wcześniej pracowałem jako asystent w dwóch innych klubach. Mecz z Widzewem będzie moim ósmym w karierze.
– Bilans ma pan bardzo dobry – siedem meczów i pięć zwycięstw. Przysłowiowa „nowa miotła” zadziałała w Pruszkowie?
– Bardzo się z tego cieszę. Byliśmy w trudnej sytuacji, w klubie było dużo pesymistycznych głosów. Udało się to wszystko poskładać i wyzwolić potencjał z chłopaków. Cieszę się, że to udowodnili w tych pięciu wygranych spotkaniach. Pokazaliśmy, że nie powinniśmy spaść z tej ligi.
– Mimo pięciu wygranych, wciąż macie tylko dwa punkty przewagi nad strefą spadkową.
– Liczyliśmy, że 44 punkty dadzą spokojne utrzymanie. Niestety, nie jest tak. Drżymy do ostatniej kolejki. Musimy mocno skupić się na spotkaniu w Łodzi i zdobyć punkty. Musimy wygrać ten mecz.
– Widzew też ma swoje problemy – nie zagrają Wojciech Pawłowski i Łukasz Kosakiewicz.
– Jesteśmy po głębokiej analizie Widzewa. Przygotowaliśmy się na wszystkie warianty. Każdy zespół na swoje problemy. Cel jest jeden – zwycięstwo. Widzew jest mocno zmotywowany, żeby wygrać, ale my również. Szykuje się kapitalne widowisko. Nic, tylko się cieszyć.
Rozmawiał Bercik
Foto: Górnik Polkowice





Wisła Płock
Górnik Zabrze
Raków Częstochowa
Jagiellonia Białystok
Cracovia
Radomiak Radom
Lech Poznań
Zagłębie Lubin
Korona Kielce
Pogoń Szczecin
Arka Gdynia
Lechia Gdańsk
Widzew Łódź
GKS Katowice
Motor Lublin
Legia Warszawa
Termalica Nieciecza
Piast Gliwice
Legia II Warszawa
Warta Sieradz
ŁKS Łomża
Ząbkovia Ząbki
Wigry Suwałki
Wisła II Płock
Świt Nowy Dwór Maz.
Broń Radom
KS CK Troszyn
Lechia Tomaszów Maz.
Olimpia Elbląg
Widzew II Łódź
Jagiellonia II Białystok
GKS Bełchatów
Mławianka Mława
GKS Wikielec
KS Wasilków
Znicz Biała Piska