Grzeszczakowskiemu i Płusce też kończą się kontrakty

Wiadomo już, że siedmiu piłkarzy, którym w czerwcu kończą się kontrakty, opuści tego lata al. Piłsudskiego. Mogą dołączyć do nich kolejni, jednak problem dotyczy nie tylko zawodników, ale też Jakuba Grzeszczakowskiego i Marcina Płuski.

Dużo bardziej klarownie sytuacja wygląda w przypadku tego pierwszego. Od dłuższego czasu jest on trenerem rezerw, a po przyjściu do klubu Jacka Paszulewicza został też mianowany jego asystentem. W momencie, gdy szkoleniowca zwolniono, obowiązki opiekuna pierwszego zespołu przejął właśnie Grzeszczakowski, który prowadzi zajęcia „jedynki”.

Można się spodziewać, że związany od lat z Widzewem trener pozostanie w klubie, choć nie wiadomo jeszcze, w jakiej roli. Na wczorajszej konferencji prasowej nie chciał tego zdradzić Łukasz Masłowski. „Mamy plan na Grzeszczakowskiego, ale przedstawimy go dopiero po zatrudnieniu nowego trenera. Po rozmowie z nim określimy, gdzie widzimy miejsce dla Kuby” – stwierdził dyrektor sportowy łodzian.

W Łodzi nie pozostanie za to najprawdopodobniej Płuska. Były trener łódzkiego klubu, a później szef akademii, ostatnio pełnił rolę koordynatora ds. klubów partnerskich. Teraz mógł zostać opiekunem zespołu do lat 19, ale nie przyjął tej oferty. „Zaproponowaliśmy Marcinowi Płusce rolę trenera drużyny do lat 19, ale odmówił. Jego ambicją jest być pierwszym trenerem w zespole seniorów, dlatego nasza współpraca siłą rzeczy dobiega końca” – zdradził wczoraj Masłowski.

Portal Widzew24.pl dowiedział się, że Płuska otrzymał też od prezesa Widzewa, Jakuba Kaczorowskiego, ofertę zostania asystentem w zespole rezerw. Nie przyjął jej oczywiście i wygląda na to, że od lipca go już przy al. Piłsudskiego nie będzie.