LKS Gałkówek – Widzew Łódź 0:10 (0:3)

17 sierpnia 2016, 17:34 | Autor:

Motor_Widzew

Drużyna Widzewa zgodnie z przewidywaniami bez trudu pokonała LKS Gałkówek w 2. rundzie okręgowego Pucharu Polski. Piłkarze Marcina Płuski urządzili sobie niezły trening strzelecki, aplikując występującemu w Klasie B rywalowi aż 10 goli!

>> Śledź Relację LIVE prosto z Gałkówka

Marcin Płuska zabrał na pucharowy mecz do Gałkówka tylko szesnastu piłkarzy. Pozostali dostali więcej czasu na regenerację przed najbliższymi meczami ligowymi, choć zaliczyli dziś także normalną jednostkę treningową. Pierwszy raz w tym sezonie na boisku pojawili się Mateusz Wlazłowski, Joachim Pabjańczyk i Sebastian Zieleniecki, dla których był to debiut w Widzewie, a także Krzysztof Możdżonek, Princewill Okachi oraz Robert Kowalczyk.

Mecz od początku wyglądał tak, jak można się było tego spodziewać. Widzew zamykał rywala przed jego polem karnym i co rusz starali się otworzyć wynik. Przez pierwsze dwadzieścia minut mieli jednak na tyle źle ustawione celowniki, że wciąż utrzymywał się bezbramkowy wynik. Najbliżej gola był w tamtym okresie gry Kowalczyk, ale główkował tylko w poprzeczkę! W końcu w 21. minucie Patryk Strus dobił strzał Zielenieckiego i było 1:0. Łodzianie wykonywali masę rzutów rożnych, ale kolejne dwa gole padły z akcji. Najpierw Mateusz Michalski zamknął długie podanie Marcina Kozłowskiego, a potem Strus zagrał do Możdżonka, a ten strzałem w długi róg podwyższył na 3:0.

Po przerwie widzewiacy jeszcze bardziej podkręcili tempo i co chwilę zagrażali bramce Piotra Forteckiego. Pierwszego gola udało się strzelić już w 49. minucie, a dokonał tego rezerwowy Piotr Burski. Nie minęło dziesięć minut, a było już 6:0. Najpierw znów do siatki trafił Burski, a za moment dublet ustrzelił Strus. Piłkarze Płuski cały czas zamykali rywali w hokejowym zamku i szukali kolejnych bramek. Udało się to w 64. minucie innemu zmiennikowi – Kamilowi Sabiłło. Kwadrans przed końcem do siatki po raz drugi trafił Możdżonek, a później skutecznością znów błysnął Sabiłło, strzelając gola numer 9 i 10!

Ekipa Widzewa zakończyła ten istny trening strzelecki na dziesięciu golach, choć okazji było nawet trzy razy więcej. Najważniejsze, że żaden z piłkarzy nie doznał kontuzji, a szkoleniowiec mógł dać pograć wielu zmiennikom. Łodzianie w dobrych humorach pojadą w sobotę do Łowicza na ligowy mecz z Pelikanem, który będzie o wiele trudniejszym zadaniem.

LKS Gałkówek – Widzew Łódź 0:10 (0:3)
21′, 58′ Strus, 37′ Michalski, 40′, 74′ Możdżonek, 49′, 55′ Burski, 64′, 82′, 83′ Sabiłło

LKS:
Fortecki – Samiec, Kaźmierczak, Leśniak (73′ Majchrzak), Pleśniak, Jaskulski (80′ Pryczek), Brzeziński, Brdoń, Redo, Wejman (63′ Rzeźnik), Arnold

Rezerwowi: Fiks

Widzew:
Wlazłowski – Kozłowski (64′ Bartos), Zieleniecki, Woźniak – Michalski (46′ Sabiłło), Okachi, Nouri, Możdżonek, Pabjańczyk – Strus, Kowalczyk (46′ Burski)

Rezerwowi: Choroś

Żółte kartki: Leśniak – Zieleniecki

Sędzia: Kamil Krasnopolski (Łódź)

Widzów: 450