Będą kolejne ruchy kadrowe? Możliwe są w obie strony

Szefowie Widzewa zrealizowali zakładane plany kadrowe, sprowadzając trzech nowych zawodników. Wygląda jednak na to, że w szatni łodzian tej zimy może dojść jeszcze do kilku zmian. Możliwe są one w obu kierunkach.

Pozyskanie prawego obrońcy i środkowego pomocnika było zaplanowane jeszcze w ubiegłym roku. Ostatecznie wybór padł na Lirima Kastratiego, zakupionego z węgierskiego Ujpestu, a także Noaha Diliberto, który rozwiązał za porozumieniem stron swoją umowę z francuskim RC Lens. Do tej dwójki dołączył jeszcze bramkarz Ivan Krajcirik, który de facto, patrząc pod kątem chronologii, pojawił się przy Piłsudskiego jako pierwszy. Następca Henricha Ravasa miał jednak olbrzymiego pecha, bo na pierwszym treningu doznał kontuzji kolana i będzie gotowy do gry najwcześniej na drugie wiosenne spotkanie.

Kibice uważnie śledzący doniesienia medialne nie powinni spodziewać się żadnych dodatkowych transferów, choć nie można ich także wykluczyć. Dyrektor sportowy Tomasz Wichniarek wielokrotnie podkreślał, że klub jest w stanie sprowadzić jeszcze jednego gracza tej zimy, ale nie musi tego robić za wszelką cenę. Widzewiacy chcą spokojnie śledzić rynek i przystąpić do działania tylko wtedy, gdy będą ku temu atrakcyjne okoliczności. Nieoficjalnie mówi się, że przede wszystkim Wichniarek rozgląda się za wzmocnieniem siły ognia zespołu. W spekulacjach prasowych przewijały się między innymi nazwiska Samuela Shashouy z hiszpańskiego Albacete Balompie, a także Toma Bradshowa z angielskiego Millwall.

Wydaje się, że Wichniarek ma już wytypowanego konkretnego kandydata, ale nie jest przesądzone, że uda mu się sfinalizować transakcję. „Mamy w planie ewentualnie jeszcze jeden ruch transferowy, w zależności od sytuacji na rynku i możliwości pozyskania zawodnika, którego chcemy” – mówił dyrektor sportowy Widzewa w programie „Sport po łódzku” na antenie TVP 3 Łódź. Nie potwierdził jednak, że chodzi właśnie o zawodnika do linii ataku, gdzie występują Imad Rondić i Jordi Sanchez.

Przy Piłsudskiego może dojść także do ruchów wychodzących. Od razu uspokoimy jednak, że nie chodzi o możliwe wyciągnięcie ze składu kluczowych zawodników, a pożegnania z tymi, którzy są daleko od regularnej gry. Chodzi o Huberta Lenarta i Filipa Przybułka, którzy nie przygotowywali się z drużyną na obozach w Antalyi i Uniejowie. Pierwszy trenuje z rezerwami, drugi szuka klubu, w którym mógłby dostawać więcej szans. Przypuszczenia dotyczące tej dwójki potwierdził na piątkowej konferencji prasowej trener łodzian. „Staraliśmy się uświadomić im, że pozostanie w klubie nie jest do końca rozsądne, gdy jest tak duża konkurencja w składzie. Oni są na takim etapie, że potrzebują minut, a ja nie mogę im tego dać” – wyjawił Daniel Myśliwiec.

Kadra Widzewa Łódź – Runda wiosenna 2023/2024

Blisko zespołu jest jeszcze jedna postać, która może trafić do niego na stałe. Chodzi o Wiktora Preussa, który zaliczył oba zgrupowania, wypadając w nich nadspodziewanie dobrze. Okazuje się, że Myśliwiec rozważa dołączenie go do jedynki. „Zabraliśmy go trochę z potrzeby chwili, by zapełnić lukę po kontuzjowanych obrońcach. Zaprezentował się jednak bardzo dobrze, dawał wystarczającą jakość w treningach, więc zastanawiam się nad jego przypadkiem” – powiedział szkoleniowiec Widzewa o 22-latku z rezerw.

Obecnie kadra RTS liczy dwudziestu dziewięciu piłkarzy, uwzględniając Lenarta i Przybułka.