Klub podjął decyzję w sprawie Cecherza

15 czerwca 2017, 11:42 | Autor:

Klementowski_Cecherz

Gdy Przemysław Cecherz zimą przychodził do Widzewa, głośno zaznaczał, że nie chce być strażakiem na jedną rundę. Sytuacja w tabeli była tak trudna, że szkoleniowiec nie zgodził się, aby jego celem był bezwzględny awans do II ligi.

Łodzianie po rundzie wiosennej tracili do AP ŁKS dwanaście punktów, więc pozycja startowa nowego trenera była ekstremalnie trudna. „Umowa z zarządem była taka, że robimy, co się da, ale z tyłu głowy mamy budowę drużyny na kolejny sezon. Nie spodziewaliśmy się, że ŁKS tak szybko zacznie tracić punkty i tak się do niego zbliżmy. To rozbudziło apetyty, ale wystarczyła jedna porażka, by wszystko się skończyło” – mówił o ostatecznie nieudanym pościgu Cecherz.

Na konferencji prasowej po meczu z Sokołem trener znów stanął murem za swoimi zawodnikami. „Patrząc na całą tą rundę nie uważam, by chłopcy zasłużyli na krytykę. Może na pochwały też nie zasługują, ale na krytykę na pewno nie. Długo byliśmy w grze, a proszę sobie przypomnieć, co było zimą. Nikt nie dawał nam żadnych szans!” – wracał do grudnia i stycznia.

Cecherz niedawno podkreślał, że przyszedł do Widzewa tylko dlatego, że miał gwarancję pracy także w kolejnym sezonie. „Nie wziąłbym drużyny, gdybym moje pozostanie w klubie zależałoby od wywalczenia awansu w takiej sytuacji. Musiałbym być samobójcą. Dlatego kontrakt podpisaliśmy na półtora roku” – przyznał trener.

Jak się dowiedzieliśmy, w Widzewie nie zamierzają wyłamywać się z danego słowa i Przemysław Cecherz będzie nadal prowadził drużynę. „Od początku miałem wsparcie zarządu, za co mu dziękuję. Za kilka dni wyjeżdżam na urlop, a od 28 czerwca wracamy do pracy” – rzucił nam szkoleniowiec na odchodne.