K. Walczak: „Piłkarze, którzy odeszli, nie pasowali mentalnie”

4 stycznia 2017, 20:57 | Autor:

konrad_walczak

Członkowie nowego zarządu Widzewa rzadko zabierają głos w rozmowach z mediami, skupiając się na pracy dla klubu. W środę wyjątek zrobił dr Konrad Walczak, który pojawił się na antenie TV Toya. Jego wypowiedzi nie mogły wiec uciec naszej uwadze.

Wiceszef Szpitala im. WAM, proszony o scharakteryzowanie zarządu, krótko opowiedział o działaniach swoim i kolegów. „Każdy z nad odniósł sukces w swojej branży. Każdy z nas jest ambitny i każdy jest miłośnikiem Widzewa. Zależy nam na jego sukcesach. Na początku musieliśmy usprawnić działanie administracyjne oraz finansowe. Chcieliśmy przecież móc pozyskać nowego trenera oraz piłkarzy. Myślimy teraz o ewentualnych sponsorach. Skład zarządu uważam za optymalny. Współpracuje nam się bardzo dobrze” – ocenił Walczak.

Jeden z szefów Widzewa wyjaśniał też, dlaczego zarząd tak rzadko wypowiada się publicznie. „Uznaliśmy, że na razie lepiej jest pracować w ciszy. Znamy ludzi, którzy w różnych branżach dużo mówili, a potem nie było efektów. My wolimy spokojnymi działaniami nakręcać koniunkturę w Widzewie, co widać choćby po ilości sprzedanych karnetów. Nasze działanie jest przemyślane” – zapewniał.

Walczak tłumaczył też, że wszystkie decyzje kadrowe podejmowane są w oparciu o dialog z Przemysławem Cecherzem. „Współpracujemy intensywnie i na dzisiaj mogę to dobrze ocenić. Transfery są wspólnie konsultowane i z zarządem, i z trenerem. Pamiętajmy, że musieliśmy zrównoważyć budżet. Żaden klub na świecie nie może pracować na deficycie” – opowiadał jeden z włodarzy Widzewa.

Dr Konrad Walczak zdradził tez, że zarząd musiał wybrać, czy ze względów finansowych nie dokonać drastycznych cięć i wiosną zagrać bez presji wyniku! „Musieliśmy zobaczyć, na co nas stać i zastanowić się, czy taka ilość piłkarzy jest nam niezbędna. Decydowaliśmy, czy wzmacniać skład, czy ogrywać młodzież. To były trudne decyzje, ale jest w nas ogromna sportowa złość, dlatego postanowiliśmy jednak drużynę wzmocnić. Robimy to jednak w przemyślany sposób, by miało to ręce i nogi” – stwierdził w „Piłce Meczowej”.

Pytany o to, kto w w Widzewie odpowiada za sprawy sportowe, nie chciał ujawniać kulis funkcjonowania klubu. Mówił natomiast o swojej roli. „W zarządzie są za to odpowiedzialne trzy osoby, ale nie chcę mówić o nazwiskach. Ja ze swoje strony zajmować się będę sprawdzaniem piłkarzy pod kątem medycznym. Chcemy postawić na takie profesjonalne badania, jakich nie mają niektóre kluby w Ekstraklasie. Pewne wnioski pod tym kątem już zostały wyciągnięte i przekazane m.in. trenerowi” – powiedział Walczak.

Na koniec rozmowy na temat sytuacji sportowej członek zarządu wyjawił, czym kierowano się w RTS przy rozstaniach z piłkarzami. „Uważamy, że ważny jest również czynnik mentalny, dlatego przyglądamy się zawodnikom także pod tym kątem. Wydaje nam się, że ci piłkarze, którzy pożegnali się z klubem, nie do końca pasowali pod tym kątem do tego, czego oczekujemy na boisku i poza nim” – wyjaśnił Konrad Walczak.