M. Możdżeń: „W drugiej połowie wyszliśmy jak po swoje”

22 czerwca 2020, 18:57 | Autor:

W niedzielnym meczu z rezerwami Lecha Poznań Mateusz Możdżeń zanotował asystę, po której do siatki trafił Marcin Robak. W pierwszej połowie pomocnik popełnił jednak prosty błąd i przyczynił się do utraty drugiego gola przez łodzian. Jak podsumował swój występ?

Możdżeń przyznał, że przez cały czas wierzył w pokonanie „Kolejorza”. „Pierwszy raz od dłuższego czasu z przebiegu gry czułem, że uda nam się wygrać, nawet po tych dwóch bramkach Lecha. Czułem się pewnie, po drużynie było widać to samo, a w ostatnich meczach wcale nie było to takie oczywiste. Wydaje mi się, że zwycięstwo w Krakowie dało nam pozytywnego kopa” – powiedział na antenie Widzew TV.

Pomocnik zdradził, że wiara nie została zmącona nawet przy stanie 0:2. „Stwarzaliśmy sobie sytuacje, nawet przy 0:2, to nie było tak, że nie mieliśmy wtedy nic do powiedzenia. Próbował Tanżyna, ja też uderzałem po rozegraniu z rzutu wolnego i gdybym lepiej dokręcił, to udałoby nam się odrobić straty jeszcze szybciej. W drugiej połowie wyszliśmy jednak jak po swoje, a ja byłem spokojny, że uda się wygrać” – stwierdził widzewiak.

Jak Możdżeń wytłumaczył cofnięcie się zespołu w ostatnich minutach? „Po wejściu Rudola dostaliśmy sygnał z ławki, że będziemy grać systemem 5-4-1, a on zejdzie do tyłu jako trzeci stoper i tak to właśnie wyglądało. Byliśmy cofnięci, trochę oddaliśmy pole, ale trener miał taki pomysł na końcówkę który okazał się skuteczny” – wyjaśnił w rozmowie z Marcinem Olczykiem.

Po początkowych wpadkach, w drużynie Widzewa dało się odczuć sportową złość. „Wydaje mi się, że ta sportowa złość była już w nas po drugiej połowie meczu ze Skrą, a przed Stalą. Czuliśmy, że coś nam może uciec i koniecznie trzeba to nadgonić. Nikt nie chce znaleźć się w sytuacji, w której w ostatnich kolejkach nadal będzie musiał grać o stawkę. Każdy chciałby jak najszybciej zapewnić sobie miejsce premiowane awansem” – wyjawił 29-latek.

Łodzianie mają za sobą serię trzech meczów w ciągu tygodnia, ale teraz czeka ich nieco więcej odpoczynku, bo na boisko wrócą dopiero w niedzielę. Czy się z tego cieszą? „Gdy wygrałeś dwa mecze, czyli wpadłeś w jakąś serię, to chciałbyś grać jak najszybciej. Tydzień to jednak nie będzie jakoś długo. Paradoksalnie, po zwycięstwach nie czeka się na kolejne spotkanie tak bardzo, jak po porażkach, gdy chce się jak najszybciej zrewanżować. W naszym przypadku, tak było przed Garbarnią” – dodał Mateusz Możdżeń.

Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments
Alteregoista
3 lat temu

Tak na marginesie – dziś urodziny Frania Smudy. Wszystkiego najlepszego.:)

1
0
Would love your thoughts, please comment.x