K. Gutowski: „Cieszę się, że mogłem zadebiutować na tym stadionie”

Drugim dzisiejszym debiutantem w biało-czerwonych barwach był Konrad Gutowski. Skrzydłowy Widzewa wszedł na boisko w drugiej połowie spotkania z Czechami i choć nie stworzył większego zagrożenia pod bramką rywali, był zadowolony ze swojego występu.

Gutowski cieszył się przede wszystkim z faktu, że swój pierwszy mecz w reprezentacji Polski mógł zagrać właśnie w „Sercu Łodzi”. „Cieszę się, że trener Magiera dał mi zadebiutować tutaj. Zostałem bardzo fajnie przywitany przez kibiców i dobrze, że nie były to dwie czy trzy minuty, ale prawie pół godziny. Mam nadzieję, że udało się pokazać co nieco i dać impuls do tego, żeby nie był to pojedynczy występ” – powiedział WTM zaraz po meczu.

Debiut w kadrze nie sparaliżował Gutowskiego. Skrzydłowy przyznał jednak, że czuł odrobinę ekscytacji przed pierwszym meczem w reprezentacji. „Wszedłem i chciałem robić swoje. Ten stadion nie powoduje takiej tremy jak przy pierwszym meczu, ale lekkie przejęcie na pewno było. Pierwszy raz zdarzyło mi się zagrać w reprezentacji i to było bardzo fajne przeżycie” – skomentował 19-latek.

Zadania, jakie przed pomocnikiem postawił trener Jacek Magiera, nieco różniły się od tych, które wykonuje, reprezentując barwy Widzewa. Gutowski dobrze jednak poradził sobie z ich wykonaniem. „Musiałem się inaczej ustawiać niż w klubie, musiałem zwracać uwagę na to, by robić to tak, jak oczekuje tego ode mnie trener Magiera. Starałem się, aby spełniać te zadania i pomóc w defensywie, a jeżeli urodzi się coś z przodu, to wykorzystać tę szansę. Nie udało się, ale w obronie pomogłem” – stwierdził zawodnik.

W sobotę Widzew podejmie Skrę Częstochowa. Łodzianie w tym meczu poradzić będą musieli sobie bez Gutowskiego. Piłkarz oczywiście żałuje, że nie pomoże kolegom. „Tęsknię i chciałbym bardzo pomóc w tym meczu, ale wierzę, że chłopaki sobie dobrze poradzą. Nie będzie z tym problemu i jestem pewien, że trójkę z przodu uda się wyciągnąć” – zakończył skrzydłowy Widzewa.