E. Visnakovs: „Amator Skowronek rozpierdolił drużynę”
1 listopada 2015, 16:19 | Autor: RyanEduards Vianskovs, gdy występował jeszcze na polskich boiskach, dał się poznać jako spokojny człowiek. Zarówno na murawie, jak i poza nią, sprawiał wrażenie grzecznego i opanowanego. Tymczasem w wywiadzie udzielonym blogowi „Gramy bez bramkarza”, Łotysz w bardzo ostrych słowach wspomina m.in. swój pobyt w Widzewie.
Napastnik raz jeszcze przypomniał kulisy swojego transferu na Piłsudskiego. „Gdy miałem ważny kontrakt w Karagandzie usłyszałem, że nie będę grał i mogę zostać wypożyczony do drugiej ligi. Nie miałem na to najmniejszej ochoty i rozwiązaliśmy umowę. Widzew borykał się z problemami kadrowymi i pojawiła się szansa, by spróbować. Już po pierwszym treningu trener Radosław Mroczkowski zdecydował, że chciałby mnie mieć w swoim zespole i następnego dnia miałem podpisać dokumenty. Pojechałem jednak jeszcze do GKS Bełchatów. Zagrałem w sparingu, strzeliłem trzy gole. Trener powiedział: spełnimy każdy twój warunek, byle byś został! Miałem się spakować i wrócić, ale byłem zdecydowany na Widzew, bo chciałem grać w ekstraklasie. Trener GKS był na mnie poważnie wkurwiony” – opowiadał.
Popularny „Wiśnia” podkreślał, że winę za spadek z Ekstraklasy ponosił Artur Skowronek, który do klubu przyszedł w przerwie zimowej. „Ta drużyna naprawdę miała dobrych zawodników! Gdyby klubem rządzili ludzie z głową, to utrzymałaby się w lidze. Bezsensownie zwolnili trenera Mroczkowskiego i z każdą zmianą było coraz gorzej, nie rozumiałem tego. W końcu wzięli amatora Skowronka. Rozpierdolił nam drużynę, zresztą później ta sama sztuka udała mu się w GKS Katowice. Teraz zajął się destrukcją w Olimpii Grudziądz i silna przecież drużyna zajmuje przedostatnie miejsce w lidze. Nie mam do niego jednak osobistych animozji, po prostu ma bardzo słaby warsztat” – ostro wypowiada się na temat byłego trenera RTS.
Visnakovs nie zostawił także suchej nitki na Sylwestrze Cacku. Zdaniem Łotysza biznesmen nie zachował się fair w stosunku do piłkarza. „Cacek nie płacił po kilka miesięcy. Może ktoś teraz pomyśli, że brak płynności był dla mnie czymś najgorszym, ale to nieprawda. Miałem z czego żyć, nie jestem typem człowieka, który rozpuszcza pieniądze na prawo i lewo. Zostały mi spore oszczędności z Kazachstanu, więc ten problem mnie nie dotyczył. Najbardziej w tym wszystkim bolał brak profesjonalizmu, uczciwego postawienia sprawy” – mówił. „Lekko odfrunął, żądał za mnie milion euro. Milion! Za gościa, który w ekstraklasie strzelił kilka bramek, a teraz grał na jej zapleczu. Postawił sprawę jasno – albo przyjdzie duża kasa, albo będziesz gnił w I lidze, bo nigdzie cię nie puszczę” – wyjaśniał obecny gracz belgijskiego Westerlo.
W wywiadzie pytano także o relację z kibicami Widzewa. „Od razu mnie pokochali, zresztą ja ich też! Dla nich aż chciało się grać, szkoda tylko, że przez pewnych ludzi ten klub tak skończył. Stadion może i nie był najpiękniejszy, ale atmosfera świetna. Spotykaliśmy się po meczach z kibicami, długo rozmawialiśmy. Do końca wierzyliśmy w utrzymanie i bardzo żałuję, że spadliśmy z ligi. Przez prezesa i całą jego ekipę nie udało nam się osiągnąć celu” – powiedział Eduards Visnakovs, cytowany przez gramybezbramkarza.wordpress.com
Cały wywiad z byłym napastnikiem Widzewa TUTAJ






Jagiellonia Białystok
Górnik Zabrze
Cracovia
Wisła Płock
Korona Kielce
Lech Poznań
Pogoń Szczecin
Zagłębie Lubin
Widzew Łódź
Legia Warszawa
Radomiak Radom
Arka Gdynia
Raków Częstochowa
Motor Lublin
GKS Katowice
Lechia Gdańsk
Termalica Nieciecza
Piast Gliwice 
Ząbkovia Ząbki
Legia II Warszawa
Warta Sieradz
ŁKS Łomża
Świt Nowy Dwór Maz.
Wigry Suwałki
Wisła II Płock
Broń Radom
Lechia Tomaszów Maz.
GKS Bełchatów
KS CK Troszyn
Olimpia Elbląg
Widzew II Łódź
GKS Wikielec
KS Wasilków
Mławianka Mława
Jagiellonia II Białystok
Znicz Biała Piska