D. Świderski: „Dla mnie to bodziec do jeszcze większej pracy”

21 października 2018, 14:22 | Autor:

Był moment, w którym Daniel Świderski musiał zadowolić się smakiem strzelanych bramek w występującej w lidze okręgowej drużynie rezerw. Nie poddał się jednak i dziś może czuć się wygranym. W Chorzowie zaliczył drugie trafienie z rzędu i jest obecnie ważną postacią zespołu Radosława Mroczkowskiego.

– Powodów do zadowolenia ostatnio ci chyba nie brakuje?

– Jasne, że jestem zadowolony z kolejnej bramki, ale bardziej cieszy mnie zwycięstwo całej drużyny. Tym bardziej, że wiemy, jak ciężka droga do awansu przed nami.

– Wydawało się, że po ośmiu minutach mecz jest zamknięty.

– Nie do końca się z tym zgodzę. Oczywiście, początek mieliśmy dobry. Nie ma co ukrywać. Szybko strzeliliśmy dwie bramki, a przed przerwą poprawiliśmy wynik jeszcze trzecim trafieniem. Niestety, w drugiej połowie oddaliśmy rywalom zbyt dużo pola i trzeba było powalczyć. Ale wygraliśmy 3:1 i uważam, że zrobiliśmy to zasłużenie.

– Chyba nie spodziewaliście się, że tak szybko ułożycie sobie spotkanie?

– To racja, rzadko ma się rezultat 2:0 w ósmej minucie. Taka jest piłka. Czasami długo czeka się na otwarcie wyniku, a czasem wszystko dzieje się na boisku błyskawicznie. Tak było właśnie w tym przypadku. Cieszmy się z tego, bo to kolejna cegiełka do celu, jaki mamy osiągnąć w tym sezonie.

– Docierały do was głosy, że jak na Mecz Przyjaźni przystało skończy się to pewnie remisem? Takich głosów przed pierwszym gwizdkiem nie brakowało wśród kibiców.

– Docierało to, ale działało wprost przeciwnie – jeszcze bardziej mobilizowało do walki o trzy punkty. Przyjaźń może być wyłącznie na trybunach, a na boisku było widać, jak walczyliśmy. Wielu z nas jest po meczu poobijanych. Sentymentów czy gry na remis absolutnie nie było.

– Nie tak dawno miałeś problem z wywalczeniem miejsca w osiemnastce, a teraz jesteś podstawowym zawodnikiem i strzelasz w drugim meczu z rzędu. Czujesz, że twoja pozycja w pierwszym zespole rośnie?

– Nie ma co czuć się za pewnie. Dalej trzeba ciężko pracować na treningach, bo za darmo nikt miejsca w składzie mi nie da. Fajnie, że w drugim meczu z rzędu strzelam bramkę, a trener ufa mi na tyle, by postawić na mnie od pierwszej minuty. Dla mnie to bodziec do jeszcze bardziej wytężonej pracy.

– Zerkacie w tabelę i liczycie przewagę nad konkurencją czy pełen luz?

– Podchodzimy do tego na dużym spokoju. Zerknę w tabelę, ale patrzę przede wszystkim na swoją drużynę. To kolejny weekend, gdy rywale potracili punkty, ale nie ma co się podpalać i robić jakichś wyliczeń. Pocieszymy się przez chwilę tym zwycięstwem w Chorzowie, a od wtorku trzeba szykować się na mecz z GKS Bełchatów. To będzie teraz nasz najważniejszy mecz.

– Pamiętasz, kiedy ostatnio wygrałeś siedem razy z rzędu?

– Nie pamiętam. W Ełku graliśmy raczej o utrzymanie, więc nie było okazji. Fajnie, że tak to się układa. Na pewno nie spoczniemy na laurach i będziemy robić wszystko, żeby wygrać ósmy mecz, dziewiąty i tak dalej.

Rozmawiał Ryan

Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
miki
5 lat temu

Daniel ,tak się właśnie hartuje stal .Walczyłeś w rezerwach bez marudzenia i ci to tez pomogło , a teraz to dopiero początek tego czego zdobądziesz bo charakter już masz , powodzenia

Łodziak
5 lat temu

Tak trzymaj!

2
0
Would love your thoughts, please comment.x