AZS Politechnika Korona Kraków – Widzew Łódź 64:43 (37:28)

25 lutego 2023, 21:00 | Autor:

Pierwszą od dłuższego czasu porażkę odnotowały dziś koszykarki Widzewa Łódź. Podopieczne Anny Chodery udały się na ciężko zapowiadający się wyjazd do Krakowa, gdzie stawiły czoła tamtejszej Politechnice Koronie Kraków. Przeciwniczki zdecydowanie wygrały drugą i ostatnią kwartę, dzięki czemu to właśnie ekipa spod Wawelu cieszyła się ze zwycięstwa 64:43.

Pierwsza kwarta zaczęła się od wyrównanej gry obu zespołów. Wynik rzutem za dwa otworzyła Natalia Gzinka, a po chwili trafieniem za trzy popisała się Anna Kudelska. Po nieco ponad pięciu minutach łodzianki prowadziły 5:4, a później… przez kilka minut żadna z drużyn nie mogła trafić do kosza. Udało się to gospodyniom, w 6. minucie tej części gry. Do protokołu meczowego wpisały się Angelika Kuras i Natalia Popiół, co dało zespołowi AZS prowadzenie. Gra na dobrą sprawę rozkręciła się dopiero w końcowych dwóch minutach – z punktów cieszyła się Oliwia Janicka oraz wspominane wcześniej Gzinka i Kudelska. W tym czasie nie próżnowały również rywalki, dlatego po pierwszej syrenie krakowianki wygrywały zaledwie 16:15.

Pierwsze trzy minuty drugiej odsłony rywalizacji nie przyniosły wielkich emocji, gdyż sporadycznie zdobywane punkty wpadały jedynie z rzutów osobistych. Publiczność rozbudziła dopiero Weronika Woźniak, która celnie rzuciła z dystansu i podwyższyła prowadzenie swojego zespołu na 21:16. Później gospodynie gromadziły kolejne punkty, choć należy wyróżnić Aidę Miazek, która dodała do dorobku punktowego Widzewa trzy punkty po rzucie za trzy. Niestety, w końcówce Politechnika zdołała utrzymać swoją kilkupunktową przewagę i mimo rzutu za trzy w wykonaniu Gzinki, Widzew przegrywał w Krakowie 28:37.

Początek kolejnej kwarty to znów dużo nieskuteczności po obu stronach. Pierwszy celny rzut do kosza oddała dopiero w czwartej minucie Zuzanna Gortat, dla której były to pierwsze punkty w tym spotkaniu. Po tym trafieniu szybko odpowiedziały rywalki, ale kolejny cios znów wyprowadziły czerwono-biało-czerwone, gdyż dwa oczka zainkasowała Kinga Sierakowska. W kolejnych akcjach podopieczne trener Chodery zdołały odrobić dużą część strat i pewnym momencie ta wynosiła już tylko trzy punkty. Ekipa z południa kraju nie chciała pozwolić na taki obrót spraw i w końcówce zdominowała wydarzenia na parkiecie, przez co przed ostatnią kwartą utrzymywał się niekorzystny wynik 38:48.

Ostatnie dziesięć minut było jedyną nadzieją dla widzewianek na odwrócenie losów tego pojedynku. Stało się niestety dokładnie odwrotnie. Politechnika od razu zaczęła punktować i niewiele dał nawet rzut za trzy Kudelskiej, bo strata na kilka minut przed końcem widowiska była jeszcze wyższa niż przed rozpoczęciem tej kwarty. Niemoc – to idealne słowo, które podsumuje ostatnie sześć minut meczu, bowiem w tym czasie łodzianki nie zdobyły ani jednego punktu. W tym czasie przewaga AZS wzrosła i finalnie Widzew uległ w Małopolsce 43:64. Kolejny mecz widzewianki rozegrają w sobotę. Do Hali Parkowej przyjedzie wówczas MUKS Poznań. Początek tego meczu o godzinie 18:00.

AZS Politechnika Korona Kraków – Widzew Łódź 64:43 (16:15, 21:13, 11:10, 16:5)

Politechnika:
Rogalska 13, Kuras 12, Woźniak 12, Kopiec 8, Ławicka 7, Popiół 6, Mazur 4, Koroszec 2, Dolenc 0, Florkiewicz 0

Widzew:
Gzinka 14, Kudelska 12, Janicka 6, Bołbot 4, Miazek 3, Gortat 2, Sierakowska 2, Bandoch 0, Kurzawska 0, Kacprzyk-Rosiak 0

Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Przemek
1 rok temu

43pkt słabo, bardzo słabo. Sory ale ogólnie 107 w całym meczu pachnie beznadzieją.

Jan
1 rok temu

No i koniec balu. Po 4 zwycięstwach przyszedł czas powrotu do rzeczywistości. Kiedyś fart w końcu opuszcza i dzisiaj to nastąpiło. Nie wiem czym sugeruje się Pani Chodera przy ustalaniu skladu, ale mam wrażenie że chyba na „chybił trafił „. Nie wiem czy śledzi Pani Trener statystyki po każdej kwarcie? Jak można grać zawodniczkami, które na 10 rzutów trafiają raz. Całe szczęście, że druzyna utrzymała się w 1 lidze. Podejrzewam, że po sezonie kilka zawodniczek odejdzie. A nie zanosi się na wzmocnienia. Brak sponsorów, a co za tym idzie kasy nikt nie zawita do naszego klubu. Zwłaszcza, że nasza trenerka… Czytaj więcej »

2
0
Would love your thoughts, please comment.x