S. Olczak: „Nie zastanawiałem się ani chwili”

4 stycznia 2017, 14:24 | Autor:

sebastian_olczak2

W przeciwieństwie do dwóch poprzednich przerw pomiędzy rundami, tym razem w Widzewie nie szaleją z transferami. Klub póki co tej zimy zdecydowanie przedkłada jakość ponad ilość wzmocnień. Do zespołu dołączyli już Patryk Wolański i Maciej Kazimierowicz, a dziś zrobił to formalnie Sebastian Olczak.

Środkowy obrońca lub pomocnik współpracował już z Przemysławem Cecherzem. Ostatnie pół roku wspólnie spędzili w innym zespole III ligi – Świcie Nowy Dwór Mazowiecki. „Nie chcę słodzić trenerowi Cecherzowi (śmiech), zwłaszcza że znamy się krótko, ale zdążyliśmy w tym czasie dobrze się poznać. Jest to na pewno charakterny człowiek, który umie „trzymać” szatnię. Dużą uwagę przykłada do taktyki, ale też do relacji międzyludzkich. Według mnie w Widzewie będzie to idealna osoba na właściwym miejscu. Dużą zaletą trenera Cecherza jest to, że prywatnie jest dobrym, normalnym człowiekiem, przez co w mojej opinii jest jeszcze lepszym trenerem. Wierzę, że dzięki tym cechom będzie w stanie odpowiednio ogarnąć Widzew” – stwierdził w rozmowie z widzew.com.

Olczak zdradził, że dostał ofertę z Łodzi już latem. Wtedy jednak nie udało się dopiąć transakcji do końca. „Temat mojego przejścia do Widzewa pojawił się już pół roku temu. Rozpoczęły się wtedy pewne rozmowy, ale w którymś momencie zostały przerwane. Nie wiem do końca z jakiego powodu. Sprawa wróciła teraz. Byłem w stałym kontakcie z trenerem Cecherzem, który po rozpoczęciu pracy w Łodzi zapytał, czy byłbym zainteresowany zmianą klubu. Nie zastanawiałem się ani chwili i niemal od razu zaczęliśmy z trenerem działać w tym kierunku” – powiedział nowy nabytek Widzewa.

Wspominana propozycja nie była jednak pierwszą. Wychowanek Polonii Warszawa mógł trafić do Łodzi już w wieku 17 lat! „Byłem z Widzewem już prawie dogadany. To był okres, w którym Widzew wywalczył awans do ekstraklasy, ale z powodu zamieszania w aferę korupcyjną, nie został dopuszczony do tych rozgrywek i musiał kolejny rok spędzić w pierwszej lidze. Byłem wtedy na testach budowanej od podstaw drużyny na Młodą Ekstraklasę, której trenerem miał być Piotrek Stokowiec, który notabene później wprowadzał mnie do pierwszego zespołu Polonii Warszawa” – opowiada Olczak. „Zadzwonił wówczas do mnie ktoś z Widzewa z zapytaniem, czy byłbym zainteresowany grą w drugiej drużynie, ale nie zdecydowałem się na ten ruch i zostałem w Warszawie, żeby walczyć o mistrzostwo Polski juniorów” – dodawał.

Nowy widzewiak przyznaje, że nie może doczekać się już inauguracji rundy wiosennej, w której Widzew zagra ze… Świtem! Obrońcę elektryzuje również wizja gry na 18-tysięcznym stadionie. „Mam nadzieję, że stadion wypełni się po brzegi i nie będzie na nim ani jednego pustego krzesełka. Kiedyś przeczytałem ciekawą wypowiedź, chyba Jose Mourinho, ale nie jestem pewien, że presję to ma lekarz, który ratuje ludzkie życia. Dla nas gra dla publiczności powinna być czystą przyjemnością” – podkreśla Sebastian Olczak.

Cała rozmowa z nowym piłkarzem Widzewa TUTAJ