Futsal: Widzewiacy kończą przygodę z pucharem

6 lutego 2023, 09:35 | Autor:

Nie zobaczymy futsalistów Widzewa Łódź w kolejnej rundzie Pucharu Polski. Łodzianie udali się wczoraj w bardzo osłabionym składzie do Przemyśla, gdzie zmierzyli się z tamtejszym zespołem Eurobusu. Czerwono-biało-czerwoni jako pierwsi stracili dwie bramki, ale do przerwy zdołali wyrównać rezultat. W drugiej części meczu skuteczniejsza była jednak drużyna gospodarzy i to ekipa z Przemyśla zameldowała się w 1/8 finału, wygrywając 4:2.

Z powodu licznych infekcji Widzew udał się na ten mecz w bardzo osłabionym składzie. W kadrze zabrakło choćby Viacheslava Kozhemiaki, Daniela Krawczyka, Marcina Stanisławskiego czy też Michała Marciniaka. Od razu było to widoczne w meczu, bowiem już w 3. minucie łodzianie musieli gonić wynik, ponieważ po precyzyjnym strzale w prawy dolny róg bramki bronionej przez Marcina Nasiłowskiego, na listę strzelców wpisał się Hrynorii Zanko. Niestety po tym, co oglądaliśmy na parkiecie, można było stwierdzić, że wynik ten nie jest przypadkowy. To gospodarze częściej utrzymywali się przy piłce i tworzyli sobie znacznie więcej okazji. W końcu przełożyło się to na kolejny argument w postaci bramki. W 9. minucie sprawnie rozegrali piłkę Mateusz Wanat z Sebastianem Pawlakiem, po czym ten drugi podwyższył na 2:0, wprawiając przemyską publiczność w euforię.

Po utracie dwóch bramek drużyna z Łodzi zaczęła odważniej atakować. Okazję miał choćby Joao Bernardes, a chwilę później niewiele brakowało, żeby na listę strzelców wpisał się Maksym Pautiak. Mimo dłuższego utrzymywania piłki przez łodzian, gospodarze byli bardzo groźni w swoich kontrach, a dwukrotnie bliski pokonania Nasiłowskiego był Wanat. Coraz więcej zwiastowało jednak gola dla gości. W 17. minucie sytuacji sam na sam z bramkarzem nie wykorzystał Łukasz Góralczyk. Ostatnia minuta tej części spotkania należała do widzewiaków. Najpierw po strzale z dystansu swojego premierowego gola zdobył Fred, zaś na trzy sekundy przed syreną przedłużony rzut karny wykorzystał Marlon.

Po zmianie stron oba zespoły szukały swoich szans. W 22. minucie jeden z rywali trafił w poprzeczkę, natomiast strzał Marlona w ostatniej chwili wybronił golkiper. Niestety w 24. minucie miejscowi świetnie wyprowadzili kontrę po stałym fragmencie gry i akcję na bramkę zamienił Kamil Bała. Po tej bramce widzewiacy zaczęli grać z użyciem lotnego bramkarza, w którego wcielał się Bernardes. To dało na parkiecie optyczną przewagę, jednak żadnej z wywalczonych szans nie udało się zamienić na bramkę. W 30. minucie to jednak rywale unieśli ręce w geście radości. Po błędzie w rozegraniu po stronie łodzian, gospodarze zainicjowali szybką kontrę. Bała sprytnie wziął na siebie będącego już na parkiecie Nasiłowskiego i podał do Eryka Kiełbasy, a ten skierował piłkę do pustej bramki.

Czerwono-biało-czerwoni się nie poddawali i dalej szukali swoich szans. Znów wycofany został bramkarz i szybko mogło się to bardzo źle skończyć, bowiem kilkukrotnie golkiper rywali był bliski strzelenia do pustej bramki. Mimo walki, nie udało się już odwrócić losów tego spotkania. Widzew przegrał na wyjeździe z Eurobusem Przemyśl 2:4 i odpadł z rozgrywek Pucharu Polski w trwającym sezonie.

Eurobus Przemyśl – Widzew Łódź 4:2 (2:2)
3′ Zanko, 9′ Pawlak, 24′ Bała, 30′ Kiełbasa – 20′ Fred, 20′ Marlon

Eurobus:
Kuźma – Wanat, Rudnicki, Pawlak, Zanko

Rezerwowi: Koltok – Mikulec, Wielgosz, Bała, Londono Silva, Kiełbasa, Chrupcała, Sycheyskyi

Widzew:
Nasiłowski – Dudek, Bernardes, Pautiak, Góralczyk

Rezerwowi: Słowiński – Fred, Marlon, Olczak, Włodarczyk

Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
cuccuredu
1 rok temu

Chyba Eurobus podejmował Widzew.

Pol
1 rok temu

Olczak to ten co kiedyś grał w Gattcie a później w Legii ??

2
0
Would love your thoughts, please comment.x